Wpis z mikrobloga

Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
  • 1026
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jeżeli chodzi o młodych ludzi to byly subkultury, które nie pałały miłością do siebie. W małych miastach często rządziła jakaś subkultura. Ja pochodzę z takiego miasta gdzie rządzili punki i metale to jakoś tak automatycznie byłem w tej grupie. Na początku jak byłeś normalsem i nie znałeś nikogo z tych ekip to cie zaczepiali na mieście i żebrali o kase na jabolie o fajki itp. Jak nie nic nie dałeś no to
  • Odpowiedz
@Anonek463: Pamiętam jak sąsiad wtedy pojechał gdzieś do Niemiec "na szparagi" i tam sobie kupił jakieś najki xD To jak wracał do domu i wysiadł z pociągu, to koło dworca dostał w------l i mu ściągnęli z nóg te buty xD A to był jakieś buty, pewnie za 200zł na tamte czasy.
  • Odpowiedz
Było. Były dzielnice, ulice, gdzie dresy "kroiły". Dziś mam ponad 40 lat i niedawno się złapałem na myśli "hej, przecież już jestem dorosły i mogę iść przez ten park"
  • Odpowiedz
Było zdecydowanie niebezpieczniej niż dziś. Pod koniec lat 90. przejście wieczorem przez główny deptak mojego miasta było możliwe tylko wtedy, gdy tam mieszkałeś. Teraz się śmiga tam w "nocy, o północy" bez większych problemów. Sama miałam tam że dwie nieprzyjemne zaczepki, gdy wychodziłam wieczorem z lekcji angielskiego. Potem przyszła Unia i sporo tego elementu wyjechało do Anglii.
Dziadkowie mieszkali przy rynku, ogólnie lekkie slamsy. Miejscowi nie ruszali taty samochodu bo po pierwsze
  • Odpowiedz
No i właśnie jakieś małe wsie chyba były bezpieczniejsze, generalnie mam w rodzinie rolnika i można powiedzieć, że to bogaty człowiek chociaż na to nie wygląda. To w miastach była największa patologia. A teraz jest odwrotnie. Ludzie w miastach są dużo bogatsi, to kwestia kapitału zagranicznego i korpo.

Korwa ja pamiętam, że w podstawówce miałem koleżankę która nazywali mysz albo szczur nie pamiętam bo ona była strasznie wychodzona i niska, i mieszkała
  • Odpowiedz
Kiedyś byłem na koloni socjalnej to się bałem i płakałem do rodziców żeby mnie stamtąd zabrali. Pamiętam, że jak chodziłem spać to ukrywałem najważniejsze rzeczy pod materacem, żeby trudniej było mnie okraść xD
  • Odpowiedz
@Anonek463 Ja wychowywałem się w tamtych czasach w mieście wojewódzkim.
Do nieswojej dzielnicy raczej się nie zapuszczało, a jeśli już to trzeba było wiedzieć na jakiego znajomego się powołać żeby nie dostać w-------u od miejscowych.
Pytanie "za kim jesteś" było podchwytliwe - generalnie wróżyło w------l. Pamiętam dzielnicę "no go" patola po bramach tylko czekała na zbłąkaną ofiarę.
Także z mojego doświadczenia - było niebezpiecznie.
  • Odpowiedz
@Anonek463: wystarczylo zalozyc nowe adidaski i mozna bylo wracac na bosaka ze zlamanym nosem XD Potem cala ta patusiarnia wyjechala przy otwarciu granic i zrobila nam piekna reklame p0lakow do dzis
  • Odpowiedz
@emesi fajna książka, dobrze opisuje ten czas. BTW po jej przeczytaniu jakiś bardziej lubię serwisy informacyjne na TTV, które autor prowadzi????
  • Odpowiedz