Czasem desperacko potrzebuję się w kogoś wtulić. Wołam, nikt nie odpowiada. Wołam i tak.
Bycie samej > bycie z krzywdzicielem, ale nie w głębokiej depresji, w końcu się tego nauczyłam, proszę o oklaski dziękuję. Mogłabym nawet się zacząć malować tylko po to, żeby ktoś był przy mnie te dwa razy w tygodniu. To i tak bardzo dużo.
(żaden krzywdziciel nie jest dziegciem zawsze, musi być czasem najsłodszym miodem, aby muszka nie uciekła z jego sieci)
Kiedyś znalazłam taki o obrazeczek, który zagościł w moim serduszku na stałe prawie dwa lata temu. Moja miłość powiedziała sto lat świetlnych temu "I'm a lover, not a fighter" (to nie była prawda).

Bo nie ma we mnie nic
SajkoStory - Czasem desperacko potrzebuję się w kogoś wtulić. Wołam, nikt nie odpowia...

źródło: comment_Ip0H7k8fMGlXWD7R3XbuY2iejjxGFqay.jpg

Pobierz
Mirki, mam takiego znajomego, muzyk, bardzo przystojny, dosyć popularny (nie jest to popularność mainstreamowa, ale np. był kiedyś headlinerem na Offie). Dużo koncertuje na całym świecie. Pewnie jakbyście go poznali i zobaczyli jak reagują na niego laski, to zaliczylibyście go do kategorii Gigachad ( ͡° ͜ʖ ͡°), choć w odróżnieniu od stereotypowego chada zachowuje się w stosunku do kobiet jak gentleman, jest uprzejmy i opiekuńczy, mówi wprost, że ma poglądy feministyczne itp. Czyli charakter przeciwny do tzw. alfa, co nie zmniejsza jego atrakcyjności.

Ja u niego jestem we friendzonie, bo często prosi mnie o drobne przysługi, a mi jakoś głupio odmówić, więc się zgadzam. Nigdy nie dostałam nic w zamian, ale zawsze tak uroczo dziękuje, że się roztapiam, serce rośnie i w ogóle.

Do rzeczy. Facet jest żonaty. I ta żona zawsze była dla mnie zagadką. Teraz uwaga, zaznaczam od razu, że piszę o tym wszystkim z ciekawości, bo chcę poznać waszą opinię, staram się być obiektywna, a nie złośliwa. Wracając do żony - jest, krótko mówiąc, brzydka. Ma bardzo niesymetryczną twarz, ogromny nos, nadmiarowe kilogramy (ale nie takie w stylu "krągłości", tylko raczej typ grubej rozpuszczonej świecy), mysie rzadkie niezadbane włosy, ubiera się najczęściej w t-shirty i dżinsy. Ogólnie gdyby zadbała o siebie, to może-może podciągnęłaby się do kategorii "wygląda sympatycznie", ale tego nie robi. Jest na pewno inteligentna, tego jej nie odbiorę, charakter może też ma ok, chociaż nie znam jej na tyle blisko, żeby móc to stwierdzić. Na pewno jest z bogatej rodziny, jej rodzice mają jakieś
Weźcie Mirki mi do łba dojdźcie... Wypiłem dziś z kumplami kilka piw, bo była okazja. Równy miesiąc temu rozstałem się z toksyczną ex. Okazja symboliczna, ale miałem humor, ogólnie sobie żyję, póki nie siedzę w chacie i nie myślę. Pierwszy pousuwałem zdjęcia na FB, usunąłem ze znajomych, ale pojawiała się jeszcze jakiś czas na FB czacie, po kilku dniach zniknęło, w tym czasie zauważyłem, że zmieniła profilowe zdjęcie itd., ja też. Potem to zniknęło i okazało się, że mnie zablokowała. No #!$%@?, w #!$%@? zajebiście, chciałem zrobić to samo, ale już nie mogłem, bo zrobiła to pierwsza.

Teraz przeglądam jakieś stare posty i widzę, że się #!$%@? znowu udostępniają od niej komentarze i polubienia, czyli mnie odblokowała. Akurat #!$%@? miesiąc po rozstaniu. Zupełnie jak pół roku temu jak była sytuacja podobna do teraz. Miesiąc przerwy i wielkie smuty, że mnie kocha, chce wrócić itd. Wtedy dałem się nabrać, dziś już nie będę tak głupi, ale #!$%@?, z doświadczenia wiem, że sytuacja na 99% może się powtórzyć.

Ogólnie z boku sytuacja śmieszna, ale wiem, że po tym co zrobiła to moje podobne zagrania na pewno w nią uderzały też mocno. Tym bardziej, że poza FB nie udzielałem się na instagramach, tego typu rzeczach w ogóle, tylko na FB. Beka, że za 2 dni ma urodziny.

Poradźcie
@weeden: Blokujesz, zapominasz, nie pokazujesz że Ciebie to rusza - bo naprawdę nie rusza - i do cholery idziesz spać!
3 w nocy a ptaszki już śpiewają. Nie bądź drugą opcją. Nie daj się, nie pokazuj że będzie mogła do Ciebie wrócić jak nie wyjdzie z tamtym.
  • Odpowiedz
Mirki, weźcie mi to wytłumaczcie. Mój ex poznał w jakiś sposób moją koleżankę ze studiów. Zdaje się już się umówili. Wczoraj zadzwonił, żeby wszystko ze szczegółami zrelacjonować, przesyła mi też kopie ich sms-owej korespondencji. WTF?

Żeby nie było, to on mnie rzucił, w dodatku spotykaliśmy się ze sobą wieeeki temu.

#logikaniebieskichpaskow #toksycznieks
@potrzebujeporady:
1. Jak długo trwa to prześladowania?
2. Na wszelki wypadek rób screeny jego wypowiedzi i zapisuj je na karcie pamięci ( ja miałam atak na kompa i wszystko zostało usunięte)

Trzymam kciuki by sobie odpuścił z czasem.
  • Odpowiedz
#toksycznieks

Wracamy, moi mili, do tagu, który ostatnio trochę zardzewiał. Historia jak zwykle z gatunku #truestory, jeśli ktoś nie wierzy, to jego sprawa, wyjdźcie od czasu z piwnicy, to za rok, dwa, będziecie mieli swoich 5 razy więcej ode mnie. Przy tym niektórzy mogą ją uznać za kontrowersyjną (polecam przycisk z kłódką), spodziewam się też pojawiających się każdorazowo podsumowań "żeńska stulejka" oraz "szmata/puszczalska/wstaw ulubiony synonim" (dopóki nie zaczęłam używać wykopu, nie miałam pojęcia, że można być jednym i drugim jednocześnie. No cóż, codziennie uczymy się czegoś nowego).

tl;dr
doszłam do wniosku, że strasznie wkurzające jest jak dziewczyna jęczy w czasie seksu i orgazmu i postanowiłam, że sama już nigdy tego nie zrobię, współczując przy tym moim byłym partnerom.


@janeeyrie: nie popadaj w skrajności, jęki jak w enerdowskich pornolach są może trochę żałosne, ale udawanie niemej też jest słabe.
trzeba znać umiar
  • Odpowiedz
Cześć mirki, przypomniała mi się ostatnio #truestory z mojego jakże bogatego życia uczuciowego i nie chce mi dać spokoju, więc tak w ramach solidarność z #tfwnogf i #tfwnobf opowiem. Skopałam chyba koncertowo, sami oceńcie.


Pracowałam wtedy na pewnym dość dużym festiwalu muzycznym (ogólnie to taka praca 3/10, kasy mało, albo wręcz nie dostaje się nic, bo cały budżet idzie na honoraria dla zagranicznych muzyków (nawiasem nawiasu, polscy artyści też dostają jakieś ochłapy, o ile w ogóle; wspieranie lokalnych wykonawców w Polsce leży); czasem jednak dla odmiany dostanie się sporo kasy, a do tego dochodzi fun i interesujący ludzie, więc z rzadka daję się wciągnąć).

