Wpis z mikrobloga

@Anonek463: W Wawie trzeba było w kilku chodzić bo kroili wszystko. Buty, kurtki, spodnie już nie mówiąc o kasie czy pierwszych pagerach. Oprócz tego mozna było zaliczyc wpie2#3rdol od skinów, dresów, punków itp.
Wejście na inne osiedle wiązało się z posiadaniem znajomego na danym osiedlu. Dodatkowo chordy złodziei kradły radia, heroiniści włamywali sie wszędzie gdzie popadnie. Regularne strzelaniny w Wawie, podkładanie bomb porwania dla okupu. Wywożenie do lasu itp.
A
  • Odpowiedz
@Anonek463: w 1990 miałem 8 lat, więc już coś wiedziałem i świecie. Miasto 17k mieszkańców, siedzenie ma dworzu do późna w lecie. Granie na boisku całymi dniami, jeżdżenie na rowerach do pobliskich wniosek nad jakiś zalew czy rzekę. Były w mieście jakieś mordeczki co kradły, ale nietykały nas. Jedyne co mi kiedyś ktoś skroił to zegarek jak wracałem ze szkoły. Z wykopu się dowiedziałem, że wtedy było niebezpiecznie.
  • Odpowiedz
@Anonek463: no a jak. Do szkoły codziennie z buta 20km przy -18 stopniach przez 4 metrowe zaspy zimą i tracąc buty w asfalcie przy +60 stopniach latem.
A z każdym rokiem przybywa pol metra sniegu w opowieści i ilość straconych telefonów i zębów za rogiem. Sam sobie odpowiedz czy to prawda.
  • Odpowiedz
@Anonek463: trudno się z tym nie zgodzić.... akurat lata 90 to podstawówka i naprawdę bylo w naszej szkole od cholery podwórkowej hołoty, sporo mięliśmy w klasie dzbanów pokroju typowego seby i typowej karyny którzy byli starsi o 2,3 lata i kiblowali....Na przerwach mozna bylo dostać #!$%@? jak ktos np takiemu nie kupił oranżady w zgrzewce ze slomką. solówki byly na porzadku dziennym.

Na miescie tez mozna bylo latwo dostac #!$%@?
  • Odpowiedz
@Anonek463: Przede wszystkim, poza tą całą patologią, agresją i przemocą, bandyterką, było wysokie, strukturalne bezrobocie. Co za tym idzie powszechna bieda. Popadały, też często złodziejsko sprywatyzowano i sprzedano za grosze zakłady które często stanowiły podstawę zatrudnienia nieraz całych małych miasteczek. Już lepiej nie wspominać co działo się (i dzieje często po dziś dzień) na terenach po zlikwidowanych PGRach. Pracy na ogół nie było, a jak już, to nędzna i za
  • Odpowiedz
Oj było było, to była inna rzeczywistość. Nigdy nie byłem skrojony z wartościowej rzeczy ale jak zapuścił się człowiek na nie swoje osiedle to niemal gwarantowane było spotkanie z jakąś bandą i fiskanie, oddawa ie kasy i fantów. Pamiętam jak z ziomkiem musieliśmy przejść całe miasto do komputerowego po jakiś kabel to fartem udało się nam dotrzeć bez niespodzianek ale z powrotem trafiliśmy na kilku typów ktorzy nas fiskali i sprawdzali co
  • Odpowiedz
@Anonek463: można było łatwo stracić telefon i inne markowe rzeczy. W Stalowej Woli były rejony gdzie się nie chodziłem. No i pamiętam stadionowe zadymy między Siarką Tarnobrzeg a ZKS Stal Stalowa Wola ( ͡º ͜ʖ͡º) nawet był materiał w telewizji o zadymie na stadionie przy ul. Hutniczej w Stalowej Woli. Piękne kadry kiboli wyrywających krzesełka :P

Nie zapominam, że moja podstawówka to 60% ludzi z
  • Odpowiedz
@DonTadeo: A no takie były czasy. Nie ma co porównywać do teraźniejszości.
pokolenie 80/90 i tak miało w miarę dobrze. '60 '70 miało wojska na ulicy i bezpiekę zgarniającą ludzi z ulicy. A gdyby patrzeć szerzej to
pokolenia '30 '50 miało #!$%@? w #!$%@? :)
  • Odpowiedz
@jamajskikanion: Zgadza się...wyjechała śmietanka i opinia o Polakach niestety z roku była coraz gorsza. W sieci pełno filmików z UK czy NL, gdzie widać naszą patusiarnię w akcji.
To trochę podobnie jak teraz Gruzini w PL. Przyjechało sporo złodziei, gangusów.
  • Odpowiedz
@Anonek463 kumpel z poznańskich Jeżyc to mieszkając tam we własnej klatce schodowej został jeszcze w 2008 roku skrojony (okradziony z pobiciem), dwa razy w ciągu roku :) także ten. Tak było ale potem już się normalizowało ale jak widać nie wszędzie
  • Odpowiedz
@Mukdaar Tak, poprzednie pokolenia miały gorzej: '30 żyło w czasach apokalipsy gdy śmierć była codziennościa. Te nieco późniejsze musiały egzystować w warunkach komunistycznego reżimu.
  • Odpowiedz
@Slamowir sranie w banie z tym otwarciem granic , ja te czasy dobrze pamietam tak samo jak i lote w 2005 do UK tam bylo bardzo prosto, pracujesz masz gdzie mieszkac i co zrec jesli nie to bilecik i powrót do domu, patus zaliczal dwie nieobecności i mogł sie juz pakować praktycznie wiec albo sie "odpatusiłeś" lub wracales do domu, zarabialo sie 250-300f tygodniowki , polowa szła na zycie z tego
  • Odpowiedz
Było strasznie biednie,zobacz sobie jakieś programy z tamtych lat np.:
"Ballada o lekkim zabarwieniu erotycznym" gdzie dziewczyny się rozbierają dla 10zl, a marzeniami niektórych z nich jest mieć duże lustro w domu. Bezrobocie straszne,a od biedy do aresztu droga krótka jak mój siurek.
  • Odpowiedz
@Anonek463 parkując samochód wyciągało się z niego radio żeby nie wybili szyby i nie ukradli. Pamiętam jak rodzice mówili żeby nie wyciągać telefonu przy obcych a zegarek rdz kupili mi najtańszy żeby mi nie #!$%@? jak będę wracał ze szkoły. To były bardzo patologiczne czasy.
  • Odpowiedz