Odkryłem dziś zatrważającą prawdę. Jako analityczna stuleja wyliczyłem dziś wszystkie możliwe scenariusze i wygląda na to, że w każdym z nich będę musiał ciężko tyrać jeszcze minimum 4 lata w ciężkim stresie i nerwach w kołchozie, w którym tyram.

Zmiana pracy w moim przypadku nie ma sensu, bo jestem śmieciem bez żadnych znajomości, układów, dobrej bajery, więc tak samo lub gorzej byłbym pomiatany w innym kołchozie. Pewnie trafiłbym do jeszcze gorszego. Próbowałem
@Szyszkalogin: Jest korpo i jepnięta menadżerka, humory, kaprysy jakieś targety z 4 liter, rotacja dyrektorów, przychodzą nowi, oderwani od rzeczywistości i wymyślają nierealne cele, zapieprzają robotą. Zarząd dalej myśli, że jest 100 osób za bramą, a zmiana firmy nie ma sensu, bo wszystkie u mnie w mieście mają podobne realia.

Jak tam zostanę jeszcze 4 lata to jestem ustawiony do końca życia, bo piwniczniakuje u starych i inwestuję kasę, ale te
Ciekawi mnie Panowie ile wy doswiadczyliscie cierpienia w życiu.

Jeśli o mnie chodzi to moje życie było wprost usłane cierpieniem fizycznym i psychicznym.

Doświadczyłem rzeczy tak potwornych i w takiej ilości, że możnaby to chyba rozłożyć na 5 osób.

Za to większość cierpień jakich doświadczam w ciągu ostatnich 8 lat to wynik ustawodawstwa PiSu, dlatego nikogo tak nie nienawidzę na świecie jak ich.

#przegryw #cierpienie #depresja #nerwica #zdrowie #psychologia #bekazpisu #bekazlewactwa #
Wiem, że większość i tak ma to gdzieś, ale wywalę to z siebie, bo może trafię na kogoś kto miał podobnie.

Problem jest w tym, że cierpiałem. Mam 31 lat i wycierpiałem w życiu tyle bólu fizycznego i psychicznego ile wiele osób nie doświadczy przez całe życie. Skręcałem się z cierpienia. Ze wszystkiego wychodziłem i walczyłem, ale los zsyłał kolejne. Miałem potwornie bolesne schorzenie, które wywoływało ból nie do opisania. Ataki bólu
#anonimowemirkowyznania

*Cierpiałem*

Już w chwili mojego przyjścia na świat w źle wygranym na loterii miejscu stało się jasne, że będę cierpiał. Ile razy by pozytywne chłopaki sukcesu nie powiedziały, że jesteś Kowalem własnego losu i tylko ciężką pracą się do czegoś dochodzi to nadal będzie to stek wierutnych bzdur, ale mieli to szczęście wylosować w loterii genetycznej nie dość bystry umysł, żeby zdać sobie z tego sprawę.

Ja nawet mimo to, że
#biedanonim
Istnieją tylko dwa fundamentalne problemy - śmierć i cierpienie. Gdybyśmy żyli wiecznie i nie doświadczali negatywnych stanów, nie byłoby problemów.

Można stwierdzić, że jedynym fundamentalnym problemem jest cierpienie, bo śmierć jest problemem tylko w stopniu, w jakim myślenie, obserwowanie, lub doświadczanie jej przysparza nam i innym cierpienia. Przyjmijmy jednak, że walka ze śmiercią jest ważna, bo inaczej doszlibyśmy do absurdalnych konkluzji (nikt nie żyje = nikt nie cierpi = wszystkie problemy
mirko_anonim - #biedanonim
Istnieją tylko dwa fundamentalne problemy - śmierć i cierp...

źródło: smiley-face-symbol-detlev-van-ravenswaay

Pobierz
@mirko_anonim To nie są problemy możliwe do rozwiązania w praktyce. Nie da się sprawić, aby ludzie nie cierpieli i żyli wiecznie.
Dlatego, aby poradzić sobie z tym faktem i gładko przejść przez życie, należy przyjąć odpowiednie podejście do świata, właściwy sposób patrzenia na to wszystko :)

Są takie sposoby, możne je że tak powiem nabyć, choć pewnie nie każdy będzie umiał :)
@mirko_anonim:

Jak dla mnie obie sprawy są dalekie od bycia fundamentalnym problemem. Śmierć tak naprawdę jest fikcją wytworzoną przez brak wiedzy/pewności na temat tego co się dzieje z człowiekiem po zakończeniu jego materialnej egzystencji. To tak jakby będąc uczniem podstawówki bać się tego, co się z nami stanie po zakończeniu procesu edukacji. No po prostu przejdziemy w inny etap naszego istnienia.

A jeśli chodzi o cierpienie, to dużo większym problemem w
Ale cierpienie. Zawsze jak przeczytam albo usłyszę coś co trafia w mój wrażliwy punkt, to siada mi to na psychikę uruchamiajac depresyjne odczucia, nie mogę spać, czuję stres, i żeby się wyżalić pisze przez godzinę długiego posta na wypoku, a potem i tak stwierdzam że muszę już spać, bo jest 5 i nie dokańczam.
Nie sądziłem że kiedyś będę takie załamki przeżywał, a może być jeszcze gorzej i nie wiem co robic.