@qeti: Hmm. Trochę tak, ale IMO to nie wina tych tańców, tylko tego, że akurat one są wyjątkowo łatwe na początkowym etapie nauki, niski próg wejścia (trochę jak z językiem angielskim), przez co dużo "Karyn" się za to bierze i się lansuje w social mediach zanim jeszcze coś potrafią.
Poza tym to typowe tańce użytkowe właśnie na potańcówki, tylko że w zagranicznych, latynoskich/afrykańskich klimatach.
nie sądzicie, że takie tańce w stylu bachaty czy kizomby są strasznie karyniarskie? Trochę typu "potańcówka w Łękocicach"


@qeti:
Nie.
Bachata sama w sobie nawet nie musi być zmysłowym tańcem, patrz tutaj - pierwszy z brzegu filmik moich dawnych instruktorów bachaty, poziom wciaż przed średniozaawansowanym.
Dwa: jesteśmy na wykopie, tutaj kazdy taniec zmyslowy, sensualny, w bliskim kontakcie - będzie dla wykopków od razu obarczony balansem skojarzeń: seks, zdrada, erazmus, p0lka, hiszpan,
#przegryw #smutek #samotnosc #p0lka #takaprawda #taniec #incel #blackpill #depresja

Jest coraz trudniej. Jestem biednym przegrywem po trzydziestce, który jest osobą WWO i mieszka od 9 lat w Warszawie. Chcąc coś mieć z życia od paru lat tańczę. Mniejsza z tym co, zresztą jest tego wiele. Robię to, bo to lubię. Po prostu. Ale jest z tym coraz gorzej. W Wawie, stolicy hipergamii, gdzie spier*olenie umysłowe wśród młodych osób osiągnęło niepokojąco duży rozmiar,
Czy ktoś z was chodzi do klubów samotnie? Jest jakiś sposób zeby sie przełamać i bez wiekszych problemów prosić do tanca?

Zawsze jak tam wchodze, to nie moge sie przelamać. Jak chodzilem czasem z kolea, to bylem w stanie podchodzic i prsic, chociaz cesto tez "z oporami" ale jednak cos tam działalem i chociaz bylem niesmialy to popychalem tez kolege ktory mmial jeszcze wieksze opory. A teraz ja chodze samemu to nic
@essos: W klubach się nie tańczy. Taniec to nie bujanie się obok muzyki. Poza tym jak chcesz kogoś poznać w miejscu gdzie nie da się rozmawiać? Także jak chcesz kogoś poznać to idź w miejsce do tego przeznaczone. Jak chcesz potańczyć to idź w miejsce gdzie się tańczy. Nie próbuj łączyć tych dwóch rzeczy bo wyglądasz jak 90% creepów w klubie.
A i klub z głośną muzyką nie nadaje się do
A i klub z głośną muzyką nie nadaje się do tańca ani do poznawania ludzi.


@Rogovic: Bzdura. Nawet ja poznałem niejedną osobę w klubie. Kluby muzyczne rzadko kiedy składają się wyłącznie z sali z muzyką, w większości przypadków są też inne pomieszczenia, inne piętro albo przynajmniej wydzielona część ze stolikami, gdzie da się względnie normalnie pogadać. Próbuję znaleźć w pamięci jakikolwiek klub w jakim byłem przez ostatnie 10 lat w którym
Wiesz Robert to nie tak, była dobra muzyka, taniec, wypiliśmy parę drinków, ty daleko, Alvaro zaproponował że przećwiczymy u niego kilka ruchów tanecznych z pierogaty, nieświadoma zgodziłam się i tak wyszło.. Ale wiesz że to ciebie kocham misiaczku?! Ale jak to nie chcesz już ze mną być?! Dobra zabieram dzieci, połowę twojego majątku, dosolę ci milionowe alimenty na dzieci i siebie XD Media jeszcze staną w mojej obronie a ty będziesz skończony.
pepe998 - Wiesz Robert to nie tak, była dobra muzyka, taniec, wypiliśmy parę drinków,...