Na tym akurat festiwalu nie robiłam nic specjalnie ważnego, ale jakoś wkręciłam się na afterparty w restauracji. Siedzę sobie z dobrymi znajomymi, obgadujemy jeszcze innych wspólnych znajomych, a tu nagle zagaduje mnie bardzo przystojny Amerykanin, pianista. Ale to naprawdę niesamowicie przystojny, w top 3 najprzystojniejszych mężczyzn z jakimi miałam na żywo do czynienia. Zaczepia mnie i pyta, czy się już wcześniej nie spotkaliśmy, bo on by przysiągł, że już się kiedyś widzieliśmy na jakimś festiwalu. Więc ja zaczęłam wytężać pamięć i doszłam do wniosku, że nie (przede wszystkim zapamiętałabym takiego przystojniaka). Więc opowiedziałam, że... nie, nie spotkaliśmy się wcześniej. I odwróciłam się i zaczęłam znów gadać ze znajomymi. Jakieś 20 minut później zaczepił mnie znowu, że fajnie, że też zamówiłam wegańską opcję, bo on myślał, że będzie jedyny. Odpowiedziałam coś w rodzaju "tak, rzeczywiście". Jakże elokwentnie, nieprawdaż? Potem jeszcze uśmiechnął się do mnie i pomachał jak wychodziłam i powiedział "to do zobaczenia". Co zrobiłam ja? Uśmiechnęłam się i wyszłam.
@marthamaurice: To taki tag, na którym obgaduję swoich byłych. Witaj na wykopie. ;) Poza tym wydaje mi się, że piszę w stylu dość obiektywnym, bez obrażania czy złośliwości. No i nikt oprócz mnie nie wie, o kogo chodzi, więc nikomu nie dzieje się krzywda z tego powodu (poza mną, bo zbieram zawsze jakieś hejterskie komentarze, ale już się z tym pogodziłam).
  • Odpowiedz
(W 90% nawet pokrywa się to z rzeczywistością, tj. faktycznie moi faceci w większości tacy byli)


@janeeyrie: co
z Twoich historii wynika, że nie tylko umawiasz się z jakimiś dziwnymi ludźmi, ale jeszcze jesteś strasznie łatwa. Tkwisz w toksycznych relacjach dłużej niż to potrzebne. W związku z tym mam zastrzeżenia co do Twojej inteligencji.
  • Odpowiedz
#toksycznieks

tl;dr


Cześć mireczki i mirkówny, dziś pod tagiem znów dłuższa historia, idealna dla tych, którym się wydaje, że są trochę przegrywami i chcą sobie poprawić nastrój świadomością, że nie są jeszcze najgorsi na świecie. Natomiast fani wątków o beznadziejnych związkach mogą być trochę rozczarowani, bo żaden z omawianych przypadków nie był nigdy moim facetem (choć znam ich na tyle dobrze, że trochę i o relacjach damsko-męskich napiszę).
@janeeyrie: Sam znam taki przypadek gdzie chłopak powinien kończyć studia, a całymi dniami siedzi na łóżku i ogląda gównoseriale albo gra w symulator farmy, a sponsorem przegrywania jego życia jest dziadek, który daje wnusiowi pieniądze żeby ten się wykształcił. To takie smutne patrzeć jak ludzie marnują swoje życie.
  • Odpowiedz
#toksycznieks

Hej mirki, wróciłam z randki, było super! Na koniec buzi, na szczęście seksów nie było, więc nie wyszłam na super łatwą, uff.
Zgodnie z przewidywaniami, mój amant to profesjonalny casanova, jak chcecie wiedzieć, co zrobić, żeby mieć dziewczynę w garści, to mogę na jego przykładzie napisać. ;)

Wiem, że trochę nadużywam tagu, ale jestem w takiej fazie euforii, że nie chce mi się na razie najeżdżać na niebieskie paski.
#toksycznieks

tl;dr


Wróciłam, więc czas na kolejną opowieść :) temat bardzo szeroki, więc czuję, że będzie długo, ale od razu ostrzegam - tym razem to nie jest historyjka do pośmiania się. Na tle poprzednich, niewinnych ploteczek, będzie hardcore'owo, może nawet patologicznie, więc jeśli ktoś wpada tu tylko po fun, to zapraszam następnym razem. No i 18+, bo będzie też o seksie.
Przyłapałam go parę razy jak robił sobie dobrze patrząc na mnie, nad ranem, kiedy jeszcze spałam.

@janeeyrie: gratuluję chłopaka, oboje się powinniście jebnąć w łeb
  • Odpowiedz
U. narzekał czasem, że czuje się samotny, a pewnego razu stwierdził, że strasznie chciałby się do kogoś przytulić i dłużej już nie wytrzyma i chyba wynajmie prostytutkę, wyłącznie po to, żeby się poprzytulać, bo słyszał, że niektóre z nich, jak się zapłaci, zgadzają się na taką usługę. Zrobiło mi się strasznie go żal, więc odpowiedziałam, że jeśli tylko o to chodzi, to ja mogę go przytulić za darmo ;). I tak się
  • Odpowiedz