Wspominam właśnie swoją wieczną niechęć do ćwiczeń na WF i jak zawsze wszyscy narzekali na bieganie długich dystansów (długie dystanse to było wtedy 600m i więcej xD). A żaden wuefista nigdy, powtarzam NIGDY nie powiedział nam nic o oddychaniu podczas biegania, o tym, że nie trzeba od razu #!$%@?ć pełną parą tylko rozkładać ten wysiłek w czasie i o innych podstawach. Teraz to się wydaje banalne, ale jak jesteś smarkiem z podstawówki
@Vulne: Najbardziej to w szkole "wyzdrowiałem" z aktywności fizycznej jakieś #!$%@? rozgrzewki, macie piłkę i sobie polatajcie, #!$%@? albo tym ludziom się nie chciało prowadzić zajęć, albo nie mieli do tego predyspozycji i jeszcze narzekali na zajęciach u mnie jak to im ciężko itd. znienawidziłem wf w szkole, kojarzy mi się z fetorem w szatniach w #!$%@? zwolnień i właśnie taką zajebistą kadrą. Po maturze przed studiami wziąłem się sam z
A żaden wuefista nigdy, powtarzam NIGDY nie powiedział nam nic o oddychaniu podczas biegania, o tym, że nie trzeba od razu #!$%@?ć pełną parą tylko rozkładać ten wysiłek w czasie i o innych podstawach


@Vulne: a niech tylko zauważy że idziesz, bo nie możesz biec xD Zamiast nauczyć biegać dłuższe dystanse, to nauczyli tylko niechęci do wszelkiej aktywności fizycznej. WFiści to najbardziej bezużyteczni nauczyciele niestety. Siedzą na ławce z wielkimi bebzonami
WF w szkołach od podstawówki do liceum to najbardziej gówniane zajęcia i marnotrawstwo pieniędzy podatnika, a nauczyciele tego gówno-przedmiotu to ameby bez ambicji pobierający łatwą kasę. Change my mind.

Przez całą moją edukację jedyne czego mnie nauczono na tym przedmiocie to przewrót (majowy) w przód i skok na kozła.
12 lat.
Zajęcia polegające na kopaniu kawałka gumy, okazjonalnie odbijaniu jej. Nie masz żadnego wyboru co do tego co chcesz robić. Masz robić
Szumny - WF w szkołach od podstawówki do liceum to najbardziej gówniane zajęcia i mar...

źródło: comment_1591194201Id8YzTnt8p8TPqTmGpefml.jpg

Pobierz
@tomislawniepelka: wieczna pogarda dla takich piździelców jak ty. Masa dzieciaków miała traumę i płakała przed lekcjami wf bo ich gnębiły takie gówniarze. Bo nie umie grać, źle odbija, a w siatkę jak nie zaserwował dobrze to go potem mało na podłodze nie skopali. Na wfie było dobrze widać kto jest skończonym patusiarzem i kto męczy dzieciaki, bo nie potrafią grać. A potem szkoła się skończyła i sporo znajomych długo przekonywała się
@arteria: szkoda, na niego słów. Zwłaszcza, że pare postów wyżej wyraźnie mu napisałem, że znam ludzi którzy mają #!$%@? na rywalizację sportową, a jednak w życiu osiągnęli sukces i to już za sprawą pierwszej pracy. Mój współlokator , z którym mieszkałem 3 lata jest dziś asystentem sędziego i ma wszystko co dorosłą osoba by chciała np. ale mu nie przepowiesz, bo "kto nie ma sił na rywalizację we sporcie , ten
W gorących znowu wpis o WFach w szkole i normiki naśmiewające się z osób które na te zajęcia bały się chodzić. Sam akurat mam mieszane odczucia do WFu w latach szkolnych, bo wtedy jeszcze dość wysportowany byłem i jakaś interakcja sportowa w grupie nawet sprawiała mi frajdę, ale widziałem co szkolna patologia robiła z osobami, które na wfie sobie nie radziły. Nie podałeś piłki klasowemu gwiazdorowi podczas meczu w gałę? Cóż, w
#licbaza #szkola #wf #przegryw

Zawsze mnie #!$%@? sposób organizowania wycieczek integracyjnych które w teorii powinny połączyć całą klasę i stworzyć z niej fajną grupę a w rzeczywistości to zawsze były jakieś fizyczne konkurencje i zawody które powodowały że ci mniej sprawni od razu byli szkalowani bo hurr durr dlaczego nie wygraliśmy z drugą klasą hurr durr.
C.....K - #licbaza #szkola #wf #przegryw 

Zawsze mnie #!$%@? sposób organizowania ...

