Chciałem napisać długi post jak to ludzie wciskają innym terapię u psychologa za gruby hajs, podczas gdy to samo oferuje religia i kościoł za parę-parędziesiąt złotych miesięcznie (wg uznania ile wrzucasz do koszyczka), ale wiem że nikt by tego nie przeczytał, więc opowiem wam jak wygląda mój niedzielny poranek.
Wstaję rano, ubieram się i idę ładnie ubrany i wyperfumowany do kościoła trochę okrężną drogą, żeby po drodze zobaczyć więcej
Nie jestem religijny i nie praktykuję, ale dzięki kilku empirycznym i filozoficznym argumentom doszedłem do wniosku, że z ok. 80% prawdopodobieństwa świadomość jest fundamentalna (a nie jest wytworem mózgu), jakaś forma Boga istnieje, a teizm i metafizyczny idealizm lub dualizm mają więcej sensu od fizykalizmu (a dopóki nie rozwiążemy problemów personalnej tożsamości, bindingu w neuronaukach, mózgów
Ja widzę więcej, szybciej, drożej.
A ten trend dynamiczny cywilizacji wymaga poświeceń.
Póki co przełomu nie widać na horyzoncie.
Fajny przykład zero-waste techologii to kanał elbląski i jego rozwiazania bez prądu i spalin.
Niestety w dzisiejszym "hurtowym świecie" takie rozwiązania to abstrakcja.