#anonimowemirkowyznania
Mireczki myślę tak o swoim życiu i myślę jak je zmienić na lepsze, głównie pod względem finansowym bo jeśli chodzi o względy osobiste to mam wspaniałą #rozowypasek i bardzo lubię swoje życie poza zawodowe. Gorzej jeśli chodzi o pieniądze i satysfakcję z pracy. Mój level to 24 a skończona edukacja to licencjat administracji.

Pracuję obecnie za 2500zł na rękę, mam perspektywy na więcej w przyszłości jednak nie wiele - max 3000-3500 zł potem czekałaby mnie zmiana firmy by zarabiać więcej. Jednak życie na etacie średnio mnie satysfakcjonuje, nie ma tu "tego czegoś". Robię co mi ktoś każe, moja praca nabija czyjąś kieszeń i to solidnie - mój dział, który tworzę ja i jeszcze jeden pracownik w ciągu miesiąca "zarabia" na siebie tj. na nasze ROCZNE pensje i takie jest prawo etatu, jednak gniecie mnie to wewnętrznie. Chciałbym żeby to mnie kieszeń się nabijała. Oczywiście wiem, że nie wszystko jest różowe, że odpowiedzialność jest ogromna, że jest MASA formalności - znam ludzi, którzy prowadzą firmy i wiem, że czasem dzień i noc to za mało by zrobić wszystko co trzeba a gdzie tu jeszcze ŻYĆ, jednak te same osoby są zadowolone ze swojego życia, czują satysfakcję i czują się panami własnego losu a do tego zarabiają 10x tyle co ja.

Problem w tym, że nie posiadam żadnych unikalnych umiejętności, które pozwoliłyby mi z dnia na dzień rzucić wszystko i zmienić pracę na etacie w działalność gospodarczą. Przed znalezieniem mojej obecnej pracy (typowo biurowa) pracowałem w callcenter i szło mi C-----O, więc do sprzedawania też tak średnio się nadaję, więc nie wiem jak miałbym przekonać kogoś do swojego "produktu".
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@imagine23: czyste zloto, tylko ze to jest ubogi show w efekty audio wizualne nie wiem jak ci to powiedziec po prostu niski budzet i to jest show ktory skupia sie na postaciach
  • Odpowiedz
@opteemus: Stoi facet na parapecie jedenastego piętra z zamiarem skoku, ale stwierdził, że jest za wysoko, chciał się wycofać i niechcący wypadł. Leci i krzyczy:
- Boże spraw żebym przeżył, nie będę pił, palił, przeklinał i kłamał. 
Spadł, podniósł się otrzepał i powiedział: 
- Człowiek w szoku to takie głupoty gada...
  • Odpowiedz
tak sobie ostatnio leże i myśle i wpadłem na coś takiego
za dużo myśle o seksie także jeśli bym stracił kutasa to bym zaczął pewnie myśleć o innych rzeczach jak wiara, rodzina, godność osobista i narodowa
no i wtedy jakbym to stracil to bym pewnie wziął się za zarabianie pieniędzy

no i tak w sumie nie wiem za co się wziąć czego nie ma możliwości stracić?

nie
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@walekrzepko: trochę odrzuca ten wpis, ale skomentuję, bo temat ciekawy. no więc to jest ciekawe, że życie może się nawet wydawać sztuką rezygnacji, jakiegoś poświęcenia. Trochę odbiegam od tematu, ale w jakieś książce J. Krishnamurtiego był przykład człowieka, który albo chciał, albo poddał się kastracji, bo też uważał, że za dużo myśli o seksie i go to niszczy no i późniiej strasznie tego żałował, gdy mu Krishnamurti wytłumaczył, że to
  • Odpowiedz
Jak mnie śmieszy, a za razem irytuje podejście ludzi, że życie opiera się na z-----------u i podnoszeniu kwalifikacji. Bardzo dobrze, że ludzie mają cele, które chcą spełniać. Jednak gdy tylko zaczniesz narzekać, że "w naszym kraju nie da się żyć za 1800 netto" to zaraz jest "hurr durr nikt Ci nie każe za tyle pracować, mogłeś robić studia i siedzieć przy książkach całe dnie i noce".

Nie, nie chodzi mi o to by siedzieć na dupie i nic nie robić, ale o sam fakt, że ludzie wpadają w wyścig szczurów, a każde narzekanie kwitują tym samym argumentem... "bo oni z----------ą by mieć 5k na łapę to jakim prawem ktoś miałby godnie żyć za minimalną!?". Godnie, a nie wegetując i martwiąc się czy starczy do dziesiątego.

Ostatnio byłem na spacerze. Stanąłem na mostku, z którego miałem widok na zieleń. Pełno drzew, trawy i rzeczka, w której powolnie płynęła sobie woda. Spojrzałem na to wszystko, wziąłem głęboki wdech i wydech by nacieszyć się świeżym powietrzem. To było wspaniałe uczucie. Dotarło do mnie wtedy, że jest wiele pięknych miejsc na naszej planecie, które warto zobaczyć. Jest pewnie wielu ludzi, których warto poznać i przeżyć z nimi fantastyczne chwile.

I
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@WojA: nawet z kredytem możesz być wolny. Wolny człowiek podejmuje decyzje i bierze na barki wszystko co z tym związane. Jeśli żyje normalnie i pracuje, bo musi żyć i jeść i przy okazji spłaca kredyt, to jakie to niewolnictwo?
Kredyt byłby niewolą gdyby ktoś pod przymusem nałożył na Ciebie to obciążenie i kazał Ci spłacać.
  • Odpowiedz
hej wiecie smutno mi ostatnio bardzo nie mam z kim spedzac czasu nie mam komu w oczy spojrzeć chyba ze jakiemuś przypadkowemu komus zobaczonemu na ulicy
spędzam dużo czasu u rodziny i tutaj to są sami wujkowie i ciocie po 60 lat w góre albo malzenstwa co maja po 20 lat
czuje się samotny
mam 20 lat jestem młody ale braknie mi ostatnio jakiegoś miłego czegos prawdziwego
za dużo się przejmuje i mysle o swoich problemach ostatnio na glowe wchodzę mi problem zycia
i tak z dnia na dzień mysle ze ta moja swiadomosc to wszystko co mam
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@walekrzepko: No dokładnie, kazdy ma cię w dupie, kazdy p------i to czy jesteś głodny, smutny , samotny tak samo jak ty sie nie zastanawiasz nad każdą mijaną osoba na ulicy czy jest głodna/smutna/samotna i masz to w dupie. Grunt to umieć zadbać o siebie, jak nie umiesz to nikt ci nie pomoże bo kazdy ma to głęboko w dupie.
  • Odpowiedz
@walekrzepko: Wal dalej krzepko i się nie przejmuj. Też jestem "człowiekiem prawa" i też za młodu miałem takie przemyślenia. Z wiekiem zmądrzejesz i teraźniejsze minusy zaczniesz postrzegać jako plusy. Też miałem hedonistyczne zapędy, ale ograniczały się do przemyśleń, nie wcielałem ich w życie, teraz wiem, że to było dobre posunięcie.
Niedawno wymyśliłem taką tezę, że im większe ego, tym mniej człowieka.
Trzymaj się i głowa do góry.
  • Odpowiedz
  • 9
Komu spadł makaron w biedronce i otworzył się i r------l na cala podloge? No mi
#zycie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Czy u was też tak jest, że co drugie pokolenie jest walnięte w czerep?

Moja Babcia, kobieta która przeżyła Syberię, Hitlera, Stalina, odbudowę Gdańska, komunizm, Solidarność i przemianę ustrojową, rządy PO (i jestem pewien że przeżyje jeszcze dużo, o ile nie zabije się miłością do tłustych potraw), ostatnio złapała w szpitalu jakąś bardziej ciężką odmianę grypy żołądkowej, powodowanej w tym wypadku przez jakąś bakterię. Skończyło się na tym że przez 1.5 miesiąca ta prawie 90 letnia kobieta miała biegunkę, nie mogła wstać sama na nogi, nic nie jadła, ledwo co żyła itd. Przez niejedzenie utraciła do tego dużo masy mięśniowej i zwyczajnie nie jest w formie (90 letnia kobieta po 1,5 miesiąca choroby ma prawo).

No i oczywiście trzeba się taką osobą zająć. Teoretycznie główny ciężar powinien spaść na dzieci Babci, a naszych rodziców. I tu zaczęły się schody, a raczej popieprzone tango psychiczne pokolenia naszych rodziców. Doszukiwanie się kto jest bardziej odpowiedzialny i kto jakie ma na siebie obowiązki brać. Epickie fochy i awantury jeśli ktoś nie dopełnia obowiązków, lub nie czuje się dostatecznie uznany za swoje działania. Unikanie wizyt, albo wizyty na 3 minuty bez choćby podania szklanki wody tej starej kobiecie. Ciągnące się tygodniami przerzucanie się kto ma zdecydować czy będzie pani do sprzątania, pielęgniarka, czy może jakiś ośrodek spokojnej starości, całkowity closterfuck. I coś, co najbardziej mnie rozsierdziło, aż do momentu bluzgania wprost do rodziny: teksty typu "qwarqq, zrozum, to już ten wiek, Babcia pomału odchodzi, to już czas, ona nawet siły wstać nie ma, czas się pogodzić" powiedziane podniosłym głosem pełnym nawiedzenia. Nie, to nie to że 1,5 miesiąca leży w łóżku nie jedząc nic, nie to że zjadła własne mięśnie, nie, mimo że jest sprawna umysłowo to czas umierać.
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach