Wpis z mikrobloga

@Anonek463: ja urodziłem się w 90, więc dużo nie powiem, ale w 2001 dostałem pierwszy telefon (ojciec "prywaciarz") a do piętnastych urodziny byłem okradziony z telefonu 3 razy, mimo że mieszkaliśmy w miarę spokojnym miasteczku.Widziałem dwa napady z nożem, w tym jeden, w którym ktoś został ranny.
Ale nie tylko w Polsce się zmieniło. W Szwecji teraz jest bezpieczniej niż w latach dziewięćdziesiątych czy wczesnych dwutysięcznych. Teraz trzymają się średniej
  • Odpowiedz
Było. Bęcki dla kolegów z innego osiedla/ulicy, "dziesionowanie" dzieciaków przez odrobinę starsze dzieciaki, pół osiedla latające na "wyrwę" do rynku, albo na gościnne występy do miasteczka obok. Wóda z mety, meta od "rudego z PKP", bieda, dresiarstwo (modowe i umysłowe), wojny subkuturowe... Wielu ludzi dziś napisze że to legendy, głównie dlatego że wielu to znormalizowało; albo mieli farta - bogatszych rodziców i mniej gównianą miejscówkę na wczesne lata życia;) pamiętam jak parę
  • Odpowiedz
Jakoś tego nie odczusalem, ale pamiętam jak w Toruniu raz z kuzynem wsiadłem na koniec drugiego wagonu tramwaju w centrum i jakieś typy się przykleiły szukając zaczepki, udało się w porę czmychnac i wysiąść.
  • Odpowiedz
@jamajskikanion: dokładnie tak jak piszesz, jak latałem koło 2008r. do UK to był patosamolot, połowa banicja i wyroki, dobre chłopaki pokroju Popka, ale pamiętam też jak się zorientowałem kiedyś, że na wiosce czy w mieście nie ma z kim jechać na imprezę bo wszystkich wywiało do Anglii a później do Holandii, zrobiło się pusto, cała patola pojechała w Europę i od około 2010r. Polska stała się jednym z najbezpieczniejszy krajów
  • Odpowiedz
@james-cash: Poza tym to wiadomka. Muszla(scena) w parku? Zawsze pełna narkomanów i pozostawianych pustych strzykawek. Legendarne wojny skinów z punkami/ punków+skinów z "hipisami" i generalne gnojenie za długie włosy. Starsi Panowie z więziennymi tatuażami trzęsący całymi ośkami to też była norma. W szkole patologia po całości. Cała śmietanka patologii którą się znało dzisiaj albo już nie żyje, ćpa gdzieś za granicą albo chleje u nas z menelami. W zasadzie na
  • Odpowiedz
@programista15cm: A jakie to lata byly pod tym KDT? Bo ja bedac w podstawowce na 3 dniowek wycieczce chyba 1998 rok zostalem tam zdziesionowany wlasnie przez taka grupe.Warszawa osma klasa ppdstawowki zima juz ciemno.Mielismy czas wolny w maku i ja z kolega urwalem sie na samodzielne zwiedzanie Warszawy. Wlasnie chodzilismy kolo tych domow towarow i podbilo trzech kolesi do nas a nie wiem czy nie bylo ich wiecej. Jeden po
  • Odpowiedz
@Anonek463 w 97? Kumpel przywalil z główki w podstawowce hersztowi kibiców z sasiedniego miasta, typ sie zalał krwią na oczach swych pobratymców, dwa tygo pozniej byl mecz wyjazdowy w owym miescie po zawodach eskortowała nas policja na pks kilkoma radiowozami, my nie mielismy wiecej jak 12-13 lat
  • Odpowiedz
@Anonek463: Nawet coś takiego, jak morderstwo kasjerki, co sprzedawała bilety na dworcu w Pruchnej(koło Zebrzydowic). Takich historii było mnóstwo, nie było mediów nikt tego nie nagłaśniał i mało kto słyszał.
  • Odpowiedz
@Anonek463 w 2008 jeszcze w moim miasteczku punki napieprzali się z metalami XD szkoda, że subkultur już nie ma :c smartfony zniszczyły wszystko każdy teraz żyje wirtualnie
  • Odpowiedz
@Anonek463:
Jestem za młody by dobrze pamiętać lata 90-te. Jedynie na zawsze utkwiło mi w pamięci jak mając te 6-8 lat docierały do mnie informacje z oglądanych przez rodziców wiadomości. Miałem wtedy wrażenie, że Warszawa jest jakimś niebezpiecznym miejscem, dosłownie myślałem, że tam non stop są strzelaniny i norma jest, że ktoś ginie na mieście. Swoich kuzynów mieszkających w Warszawie to postrzegałem jako jakiś cyborgów niebojących się niczego. Dosłownie tak
  • Odpowiedz
@jason24: paradoksalnie najbardziej liżą dupe niemcowi właśnie takie prawilniaki co za 2€ zakatuja siebie i innych na jakimś gówno magazynie. Z resztą co ja będę, moja rodzina siedzi w Niemczech od 95, sam przewinalem się przez ponad rok w Holandii, zwiedzilem kilka agencji, później Niemcy, Anglia nawet Szwecja. Można powiedzieć ze temat znam od podszewki i o tym co ja tam widziałem mógłbym napisać książkę. O ile oczywiście zdarzają się
  • Odpowiedz
@Anonek463 mogłeś wyłapać #!$%@? na każdym kroku jak źle trafiłeś. Na dyskotekach leciały zęby. Bandy kiboli, skinów, punków, nazioli, dresów. Alkoholizm jak w Rosji. Od #!$%@? subkultur które się ze sobą ścierały.
  • Odpowiedz
Generalnie to zależało od dzielni ale np w Krakowie w niektóre miejsca jak nikogo nie znałeś to lepiej było się na zapuszczać.
  • Odpowiedz
a w 1998 już jej praktycznie nie było w tej najniebezpieczniejszej formie.


@POPCORN-KERNAL: Oczywiście, że była. Mafia pruszkowska aż do rozbicia była równie niebezpieczna jak wcześniej. Zamach na Pershinga był w grudniu 1999r. Mafia wołomińska była równie niebezpieczna - masakra w Gamie była w marcu 1999r.
  • Odpowiedz
Strach przed poruszaniem się po swoim mieście był okropny coś w stylu strachu pierwotnego człowieka przed dziką zwierzyną... w pełni bezpiecznie się czułem tylko w granicy zasięgu wzroku mojego domu
  • Odpowiedz
mnie nigdy nie okradli, ale to tylko dlatego, że do perfekcji opanowałem sztukę przeżycia pt. walcz (gdy napastnik jest jeden) lub #!$%@? (gdy napastników jest więcej). Biegałem zawsze szybciej niż oni. Chociaż kilka raz w ryj dostałem za to, że nie palę :)


@slx2000: akurat zostałem wzięty z zaskoczenia jak grzebałem w komórce gdzieś na dworcu. Spierdzielił i tyle go widziałem ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
@Naku_wiam a mi się właśnie kojarzy mielonka i parówki ale te prawdziwe grube od 20 lat nawet na to nie spojrze taki mam uraz jak codziennie do szkoły chleb z tym był, z drugiej strony jadło się kupę przetworów mc widziałem w tv, a teraz nieba uchyle za maminy dzemik czy ogoreczki a na mc tylko splune, chcielibyśmy mieć wtedy rzeczy dla nas nie osiągalne które dziś są powszechne a to
  • Odpowiedz