Nie odczuwam przyjemności. Nie dlatego, że jej unikam, po prostu nie potrafię jej rozpoznać. Ludzie mówią o radości jak o czymś oczywistym, jakby była naturalnym stanem. Dla mnie to konstrukcja społeczna, zbiorowa halucynacja, którą inni przyjmują bez pytania.
Obserwuję ich: cieszą się z drobnych rzeczy, planują, angażują się. Zastanawia mnie, czy to rzeczywiste uczucia, czy tylko mechaniczna odpowiedź na bodźce. Ja nie odpowiadam. Bodźce nie wywołują reakcji. Wszystko jest obojętne, nieciekawe, zbędne.
@eisil: rel, nawet ciężko mi mówić że jestem smutny, dla mnie to po prostu neutralny domyślny stan. Po prostu jestem i się męczę egzystencją niezależnie od dnia
Za każdym razem jak coś się odwali to obwinia się chłopaków z tagu #przegryw a tu po raz kolejny mordercą okazuje się wzrostak z dobrego domu, syn prawnika który dostał mieszkanie od rodziców.
Boże, ale ja wszystko przeżywam. Nigdy nie mogę podejść do czegoś z jajami tylko zawsze myślę o tym jaki mój los jest tragiczny i boję się zrobić cokolwiek będącego poza moją strefą komfortu. Dostałem pracę jako ochroniarz w galerii handlowej i jutro mój pierwszy dzień, niby żadnych większych obowiązków prócz chodzenia 8 godzin mieć nie będę, ale się boję w c--j być wśród ludzi i jeszcze pod stałym nadzorem przełożonego. Ryje mi
Zazdroszczę ludziom dynamicznym. To wokół nich świat się organizuje. Kto mówi głośniej, ten ma rację, kto opowie historię śmieszniej, ten jest zapraszany, kto nie boi się wtrącać, przerywać, zagarniać rozmowy pod siebie, ten zostaje zapamiętany. Reszta siedzi gdzieś z boku. Ci milczący zazwyczaj są drugoplanowi w relacjach.
I to jest niesprawiedliwe - bycie tym, którego się lubi mniej, bo mówi rzadziej, mniej pewnie, mniej efektownie. Tym którego nikt nie pyta co sądzi,
@eisil: jak chcesz odnosić sukcesy nie będąc dynamicznym to możesz być stoikiem który dobrze się zna na swoim fachu. Czy mechanik musi być głośny żeby być szanowany i potrzebny? No nie.
Wyobrażacie sobie mieć swoje wesele? I ogarnianie wszystkiego, jeżdżenie i proszenie rodziny, bycie w centrum uwagi? xdd Jak ktoś może chcieć czegoś takiego, dosłownie najgorsze doświadczenie w życiu #przegryw
#przegryw Ostatnie dwa msc troche.. bardzo ohgranizylem alko. Pilem p--o 0%, skuilem sie bardziej na silowni, pracy itd..
Efekt? wieksze wahania nastroju, czesciej popadalem w doly depresyjne, regres na silowni, pogorszenie snu.. niestety, ja musze czyms znieksztalcic rzeczywistosc. Dusza chce latac a zycie sciaga ja pod ziemie
@jutronaobiadznowuryz: Duża senność i brak sił mnie męczą po przebudzeniu przez zbyt długi czas, ale potem już w miarę ok, ostatnie 2 dni spędziłem na czytaniu.
Trudno mi siebie wyobrazić jako osobę socjalizującą się, będącą częścią wzajemnych reakcji, przeżyć, powiązań, mającą jakiś charakter, jakiś bardziej przystający kształt. Gdy wizualizuję sobie uczucia jakie by mi towarzyszyły w takiej roli, to przede wszystkim byłaby to obcość, nierealność, ukrycie się w swojej wewnętrznej powłoce. Po prostu nie mam narzędzi by uczestniczyć w tym świecie.
I czasem czuję się z tym źle, że jestem poza rzeczywistością, ciągle zbyt znużony i wybrakowany. Nie
#przegryw śmieszne ze zawsze myślałem ze mokebe to nigdy nie będzie problemem w Polsce bo przecież jak to tak z czarnym.. przecież to nie wypada.. co ludzie powiedzą.. naprawde brzydzę sie mokebe tym jak wyglądają i pachną i myślałem ze p0lki tez tak beda miec a tu jest kompletnie na odwrót i popuszczanie szparki brzydkiem i niskiemu mokebe to prestiż dla p0lczyska dramat jakis
myślałem ze p0lki tez tak beda miec a tu jest kompletnie na odwrót i popuszczanie szparki brzydkiem i niskiemu mokebe to prestiż dla p0lczyska dramat jakis
@Samotnybrzydki: To są urojenia przegrywoidalne. Przedawkowałeś tag #p0lka na którym z dużym prawdopodobieństwem wyląduje jakiekolwiek zdjęcie z mokebe opublikowane w internecie. Dla równowagi mogę powiedzieć, że spotkałem się z licznymi, rasistowskimi komentarzami młodych Polek co do czarnych. Raz przyłapałem jak ludzie tutaj
Tak siąść i czytać, niewykonalne, czytam se myśli nowoczesnego polaka i idą z dwie strony dziennie. Przedmów do wydań jeszcze nie skończyłem, ech. #przegryw
@New_Moral_Order: Ja dzisiaj chyba z 200 stron przeczytałem, ostatni raz tyle stron jednego dnia przeczytałem jako dziecko. Ale wziąłem metylofenidat, bez niego to czytam po kilka, maks. kilkanaście stron.
Obserwuję ich: cieszą się z drobnych rzeczy, planują, angażują się. Zastanawia mnie, czy to rzeczywiste uczucia, czy tylko mechaniczna odpowiedź na bodźce. Ja nie odpowiadam. Bodźce nie wywołują reakcji. Wszystko jest obojętne, nieciekawe, zbędne.
źródło: i-need-a-break-from-this-loop-v0-9ilhmqgzzvze1
Pobierz