mieszkałem z laską, koleżanką, która jednym mówiła że jesteśmy w związku a innym że nie. xd

no i powiedziałem że się wyprowadzam bo była ukrytym narcyzem i psychopatką, która robiła z siebie ofiarę; na początku znajomości dość subtelnie a potem jak #!$%@? kota se na łeb kładła do spania żeby być czerwona bo ona ma uczulenie, żeby tylko mnie sprawdzić czy jej pomogę w niedoli a niestety to mój słaby punkt, że nie potrafię przejść obojętnie obok ludzkiego cierpienia

spała w salonie zamiast w swoim pokoju, astmatyczka a jej matka paliła jak lokomotywa. No żeby tylko nad nią się jojojo rozczulać. Bidulka.

ona

zostawić temat czy lecieć z pozwami?

  • odpuść, szkoda zdrowia 25.9% (22)
  • tylko wezwanie do zapłaty 22.4% (19)
  • dojedź oszustkę 51.8% (44)

Oddanych głosów: 85

  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Wydzwaniała do znajomych i rodziny przy mnie i gadała niestworzone historie będąc całkowicie przejętą, że np. rucham się z jakąś znajomą.


@walking_on_the_moon: w takich historiach zawsze rozwala mnie to, że mi ledwo chce sie dzwonić do lekarza (nawet jak coś jest nie tak), a one mają energie i chęci na dzwonienie z pierdołami po jakichś losowych ludziach. w call center to chociaż za to płacą xD
  • Odpowiedz
@walking_on_the_moon: literalnie bój były robił podobne jazdy. Na wiele miesięcy po rozstaniu on nadal niestworzone historie wysyłał osobom z mojego otoczenia, wielu z nich to jedynie ludzie co na cześć byliśmy/jesteśmy. #!$%@? nawet insynuował publicznie, że robię losowym chłopom footjoba, że sypiam z wykładowcą itp. XDDDDDD
Skończyło się tak, że się najwidoczniej wkuił i ego mu pękło, że miałem w dupie te wszystkie zagrywki i zaczął się stalking, śledzenie,
  • Odpowiedz
Czasem desperacko potrzebuję się w kogoś wtulić. Wołam, nikt nie odpowiada. Wołam i tak.
Bycie samej > bycie z krzywdzicielem, ale nie w głębokiej depresji, w końcu się tego nauczyłam, proszę o oklaski dziękuję. Mogłabym nawet się zacząć malować tylko po to, żeby ktoś był przy mnie te dwa razy w tygodniu. To i tak bardzo dużo.
(żaden krzywdziciel nie jest dziegciem zawsze, musi być czasem najsłodszym miodem, aby muszka nie uciekła z jego sieci)
Kiedyś znalazłam taki o obrazeczek, który zagościł w moim serduszku na stałe prawie dwa lata temu. Moja miłość powiedziała sto lat świetlnych temu "I'm a lover, not a fighter" (to nie była prawda).

Bo nie ma we mnie nic
SajkoStory - Czasem desperacko potrzebuję się w kogoś wtulić. Wołam, nikt nie odpowia...

źródło: comment_Ip0H7k8fMGlXWD7R3XbuY2iejjxGFqay.jpg

Pobierz
  • 27
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mirki, mam takiego znajomego, muzyk, bardzo przystojny, dosyć popularny (nie jest to popularność mainstreamowa, ale np. był kiedyś headlinerem na Offie). Dużo koncertuje na całym świecie. Pewnie jakbyście go poznali i zobaczyli jak reagują na niego laski, to zaliczylibyście go do kategorii Gigachad ( ͡° ͜ʖ ͡°), choć w odróżnieniu od stereotypowego chada zachowuje się w stosunku do kobiet jak gentleman, jest uprzejmy i opiekuńczy, mówi wprost, że ma poglądy feministyczne itp. Czyli charakter przeciwny do tzw. alfa, co nie zmniejsza jego atrakcyjności.

