Z wyciągów bankowych zmarłej pani Teresy wynika, że pracownica socjalna przelewała jej pieniądze na swoje prywatne konto. Zdesperowana rodzina pani Teresy od czerwca bezskutecznie usiłuje wyjaśnić, co stało się z kwotą ponad 60 tysięcy złotych (osobą upoważnioną do konta jest pracownica MOPS-u).

Funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej otrzymali zgłoszenie w sprawie dwóch braci mieszkających wspólnie w budynku przy ulicy Karpackiej. Po wyważeniu drzwi do mieszkania okazało się, że obaj nie żyją. Jedno z ciał było w stanie zaawansowanego rozkładu. Seniorzy...

Podopieczni pomocy społecznej, którzy nie wystąpili o dodatek węglowy, mogą mieć problem z uzyskaniem wsparcia na zakup opału ze strony ośrodków pomocy społecznej. Z przepisów ustawy o pomocy społecznej wynika, że takie osoby w pierwszej kolejności powinny wyczerpać swoje możliwości uzyskania...

86-latka została znaleziona przez pracowników socjalnych w stanie wyczerpania. Była niedożywiona, odwodniona i wyziębiona. W głębokich odleżynach i ranach rozwinęły się larwy owadów! Po dwóch tygodniach kobieta zmarła w szpitalu. Prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciwko córce kobiety.

Pośród rozrzuconych po podłodze śmieci, w okropnym smrodzie i brudzie, mieszkało kilkuletnie dziecko. Chłopiec z okna mieszkania wołał, że jest głodny. Do środka zajrzeli pracownicy MOPS-u wraz z policjantami. Po chwili pojawiła się matka Krzysia. Jej słowa są wstrząsające.

Przedsiębiorąca z Krakowa, który wynajmuje gokarty dla dzieci, zauważył, że w godzinach porannych nie ma ruchu, więc zaoferował urzędnikom MOPS, że dzieci z domów dziecka będą mogły za darmo pojeździć, wysyłał e-maile, dzwonił. Dopiero po interwencji dziennikarzy MOPS zainteresował się tematem.

Nie ma jednego wspólnego kryterium dochodowego i sposobu jego ustalania w świadczeniach rodzinnych, z pomocy społecznej, a nawet dla emerytów i rencistów. W efekcie państwo nie wie, czy pomoc trafia do tych, którzy faktycznie jej potrzebują. Nie wie też, kto wsparcia nie ma, choć powinien ...

"Oskarżony mawiał, że lubi rano posłać plotkę i jest ciekaw, w jakiej postaci wróci ona do niego pod koniec dnia".