@toniemozebycprawda: Brawo Mirku za ambicję, a nie tradycyjne uciekanie się do alkoholu (chociaż też może pomóc xD).
Nie wiem jak tam macie w Lublinie, ale słowa-klucze to "2 na 1" i "discofox" (polska i międzynarodowa nazwa na ten sam styl). Szukaj tego. Bardzo bym polecał kurs 100% poświęcony temu jednemu stylowi (więc nie kurs tańca towarzystkiego), żeby nie mieszać na dzień dobry, a efekty były szybkie i motywujące. W tym APT
Czy są tu jakieś #niebieskiepaski którzy nie umieli w #taniec ale się nauczyli?

Nie mam tu na myśli konkretnego tańca ale bardziej umiejętności prowadzenia różnych partnerek, jak np. na weselu. Takie sytuacje, gdy pierwszy raz tańczę z daną dziewczyną i oboje nie wiemy czego się spodziewać.

Jak się tego nauczyć? Z tego co widziałem to szkoły tańca oferują właśnie naukę konkretnych kroków w różnych tańcach (salsy, rumby, walc i inne wynalazki) i
@DEMONzSZAFY: Ja większość życia nienawidziłem tańczyć, nie umiałem tańczyć i fatalnie się w tym czułem. Ale od lat nie wyobrażam sobie życia bez tańca i choćby w zeszłym roku zaliczyłem 101 imprez tanecznych. Więc da sie.

Z tego co widziałem to szkoły tańca oferują właśnie naukę konkretnych kroków w różnych tańcach (salsy, rumby, walc i inne wynalazki) i to wychodzi tak że znasz kroki na pamięć do kilku rodzajów tańców. I
Niedawno tydzień temu, byłem na imprezie karnawałowej która miała być dla ludzi z wartośćiami. No to se myśle jako osoba która w młodośći siedziała w domu podczas gdy na wsi u babci chodzono na dyskoteki, a jak byłem u siebie w mieście to czasem chodziłem do klubu albo tańczyłem sobie w grupie znajomych, a nawet jak z dziewczyną w parze to na zasadzie machania rękami i ciągłych obrotów. (Na studniówce byłem z