@Devhar: dlatego właśnie przyszłego roku szkolnego wchodzi obowiązkowa "etyka", której mogą uczyć tylko nauczyciele po certyfikowanych uczelniach, większość z których jest katolicka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Devhar: Mnie to bardziej interesuje, czy katecheckie darmozjady przestały pensję dostawać. Bo w katolandzie, pod presją lokalnego politruka w sutannie, mogli etat utrzymać pomimo zerowej liczby godzin.
  • Odpowiedz
Ciekawe jaki efekt AI będzie miała na edukację w kilku następnych latach, szczególnie na podstawowym i średnim poziomie. Aktualnie AI jest w stanie bezbłędnie rozwiązać zadania z praktycznie wszystkich przedmiotów szkolnych z minimalnym wysiłkiem użytkownika. Uczeń który jest w szkole tylko po to żeby zaliczyć rok nie ma żadnego powodu żeby się uczyć.

Zgaduje że zobaczymy nagły wzrost uczniów oblewających i powtarzających klasy, bo uczniowie co dostawali 5 i 4 za piękne
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Vanderbright: To tak nie działa, bo od dawna można iść do klasy wyżej z kilkoma jedynkami, warunkowo. Uczeń niezdający to kłopot dla szkoły, bo potem w klasie zamiast 30 bombelków robi się 35 bombelków. Lepiej przepchnąć niedouczone wyżej, zwłaszcza po 8 klasie, niech się szkoła średnia martwi.
  • Odpowiedz
Chociaż postrzegamy ją jako czysto obiektywne przedsięwzięcie, nauka jest przesiąknięta mitami. Gdy dokładnie jej się przyjrzymy, na pierwszym planie dostrzeżemy zwłaszcza jeden: mit kontaktu z obcą cywilizacją, który ucieleśnia stricte religijne zabieganie o zbawienie. Z czego to wynika?

Aby to wyjaśnić, w tym tygodniu odwołałem się do filmu Kontakt (1997) Robert Zemeckisa i kilku uwag Leszka Kołakowskiego.

Odnośnik do wpisu: Mitologia w nauce

---
przemyslanekadry - Chociaż postrzegamy ją jako czysto obiektywne przedsięwzięcie, nau...

źródło: comment_1673171986t0fzOTn8R8k6e7Fnu4jGb7.jpg

Pobierz
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Mutare_mundi: W części II. skupiam się właśnie na tej kwestii, tj. na motywach mitycznych w nauce. Ale jak zwykle robię to na przykładzie filmu, więc wcześniej streszczam przebieg ukazanych w nim wydarzeń.

Odpowiadając na Twoje pytanie: szerzej omawiam to właśnie w tekście. Odwołuję się w nim do książki Leszka Kołakowskiego pt. 'Obecność mitu'. Kołakowski analizuje w niej kolejne obszary ludzkiej wiedzy (sztukę, naukę, a nawet logikę), przekonując, że w każdym
  • Odpowiedz
@Mutare_mundi: Chodzi mi o coś trochę innego. Nie uważam, żeby moja teza była fałszywa. Właśnie to stwierdzenie, że jeżeli w nauce coś zostanie 'udowodnione i wykazane', to dana teoria zostanie zmodyfikowana, nie do końca jest prawdziwe. Długo można byłoby na ten temat dyskutować. Imre Lakatos pisał np. o tym, że każda teoria naukowa składa się z 'twardego j---a' i pasa ochronnego. Różne przekonania, które mieszczą się na obszarze pasa ochronnego,
  • Odpowiedz
Nie rozumiem tego. Dlaczego psycholodzy, którzy nie mieli żadnego większego doświadczenia w nauczaniu https://jestesmama.pl/author/maria-alejandra-castro-arbelaez/ produkują tego typu wysrywy. https://jestesmama.pl/nastolatki/wychowanie-nastolatki/slaby-nauczyciel-czy-wiesz-jakie-sa-jego-cechy-charakterystyczne/ Ogólnie zgadzam się, że ośmieszanie i robienie tego, aby uczniowie czuli się źle jest złe. Jednak zbytnia łagodność, poufałość też nie jest dobra. Dodatkowo chodzę na terapię i też dostawałem kilka tego typu nawiązań, żeby być zbyt łagodnym, mniej surowym od psychoterapeutki. Powiem na swoim przykładzie. Jeśli nie jesteś stanowczy i konsekwentny to niestety, ale źle się to kończy. Pierwszy przykład z brzegu, gdy pozwolisz jednej osobie na oddanie później sprawozdania to potem staje się to powszechne, gdy za każdy dzień spóźnienia studenci otrzymywali -10% od oceny wszystkie sprawozdania były oddawane na czas. Inny przykład: prowadziłem nauczanie w sposób zdalny i zdarzyło się, że jakaś osoba nie przyszła na zajęcia (dozwolona była jedna nieobecność na 5 ćwiczeń) i przez to jedna osoba się zapytała czy jak jej nie będzie to czy może odpowiedzi na wszystkie pytania z zajęć oraz tych z zadania domowego podesłać, bo przed świętami ma długą podróż do domu itp. Ja wtedy zgodnie z tymi propozycjami o zrozumieniu i empatyczności wobec uczniów się zgodziłem i potem oprócz tej osoby prawie każdy w grupie nie był raz na zajęciach i na ostatnich zajęciach miałem połowę osób. Albo tak jak w tym artykule odpytywanie na zajęciach. No sorry, ale gdy nie dawałem żadnych zagadnień wstępnych i nie odpytywałem osób to studenci nawet instrukcji do ćwiczeń raz nie przeczytali. W dodatku jak byłem przyjazny wobec grupy to musiałem ich już na teście stacjonarnym upominać i jednej osobie obniżyć punkty za ściąganie, więc nie wiem czy skrócenie dystansu jest takie fajne już nie mówiąc o tym, że jest po prostu głośniej i ciężej jest coś wytłumaczyć.