Ja u niego jestem we friendzonie, bo często prosi mnie o drobne przysługi, a mi jakoś głupio odmówić, więc się zgadzam. Nigdy nie dostałam nic w zamian, ale zawsze tak uroczo dziękuje, że się roztapiam, serce rośnie i w ogóle.

Do rzeczy. Facet jest żonaty. I ta żona zawsze była dla mnie zagadką. Teraz uwaga, zaznaczam od razu, że piszę o tym wszystkim z ciekawości, bo chcę poznać waszą opinię, staram się być obiektywna, a nie złośliwa. Wracając do żony - jest, krótko mówiąc, brzydka. Ma bardzo niesymetryczną twarz, ogromny nos, nadmiarowe kilogramy (ale nie takie w stylu "krągłości", tylko raczej typ grubej rozpuszczonej świecy), mysie rzadkie niezadbane włosy, ubiera się najczęściej w t-shirty i dżinsy. Ogólnie gdyby zadbała o siebie, to może-może podciągnęłaby się do kategorii "wygląda sympatycznie", ale tego nie robi. Jest na pewno inteligentna, tego jej nie odbiorę, charakter może też ma ok, chociaż nie znam jej na tyle blisko, żeby móc to stwierdzić. Na pewno jest z bogatej rodziny, jej rodzice mają jakieś
  • 24
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#dobrywieczor
()
.
#!$%@?! Dzisiaj śniła mi się dziewczyna w której kiedyś (za młodu) byłem bardzo zakochany
ale że miałem wtedy jakieś 15 lat i byłem młody i głupi
to
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Weźcie Mirki mi do łba dojdźcie... Wypiłem dziś z kumplami kilka piw, bo była okazja. Równy miesiąc temu rozstałem się z toksyczną ex. Okazja symboliczna, ale miałem humor, ogólnie sobie żyję, póki nie siedzę w chacie i nie myślę. Pierwszy pousuwałem zdjęcia na FB, usunąłem ze znajomych, ale pojawiała się jeszcze jakiś czas na FB czacie, po kilku dniach zniknęło, w tym czasie zauważyłem, że zmieniła profilowe zdjęcie itd., ja też. Potem to zniknęło i okazało się, że mnie zablokowała. No #!$%@?, w #!$%@? zajebiście, chciałem zrobić to samo, ale już nie mogłem, bo zrobiła to pierwsza.

Teraz przeglądam jakieś stare posty i widzę, że się #!$%@? znowu udostępniają od niej komentarze i polubienia, czyli mnie odblokowała. Akurat #!$%@? miesiąc po rozstaniu. Zupełnie jak pół roku temu jak była sytuacja podobna do teraz. Miesiąc przerwy i wielkie smuty, że mnie kocha, chce wrócić itd. Wtedy dałem się nabrać, dziś już nie będę tak głupi, ale #!$%@?, z doświadczenia wiem, że sytuacja na 99% może się powtórzyć.

Ogólnie z boku sytuacja śmieszna, ale wiem, że po tym co zrobiła to moje podobne zagrania na pewno w nią uderzały też mocno. Tym bardziej, że poza FB nie udzielałem się na instagramach, tego typu rzeczach w ogóle, tylko na FB. Beka, że za 2 dni ma urodziny.

Poradźcie
  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@weeden: Blokujesz, zapominasz, nie pokazujesz że Ciebie to rusza - bo naprawdę nie rusza - i do cholery idziesz spać!
3 w nocy a ptaszki już śpiewają. Nie bądź drugą opcją. Nie daj się, nie pokazuj że będzie mogła do Ciebie wrócić jak nie wyjdzie z tamtym.
  • Odpowiedz
Mirki, weźcie mi to wytłumaczcie. Mój ex poznał w jakiś sposób moją koleżankę ze studiów. Zdaje się już się umówili. Wczoraj zadzwonił, żeby wszystko ze szczegółami zrelacjonować, przesyła mi też kopie ich sms-owej korespondencji. WTF?

