✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Takie trochę #heheszki a trochę #logikarozowychpaskow / #gorzkiezale
Moja córka obczaiła, że na #wii fit zamiast biegać, można potrząsać rytmicznie ręką z wii-lotem.
I jej mówię, że to oszustwo i że jak nie ma siły, to może skończyć bieganie później. I na to się włącza mama, że ma tak skończyć ("dobiec" do mety) i potem już nie będzie grać.
A
Takie trochę #heheszki a trochę #logikarozowychpaskow / #gorzkiezale
Moja córka obczaiła, że na #wii fit zamiast biegać, można potrząsać rytmicznie ręką z wii-lotem.
I jej mówię, że to oszustwo i że jak nie ma siły, to może skończyć bieganie później. I na to się włącza mama, że ma tak skończyć ("dobiec" do mety) i potem już nie będzie grać.
A
hej, piszę tutaj bo chcę się trochę wyżalić i zasięgnąć opinii innych.
mam wrażenie że mojej #rozowypasek się NIC nie chce, no po prostu nic. Jesteśmy młodzi, dobrze zarabiamy i korzystamy z życia. U mnie praca etatowa, u niej "zleceniowa" - ale z postojowym w wysokości stawki zlecenia, więc jak etat tylko elastyczny. Stawka rzędu ~110 zł/h netto, praca nie jest ciężka ale rozumiem jej argumenty że nie chce pracować więcej niż 5h dziennie - OK. Tylko do tego doszedł kolejny argument. Teraz chce pracować max 3 dni tygodniowo bo "jej się nie chce tyle". Nie chodzi tu o złe warunki czy atmosfere w pracy - tą ma wręcz cudowną, z klientami sobie świetnie radzi.
I miałbym to gdzieś, tylko chcemy razem kupić mieszkanie w przeciągu 2/3 lat. Oboje zdajemy sobie z tego sprawę i wiemy że potrzebujemy odłożyć ok. 100k/głowa.
Mam jedno własnościowe w którym mieszkamy i zrzucamy się tylko na pare stówek czynszu, więc nie ma prawie kosztów w życiu, jednak potrafi przepieprzyć połowe swojej pensji miesięcznie na głupoty - vinted, ciuchy, jakieś inne gówna. Nie komentuje tego ale denerwuje mnie że nie ma ŻADNYCH "aktywów trwałych" i jej na tym nie zależy.
Może ma hobby na które wydaje? NIE. Jej hobby to oglądanie influencerek, na instagramie potrafi spędzić ~5/6h dziennie.