źródło: comment_wMbEU70cZb8lqobIqfJ5F4h7up5uhZlz.jpg

Pobierz
@kaczek93: Przez tych debili w szkole się nie nauczyłem poprawnie biegać. Myślałem, że na kilometr się pędzi na starcie, potem stabilnie żeby ochłonąć, i popyla jak najszybciej na końcowym odcinku. Mnie się wydaje, że nauczyciel wuefu powinien przekazywać wiedzę na temat odpowiedniego tempa biegu, oddychania itp. A mnie nauczył biegać dopiero Murzyn na YouTube jak już byłem dorosły, bo do mnie dotarło, że może robiłem to źle od dziecka, i faktycznie
Spotkaliście się kiedyś z takim stworzeniem jak spoko wfista? Bo ja tylko raz, w technikum, gdy uczył mnie dziadek przed emeryturą, były bokser, który mówił sam do siebie nieraz.

Poza nim, to miałem takich jak np. ten w gimbazie, który niecwiczacych (nawet tych tylko na jeden raz, czyli wykorzystujących nieprzygotowanie) traktował jak śmieci. Tłukł nieraz liną (taką która się do sufitu przyczepialo), albo kiedyś postawił mnie i kumpli, jako niecwiczacych, jako słupki
via Wykop Mobilny (Android)
  • 7
Pamiętam jak na WF zawsze największe napinacze darły mordy, bo ktoś słabo grał albo w ogóle nie chciał.
W każdej drużynie zawsze był przynajmniej jeden taki napinacz, który był powszechnie lubiany w szkole (częściowo dlatego, bo wzbudzał strach albo po prostu miał podobne towarzystwo) przez co miał poparcie reszty drużyny. W rezultacie cierpieli ci najsłabsi.
W ogóle najgorzej było jak drużyna jednego z tych Sebków przegrywała. Wtedy takiemu uruchamiał się totalny agresor
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Masterpolska94: u mnie w podstawówce (6 klasa) była taka powszechnie lubiana #!$%@? co wyzywała wszystkich wokół bo komuś się coś nie udało albo nie umiał grać i raz jak byłem z nim w drużynie i zaczęliśmy przegrywać to się #!$%@? #!$%@?ś popłakał przy wszystkich, zaczął histeryzować i #!$%@?ł z sali xD
#anonimowemirkowyznania
Strajk nauczycieli przypomniał mi o pewnym wydarzeniu z mojego życia, a raczej całej serii zdarzeń z okresu szkolnego. Obecnie mam 22 lata, mam depresję i boję się ludzi. Winne temu są moim zdaniem prześladowanie w okresie szkoły i całkowite wykluczenie mnie z grupy rówieśników. Ale dlaczego o tym piszę? Pamiętam dokładnie tamten dzień, byłem wtedy w drugiej klasie gimnazjum, miałem lekcję wf-u. WF był moim najbardziej znienawidzonym przedmiotem, byłem straszny we
araliżował mnie strach za każdym razem gdy tylko miałem wychodzić na boisko. Nawet jeżeli technicznie miałem opanowane wszystko do perfekcji, potrafiłem np w sytuacji sam na sam z bramkarzem oddać piłkę do zawodnika z tyłu, żeby on strzelał, bo ja bałem się zostania pośmiewiskiem w razie gdybym nie trafił.


@AnonimoweMirkoWyznania: Coś tu zmyślasz koleżko. Chłopcy, którzy nie są dobrzy w te klocki i nie czują się na siłach, nie pchają się