Żeby nie było, to on mnie rzucił, w dodatku spotykaliśmy się ze sobą wieeeki temu.

#logikaniebieskichpaskow #toksycznieks
  • 24
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Na ten kawałek na YT czekałem jak #!$%@?. Nie doczekałem się oficjalnego udostępnienia przez Zeusa i ktoś go uprzedził.

W każdym razie polecam każdemu z tagu: #twnogf #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #toksycznieks

Właśnie przechodzę przez rozstanie z toksyczną. Ciężko w #!$%@?, ale tekst Zeusa idealnie odwzorowuje to jak jest.

#rap #rapsy #hiphop #nowoscpolskirap #zeus
weeden - Na ten kawałek na YT czekałem jak #!$%@?. Nie doczekałem się oficjalnego udo...
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mirki, czy ktoś z Was ma za sobą jakieś nieprzyjemności internetowe i smsowe od #toksycznieks ? Jak sobie z tym poradziliście? Nie daję już rady i zastanawiam się nad zgłoszeniem sprawy na policję, czy spotkaniem z prawnikiem. Co byście mi doradzili w takiej sytuacji? Co robić?


#pytanie #prawo #zwiazki
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@potrzebujeporady:
1. Jak długo trwa to prześladowania?
2. Na wszelki wypadek rób screeny jego wypowiedzi i zapisuj je na karcie pamięci ( ja miałam atak na kompa i wszystko zostało usunięte)

Trzymam kciuki by sobie odpuścił z czasem.
  • Odpowiedz
#toksycznieks

Wracamy, moi mili, do tagu, który ostatnio trochę zardzewiał. Historia jak zwykle z gatunku #truestory, jeśli ktoś nie wierzy, to jego sprawa, wyjdźcie od czasu z piwnicy, to za rok, dwa, będziecie mieli swoich 5 razy więcej ode mnie. Przy tym niektórzy mogą ją uznać za kontrowersyjną (polecam przycisk z kłódką), spodziewam się też pojawiających się każdorazowo podsumowań "żeńska stulejka" oraz "szmata/puszczalska/wstaw ulubiony synonim" (dopóki nie zaczęłam używać wykopu, nie miałam pojęcia, że można być jednym i drugim jednocześnie. No cóż, codziennie uczymy się czegoś nowego).

tl;dr
  • 34
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

doszłam do wniosku, że strasznie wkurzające jest jak dziewczyna jęczy w czasie seksu i orgazmu i postanowiłam, że sama już nigdy tego nie zrobię, współczując przy tym moim byłym partnerom.


@janeeyrie: nie popadaj w skrajności, jęki jak w enerdowskich pornolach są może trochę żałosne, ale udawanie niemej też jest słabe.
trzeba znać umiar
  • Odpowiedz
Cześć mirki, przypomniała mi się ostatnio #truestory z mojego jakże bogatego życia uczuciowego i nie chce mi dać spokoju, więc tak w ramach solidarność z #tfwnogf i #tfwnobf opowiem. Skopałam chyba koncertowo, sami oceńcie.


Pracowałam wtedy na pewnym dość dużym festiwalu muzycznym (ogólnie to taka praca 3/10, kasy mało, albo wręcz nie dostaje się nic, bo cały budżet idzie na honoraria dla zagranicznych muzyków (nawiasem nawiasu, polscy artyści też dostają jakieś ochłapy, o ile w ogóle; wspieranie lokalnych wykonawców w Polsce leży); czasem jednak dla odmiany dostanie się sporo kasy, a do tego dochodzi fun i interesujący ludzie, więc z rzadka daję się wciągnąć).

