#pies #psy #zwierzeta #zwierzaczki #cavapoo

Pytanko o hybrydę cavapoo do insiderów, bo boję się opinii grażyn z grupek na fb, które nie umieją obiektywnie spojrzeć na sprawę

Jak wygląda kwestia rasy cavapoo w praktyce? Wiem, że to hybryda ras tak naprawdę ale chodzi mi o kwestie zdrowia, obciążeń genetycznych, usposobienia (czy podobne do pudla?) - oczywiście w założeniu, że hodowca jest profesjonalista a nie hodowcą z olx. I tu drugie pytanie się
@Ignacyy: 1. Nie ma sensownych hodowli, bo to nie jest oficjalna rasa, plus żadna dobra hodowla nie sprzeda psa do rozmnażania kundelków. Stąd psy używane w takich "hodowlach" też są zazwyczaj średnio rasowe i średnio zdrowe.
2. Choroby, wygląd i charakter to niewiadoma, bo mieszasz psy z zupełnie różnymi potrzebami i problemami zdrowotnymi. Zwłaszcza, że jest w tym cavalier, który jest w chorowitości zaraz za buldogami i mopsami. Co oszczędzisz na
Cześć mirki, w pewnej kwestii z rozowa sie w pore nie dogadalismy, mianowicie chodzi o kwestie posiadania psa. Rozowa to osoba ktora od zawsze jakiegos u siebie miala, wiec teraz mi mowi ze nie wyobraza sobie zycia bez zwierzaka. Moglibysmy wziac kota, ale niestety jest uczulona, no i pies to jedyne wyjscie na jakies w miare myslace zwierze, bo jakis krolik czy cos w tym stylu raczej nie wchodzi w gre. Ale
@ZlowieszczyPomrukOdbytu: Nie wiem jak poważnie traktujecie Wasz związek ale jeśli oboje czujecie, że to to i na zawsze to taki pies jest świetnym przetarciem przed dziećmi. Ja ze swoją różową w ten sposób zdecydowaliśmy się na dość trudną rasę z założeniem, że jeśli nie poradzimy sobie z dobermanem to nie mamy co myśleć o dzieciach bo nas to zwyczajnie przerośnie.
Tylko tak, jak pies szczeka na kogoś przechodzącego korytarzem to obroża
Cześć witam.
Raczej sprawa prosta ale mnie różowa nakręca.
Upitolił mnie wczoraj piesek "znajomych" w palec jak się z nim bawiłem, chciał złapać patyk a pod zęby wpadł mu palec, mój własny jeden z ważniejszych palcy.
Krwi jak po świniobiciu bo palec. Wiadome.
Ale przemytem octaniseptem, zaplasterkowane i spoko.
Jak różowa się dowiedziała zaczęła mnie nakręcać na wscieklizne i wszystkie choroby zakaźne tego świata. No w sumie odpowiedzialnie, owszem.
Zadzwoniłem do właścicieli
@starebaby-i-wino: Z tą wścieklizną to chyba bym się za bardzo nie martwił, tym bardziej jeśli faktycznie szczepienie bylo kilkanaście miesięcy wcześniej. Wścieklizna to 100% śmiertelna choroba, ale na szczęście rzadka wlaśnie dzięki szczepieniu domowych zwierząt oraz szczepionkom dla dzikich zwierząt. Jeśli w jakimś regionie pojawi się potwierdzony przypadek wścieklizny to musi ruszyć cala procedura. Jeśli ugryzienie spowodowal pies biegający na smyczy i to po mieście to raczej nie mial okazji aby
Z tą wścieklizną to chyba bym się za bardzo nie martwił (...) Wścieklizna to 100% śmiertelna choroba


@fxmichal: Just wykopek thing xDD

@starebaby-i-wino temat przerabiany tysiąc razy. Użyj lupki. Zamykam.
A tak na serio. To nie od baby lekarki należy decydowanie o potrzebie profilaktyki poekspozycyjnej ani ocenie sytuacji zooepidemiologicznej w rejonie.
Jedyny obowiązkiem lakarza pierwszego kontaktu jest zgłosić pogryzienie sanepidowi.
Oni dalej oceniają ryzyko zakażenia wścieklizną i kierują na ew. profilaktykę
Pytanie do mężczyzn:
Czy w razie ataku agresywnego psa na Twoją osobę uważasz/wewnętrznie czujesz/domniemasz, że byłbyś w stanie wykrzesać albo wzbudzić w sobie na tyle dużo instynktu samozachowawczego (czytaj: agresji) i chęci ratowania swojego życia, że w rezultacie własnymi rękoma albo tym co miałbyś pod ręką (ostry patyk, kamień, klucze do domu) ostatecznie zneutralizowałbyś zwierzę, które Cię atakuje? W ogóle przed takimi diabłami w ciele psów da się inaczej wybronić bez żadnej
zloty_wkret - Pytanie do mężczyzn:
Czy w razie ataku agresywnego psa na Twoją osobę u...

źródło: 65533be5c0917_o_original

Pobierz

Pytanie jak wyżej:

  • Czekałbym aż agresywne zwierzę samo by odpuściło 4.1% (2)
  • Starałbym się nieinwazyjnie odciągnąć go od siebie 6.1% (3)
  • Aktywnie bym się bronił 32.7% (16)
  • Od pierwszej sekundy pełna agresja 36.7% (18)
  • Nie wiem 16.3% (8)
  • Jestem różową albo tylko sprawdzam wyniki 4.1% (2)

Oddanych głosów: 49

@zloty_wkret ja miałam takie przeżycia w kontekście agresywnie psów podbiegających do moich psów w celu zrobienia dymu. I wtedy zero zastanowienia poratafię tak się wydrzeć i zrobić cyrkl że często odpuszczają. Mam zero lęku w kontekście moich obrażeń, natomiast ogromny lęk że mogą być skrzywdzone moje psy.

Przed posiadaniem własnych psów nigdy nie miałam takich sytuacji i myślę że pies agresywny do człowieka (poza swoich terenem!) to dość rzadkie zjawisko.
@zloty_wkret:
Przeżyłem niesprowokowany atak blisko 70 kg psa. Naturalnie, nie spodziewałem się tego. To był moment jak udało mi się zasłonić twarz rękami. Pamiątki mam na obu nadgarstkach i poniżej łokcia na jednej ręce. W chwili ataku nie bałem się. Pewnie dlatego, że trwał krótko i mam pewne doświadczenie jako pozorant.
Ale ...
Mimo, że wcześniej miałem psa, który był niewiele lżejszy. Był okres kiedy cholernie bałem się dużych psów. Jednak
RichtigPiwosz - @zlotywkret: 
Przeżyłem niesprowokowany atak blisko 70 kg psa. Natura...

źródło: szkolenie

Pobierz
@L3gion moja ma niecały rok, na ten moment zdrowotnie wszystko ok, jedyna mała niedogodność to zatykanie gruczołów okoloodbytowych. Znajomy cavalier też ma taki problem, więc pewnie szansa jest całkiem spora. Trzeba zwracać uwagę, czy nie "saneczkuje".
Tresura idzie bardzo łatwo, pies ma dużo entuzjazmu, jest taki zapatrzony we właściciela, więc bardzo się stara przypodobać i uważnie się uczyć. Oprócz tego jest bardzo tulaśna, tuli się, kiedy tylko może, taka przylepa :).