Teraz zmieniłem sposób - odpytuje studentów - są lepiej przygotowani. Za nieusprawiedliwioną obecność daje 0 punktów (chyba, że ktoś odrobił) i mam mniej nieobecności prowadząc 4 grupy (tylko jedna nieusprawiedliwiona) niż w tamtym roku jedną. Za każde dzień spóźnienia oddania sprawozdania daje -10% i rzadko się zdarzy, żeby ktoś nie oddał sprawozdania na czas. Nie chodzi mi o to, żeby być tyranem, ośmieszać i upokarzać uczniów, ale żeby być sprawiedliwym i jak najbardziej karać jak ktoś na to zasłużył, choć zawsze staram się więcej chwalić jak ktoś wykaże inicjatywę.

Nauczam na studiach, ale w podstawówkach i liceach jest znacznie gorzej, bo tam każdy jest przepuszczany i nie sądzę, żeby nauczanie sebiksów oparte o zrozumienie i empatyczność było tą drogą. Dalej jest problem przemocy w szkole i co rozmowa załóżmy z agresorem, próba zrozumienia jego zachowań, empatyczność i inne takie rzeczy mają pomóc? Ile już było tych rozmów ze szkolnymi pedagogami i co to dało, jak ofiara się nie postawiła to dalej była gnębiona.

To
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@PanSwiatla: Rozwiązania terapeutów miałyby sens jakby serio każdy się do nich stosował. W praktyce jednak większość społeczeństwa ma to w dupie i co najwyżej tego łagodniejszego uzna za frajera albo tzw. "p---ę". Wygrywa stanowczość, pysk, walka o swoje, niestety taka prawda. Pewnie ktoś zaraz powie, że bzdury wygaduję, ale sam widzisz jak to jest. Nie mówię, że trzeba nagminnie stosować złe praktyki, ale czasem wypada, bo nie do każdego przegadasz
  • Odpowiedz
@PanSwiatla ale terapeuta powinien promować postawę asertywną. Postawy empatyczne i prospołeczne są bardzo ok i gwarantują fajne życie. Szkoda tylko, że społeczeństwo jest zepsute i takie będzie. Tego świata nie da się zbawić.
  • Odpowiedz
W 1920 Amerykanie wymyślili 'legacy admissions' (dodtakowe punkty w rekrutacji na uczelnie dla dzieci/rodziny absolwentów tej uczelni) żeby utrudnić dostawanie się na studia dzieciom Żydów i Katolików.

In the United States, legacy admissions in universities date back to the 1920s. Elite schools used legacy admissions to maintain spots for Anglo-Protestants amid fears that Jews and Catholics were increasingly taking spots at the schools


#funfact #ciekawostki #historia
j.....e - W 1920 Amerykanie wymyślili 'legacy admissions' (dodtakowe punkty w rekruta...

źródło: comment_1672834726fuvxZJbb9di7rptrF3B6Ag.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mirki, możliwe byłyby jakieś konsultacje u kogoś zajmującego się rynkami, ekonomią itp.? Studiowałem to i jest to moje zainteresowanie, ale co raz łąpie się na tym jak mało wiem. Nie bardzo ta wiedza jest rozpowszechniona jak np. język angielski gdzie można znaleźć ogólnodostępne "ramy" tego zagadnienia, i mniej więcej rozumieć czy wie się 30%, czy 60% czy 90% danego zakresu wiedzy i kiedy można czuć że już niewiele zaskoczy a raczej -
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@interpenetrate: Pytaj tutaj na tagu, jest dużo osób które chętnie odpowiadają. Ponadto słuchanie jednej osoby jest niebezpieczne bo ekonomia to nauka społeczna a nie ścisła. Co z tego że model jest poprawny jak wsad jest gowno warty.
  • Odpowiedz
Macie jakiś pomysł gdzie znaleźć takie "prywatne nauczanie"? Niestety nie mam nikogo takiego w kręgu kontaktów


@interpenetrate : Nie znajdziesz raczej nikogo, kto przedstawi temat w sposób tak rozległy jak tego oczekujesz.
Doradca inwestycyjny z licencją lub ktoś pracujący wysoko w funduszu inwestycyjnym będzie to miał w dupie bo szkoda czasu, chyba że zapłaciłbyś kilkadziesiąt K. Analityk giełdowy lub bankowy przedstawi wycinek dotyczący wycen lub modeli, które rynek i tak weryfikuje jak zechce. Trader/spekulant/inwestor pokaże swój sposób widzenia i reagowania na wydarzenia by wyciągnąć z rynku pieniądze, ale każdy będzie miał swoją metodę, która nie musi Ci pasować.
Co do zamożności, to też będzie różnie. Doradcy inwestycyjni i ludzie z funduszy biedni nie są, zwykli analitycy mocno poniżej pensji programisty15k. Traderzy różnie, bo często nawet zarobieni i tak wykonują jakiś inny fach lub mają firmy.
  • Odpowiedz