Na tym akurat festiwalu nie robiłam nic specjalnie ważnego, ale jakoś wkręciłam się na afterparty w restauracji. Siedzę sobie z dobrymi znajomymi, obgadujemy jeszcze innych wspólnych znajomych, a tu nagle zagaduje mnie bardzo przystojny Amerykanin, pianista. Ale to naprawdę niesamowicie przystojny, w top 3 najprzystojniejszych mężczyzn z jakimi miałam na żywo do czynienia. Zaczepia mnie i pyta, czy się już wcześniej nie spotkaliśmy, bo on by przysiągł, że już się kiedyś widzieliśmy na jakimś festiwalu. Więc ja zaczęłam wytężać pamięć i doszłam do wniosku, że nie (przede wszystkim zapamiętałabym takiego przystojniaka). Więc opowiedziałam, że... nie, nie spotkaliśmy się wcześniej. I odwróciłam się i zaczęłam znów gadać ze znajomymi. Jakieś 20 minut później zaczepił mnie znowu, że fajnie, że też zamówiłam wegańską opcję, bo on myślał, że będzie jedyny. Odpowiedziałam coś w rodzaju "tak, rzeczywiście". Jakże elokwentnie, nieprawdaż? Potem jeszcze uśmiechnął się do mnie i pomachał jak wychodziłam i powiedział "to do zobaczenia". Co zrobiłam ja? Uśmiechnęłam się i wyszłam.
  • 27
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@marthamaurice: To taki tag, na którym obgaduję swoich byłych. Witaj na wykopie. ;) Poza tym wydaje mi się, że piszę w stylu dość obiektywnym, bez obrażania czy złośliwości. No i nikt oprócz mnie nie wie, o kogo chodzi, więc nikomu nie dzieje się krzywda z tego powodu (poza mną, bo zbieram zawsze jakieś hejterskie komentarze, ale już się z tym pogodziłam).
  • Odpowiedz
(W 90% nawet pokrywa się to z rzeczywistością, tj. faktycznie moi faceci w większości tacy byli)


@janeeyrie: co
z Twoich historii wynika, że nie tylko umawiasz się z jakimiś dziwnymi ludźmi, ale jeszcze jesteś strasznie łatwa. Tkwisz w toksycznych relacjach dłużej niż to potrzebne. W związku z tym mam zastrzeżenia co do Twojej inteligencji.
  • Odpowiedz
#toksycznieks

tl;dr


Cześć mireczki i mirkówny, dziś pod tagiem znów dłuższa historia, idealna dla tych, którym się wydaje, że są trochę przegrywami i chcą sobie poprawić nastrój świadomością, że nie są jeszcze najgorsi na świecie. Natomiast fani wątków o beznadziejnych związkach mogą być trochę rozczarowani, bo żaden z omawianych przypadków nie był nigdy moim facetem (choć znam ich na tyle dobrze, że trochę i o relacjach damsko-męskich napiszę).
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@janeeyrie: Sam znam taki przypadek gdzie chłopak powinien kończyć studia, a całymi dniami siedzi na łóżku i ogląda gównoseriale albo gra w symulator farmy, a sponsorem przegrywania jego życia jest dziadek, który daje wnusiowi pieniądze żeby ten się wykształcił. To takie smutne patrzeć jak ludzie marnują swoje życie.
  • Odpowiedz
#toksycznieks

Hej mirki, wróciłam z randki, było super! Na koniec buzi, na szczęście seksów nie było, więc nie wyszłam na super łatwą, uff.
Zgodnie z przewidywaniami, mój amant to profesjonalny casanova, jak chcecie wiedzieć, co zrobić, żeby mieć dziewczynę w garści, to mogę na jego przykładzie napisać. ;)

Wiem, że trochę nadużywam tagu, ale jestem w takiej fazie euforii, że nie chce mi się na razie najeżdżać na niebieskie paski.
  • 29
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#toksycznieks

Mirki, ratujcie. :( Umówiłam się na randkę na piątek! Co mam zrobić?

Czuję, że znowu będzie wielka lipa. I pewnie ze dwa wpisy pod tagiem. :(

Pomocy!!!
  • 41
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach