Przerażające jest dla mnie, że możliwość wzięcia kredytu mając tylko i wyłącznie pesel/dowód osobisty istnieje i jest tak blisko. Jestem młody, a świat już mnie przeraża.
#oswiadczenie #strach #swiat #banki
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Mam dość spory dylemat. Od zawsze (z drobną przerwą w gimnazjum) byłam osobą "z boku" w klasie. Jestem dość nieśmiała i nie za bardzo umiem nawiązywać kontakty z innymi. Wyglądem też nie przyciągam. Od gimnazjum mam stale nadwagę...
Aktualnie jestem w klasie maturalnej i jak to tradycja nakazuje - mam studniówkę. Mój problem polega na tym, że idzie na nią tylko 6 osób, gdzie ja jestem taką osobą, która nie za bardzo ma kontakt z resztą... Nasza relacja polega na tym, że tylko komunikuje się z nimi w sprawach klasowych albo jak coś ktoś potrzebuje. Ewentualnie raz na ruski rok zdarzy się cud, że uda mi się z kimś przeprowadzić dwuminutową "normalną" rozmowę. Co gorsza, nie jestem w tej klasie od początku. Doszłam w połowie drugiej, przez co już od początku czuje się bardziej odizolowana (odmienna) od klasy, zwłaszcza, że w klasie panują popularne "grupki". Próbowałam wkręcić się do jakiejś, jednak trafiłam kulą w płot i.... Trafiłam na mniej lubiane osoby. (Oczywiście to, że zadaje się z tymi osobami, nie ma wpływu na to jak postrzegają mnie inni, jednak sprawiło, że pomiędzy mną a innymi grupkami powstała większa bariera). Wracając do głównego wątku... Ma być ta studniówka. Cholernie boje się na nią iść. Ponadto nie mam z kim iść co sprawia, że mam jeszcze większy kompleks... Jednak najgorsze jest w tym wszystkim, że nasza klasa jest podzielona na jednym z przedmiotów na dwie grupy, co więcej - na dwie szkoły. (Jest tak jeden dzień w tygodniu). Pani wychowawczyni postanowiła mnie zwolnić z tego przedmiotu i dołączyć do tamtych osób z tamtej grupy by przećwiczyć taniec na studniówkę.... O ile samą studniówkę być może cudem bym przetrwała, to iścia tam nie. Już ostatni zgubiłam się w tamtej szkole szukając sal, po czym dopiero nauczycielka wybawiła mnie z opresji... Poza tym wątpię bym pasowała tam, przecież są wszyscy z tamtej grupy i nagle ja wbijam i będę tylko przeszkadzać. Pewnie nawet nie będę miała z kim ćwiczyć... Wiem, że może panikuje, ale ja naprawdę się boje. Jak myślicie... Warto zaryzykować czy może lepiej zrezygnować z tej imprezy? Rodzicie mówią, że studniówka jest tylko raz i wogle, jednak nie znają mojego problemu... W starej szkole (zanim zmieniłam liceum) miałam to wszystko jaśniej zaplanowane, a tutaj się czuję jakbym wchodziła komuś w życie z butami... Wiem, że to żałośnie brzmi, ale naprawdę mnie to już dręczy od długiego czasu.... #studniowka #problem #szkola #strach

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Wczoraj uprawialem milosc z dziewczyna, pekla gumka to mowie dobra trudno. Zdjalem go, wszedlem w nia bez. Pare ruchow poczulem "dobrze", szybko ucieklem i " wystrzelilem" juz z "dala od niej". Teraz to rycie beretki czy zajdzie w ciaze :( pomozcie, pocieszcie i powiedzcie, ze marne szanse ze zaszla :(

Od wczoraj Zero seksu piendole taki stres :(

#seks #seksy #przegryw #strach
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Cos nie moge spac to napisze takie wypociny. Mirki czy Wy tez tak boicie sie smierci? Mnie strasznie przeraza to ze np pewnej nocy zasypiasz i juz sie nie budzisz, a co z wszystkimi niezalatwionymi sprawami, planami wakacyjnymi, przyszlym spotkaniem z chlopakiem czy ogolnie jakimis smieszkami z kolezanka albo planowaniem swiat z mama () Bywaja noce ze ten strach mnie tak dopada ze leze i rycze ze wolalabym
  • 64
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Pracuję sobie z dziećmi. Jestem animatorką, prowadzę urodzinki, robię bańki mydlane, szpagaty i inne cuda wianki z dzieciakami.
Ostatnio rodzice przywieźli chłopczyka na urodziny do kolegi. Mieli zostać na kawie, ale coś im wypadło. Odjechali. Za moment wpada spóźniona matka z innym dzieckiem. Spóźniła się, bo kilometr stąd był wypadek, trzy samochody, kobieta wyleciała z samochodu i akcja ratunkowa trwa w najlepsze. Prowadzę animacje. Przerwa na jedzenie. Podchodzi do mnie matka solenizantki
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@jezioro-dygata dzień, w którym świat wali ci się w ten sposób na głowę, to ostatni dzień beztroski. I już nie chodzi o smutek. Najgorsze jest to, że chłopak stracił możliwość poznawania świata z rodzicami. Tata i mama nie nauczą go wielu rzeczy, które pewnie już dawno sobie zaplanowali, nie będzie miał wielu wspólnych wspomnień. I tego właśnie życie nie powinno dzieciom nigdy odbierać.
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
najbardziej ze wszystkiego to boję się tego, że ludzie biorą na poważnie to co przeczytają w Internecie

#strach
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
Ludzie, którzy otarli się o śmierć, dowiadują się, że każde życie kończy się śmiercią niezależnie od tego, jak bardzo zabiegamy o bezpieczeństwo. Oswajają lęk przed śmiercią, który jest podstawą wszystkich innych lęków. Przestają więc się bać życia. Bo lęk przed śmiercią jest tym samym co lęk przed życiem. Jasna świadomość nieuchronności śmierci dodaje odwagi. Podobnie działa świadomość nieuchronności bolesnych doświadczeń, takich jak nieszczęśliwa miłość, rozstanie, śmierć bliskich, ból. Te doświadczenia też dają
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@biliard: Chodzi o to, że człowiek nauczony od małego, że z każdej strony jest chroniony to zatraca instynkt samozachowawczy. Bo powinno być uczone uważności i ostrożności w jeździe na rowerze np. a nie tego, że jak spadnę to nie będzie bolało. A takie lekcje są istotne dla rozwoju człowieka.
  • Odpowiedz
@cder: Niemniej przekaz wiedzy wciąż jest fundamentalny. Tak samo jak uznany fakt, że forma wychowania, a szczególnie dostęp do edukacji, odgrywa ważną rolę w kształtowaniu się inteligencji. Dziecko, któremu się pomaga, jednak osiąga lepsze wyniki.
Wydaje się, że podstawa przynajmniej niektórych aspektów naszego opiekuńczego zachowania jest wręcz biologiczna. Człowiek jest istotą szczególnie długo dojrzewającą do samodzielności (choć nawet mniej rozwinięte ssaki mają ten okres dłuższy od niessaków).
  • Odpowiedz
Ze wszystkich rozmów o problemach z innymi osobami jakich miałem okazję doświadczyć jedna mnie ruszyła najmocniej. W życiu tak mocno u kogoś nie słyszałem przerażenia perspektywą samotności jak wtedy. I sam ten paniczny strach jaki się w głosie drugiej osoby w takim przypadku słyszy potrafi wstrząsnąć. Nawet mnie, który na swój sposób akceptuję to, że przez większą część doby siedzę sam ze sobą.

Także mirki i mirabelki cierpiące z tego powodu, łapie
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach