Dla oburzonych twitterowych juleczek wzorem do naśladowania jest madka, która wychowała syna na spermiarza bez godności a potem popiera przemoc fizyczną wobec własnego syna za gwizdanie. Madka, która chce osobiście stosować wobec własnego dziecka przemoc fizyczną bo komfort obcych bab jest ważniejsze niż jej własnego syna.
@1-1-1-1: Najzabawniejsze jest to, że następca Gonciarza, niejaki Kuba Łysiak który dla Kasi sprzedał mieszkanie w Warszawie, żeby jeździć z nią w Camperze po Stanach i robić kontent a że ten kontent nie chwycił to polecieli pajacować do Japonii, stamtąd odcinki też miały słabe wyświetlenia no i on też został exem, na dostatek bezdomnym.
nie wydaje wam się że jak na kobietę ma strasznie rozbudowany kark? przecież jak na swój wiek nie jest jakoś bardzo ulana jak typowa p0lka, a karczycho szerokie prawie jak łeb, niewiele mniej niż młody Mike Tyson. Ciekawe od czego jej się tak wyrobiło?
Przypominam za kilka dni mamy 2 rocznice egzekucji jaka Johnny Depp i jego zespół prawny dokonał na fekalnej Amber, która od tej pory nie zagrała w żadnym filmie i jest uznawana za synonim mitomanki i przemocowca.
Korzystając z okazji chce zapytać @podomka jak przebiega kuracja w Choroszczy, czy w końcu porzuciłaś drogę odurzania się substancjami z niewiadomych źródeł i przede wszystkim czy pogodziłaś się z wyrokiem w sprawie? #procesdeppa
@Sarza01 mnie zawsze ciekawilo po co ludzie robia takie rzeczy jak podomka. I choroba psychiczna to chyba jedyne racjonalne wytlumaczenie. Poniewaz to nawet nie jest trollowanie
@podomka no tak, lewicowe organizacje popierają kobietę choćby byłyby nagrania jak ona przeprowadza egzekucję na facecie, standard xD No i co to za mityczna ugoda, musiał jej kupić paczkę papieru toaletowego? A na koniec śmiejesz się z tego że gość stracił karierę, mimo że ta głupia pinda wszystko zmyśliła. Empatyczna płeć
Podczas gdy kobiety i dzieci uciekają z Ukrainy z łatwością, mężczyzn spotyka zupełnie inny los. Zamiast schronienia i pomocy, stają w obliczu drastycznego wyboru: walka w wojnie, której nie chcą, lub ryzykowna ucieczka przed przymusowym poborem, który często kończy się tragicznie. Wielu mężczyzn decyduje się na heroiczny krok - walkę ze śmiercią, byle nie z bronią w ręku stawać się narzędziem w geopolitycznej grze skorumpowanych elit. Ukraina stała się areną, na której
do walki i śmierci w imię interesów garstki oligarchów i polityków.
@MGTOWPL: no popatrz, jak rosja kogoś atakuje to zawsze zaatakowani giną "w imię interesów". My w 1920 i 1939 też ginęliśmy "w imię interesów", a troskliwi rosjanie się tylko nad naszym losem rozczulali jedną ręką - drugą pociągając za spust. ( ͡°͜ʖ͡°)
@MGTOWPL: tak, że to nieuczciwe, świat jest okrutny, mężczyźni są dyskryminowani i niedoceniani, a wojna to piekło - i że tak niestety było i będzie wszędzie w analogicznej sytuacji.
Ale to co wy robicie - wpychając teksty o ginięciu w imię jakichś nieokreślonych interesów oligarchów z księżyca, nawet nie wspominając o inwazji Rosji - to zwykłe rozmywanie winy. Kropka w kropkę takie jak przy poprzednich ruskich napaściach. Morderca jest jeden
@fanmarcinamillera: kobiety będą największymi ofiarami wojny nawet kiedy to one będą kręcić dupami w Hiszpanii a Polacy umierać w okopach. Tak samo jak teraz są największymi ofiarami wojny na Ukrainie. Facecik sobie spokojnie umrze na wojnie jak na facecika przystało, a kobieta musi jakoś żyć z zasiłków na zachodzie. Wiadomo kto ma gorzej
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Jestem już u skraju wytrzymałości. Jestem z dziewczyną ponad dwa lata. Przez ten czas ani razu nie doszło do niczego, co można nazwać seksem. Były wzajemne pieszczoty (całe trzy razy przez te prawie już w sumie trzy lata) , ale ostatecznie kończyła chwilę po swoim orgazmie - mnie dokończyła, bo się upomniałem. Kiedy z nią o tym rozmawiam - dlaczego nie chce, dlaczego nie inicjuje, a moje próby odrzuca - to wiecznie uważa, że nie ma ochoty, bo to ze mną jest coś nie tak. Albo krzyknę na kota jak coś psuje, albo jestem niemiły (czywiście wg niej) chociaż przyznaje że jestem dość wybuchowy i zdarza mi się krzyknąć, ale NIGDY nie rzucam obelgami i się nie kłócę - bardziej coś na zasadzie krzyknietego w złym tonie "EJ, UWAZAJ, BO URWIESZ, A LEDWO WCZORAJ NAPRAWIŁEM, NO KURDE", albo "WEZ MI TEGO KOTA DO WETA BO JAK JESZCZE RAZ OBSIKA MI RZECZY, TO ZARA NIE WYCZYMIE" (oczywiście zawsze wytrzymuje,dlatego cały czas jesteśmy razem) Do tego bardzo mało współpracy w codziennym życiu. Ja się staram i ogarniam w mieszkaniu rzeczy, których ona by nie dała rady, bo albo za niska, albo za słaba, albo po prostu ja to umiem zrobić lepiej, bo wiadomo każdy ma jakieś talenty i pewne rzeczy umie lepiej niż inni. A ona nie dość że nie robi nawet połowy z tego co zostało, to jeszcze się #!$%@? jak np zapomnę schowac jakiegos śrubokrętu, wiertła, czy nawet jakiegos płynu do mycia. Ciała nie pokazuje w zasadzie nigdy, bo wiecznie się wstydzi, bo uważa że ma grube nogi (nie ma), a to fałdki jej się robią (ona ma płaski brzuch ludzie), a bo to, a bo tamto. Nie raz rozmawiałem z nią o jej ciele, to i tak nic to nie daje, bo twierdzi że mówię tak, bo jestem jej chłopakiem i tak wypada, no i później wracamy do punktu wyjścia. Na nic tłumaczenie że gdyby mi się nie podobała, to bym jej nie zagadywał na początku, no ale mniejsza. Koty zawsze są stawiane na piedestale i życie kręci się wokoło nich. Nie lubi kontaktów z rodziną - kiedy ja chcę sobie spędzić trochę czasu z rodzicami, albo z bratem to albo ona chce wracać po dwóch godzinach, albo jeśli zostaje sama w mieszkaniu, to wiecznie mnie pogania, żebym już wracał.
@Mega_Smieszek pamiętam jak byłem mały i grałem w to na kodach. W jednej misji trzeba było przegrać walkę i męczyłem się z tym chyba kilka dni póki nie skumałem xd
Pani wiceminister odwiedziła więzienie kobiece na Grochowie i tak ją poruszyło, że kobiety, które się tam znalazły z powodu popełnienia przestępstwa przebywają w takich samych warunkach co mężczyźni, którzy popełnili podobne przestępstwa, że teraz nie może spać po nocach zastanawiając się czy więzienie nie jest dla kobiet zbyt uciążliwe.
Współczesny świat. Po lewej stary 14 letni pies z rakiem, który pewnie za rok albo pół i tak umrze. Kwota mimo to prawie uzbierana. Wpłaciło ponad 3000 osób.
Po prawej młody chłopak, który miał całe życie przed sobą. Podobna kwota, uzbierana tylko mała część. Wpłaciło 2700 osób mniej niż na psa. Tego człowieka już z nami nie ma.
@WielkiNos Wydaje mi się, że większość wpłacających na pieska nigdy nie stracili kogoś z rodziny i nie wiedzą jaki to ból, a stratę psiaka opłakują do dziś.
@WielkiNos: Taka współczesna „logika” współczesnych ludzi. Przypieprzą się o to że nie ma miseczki w sklepie dla psa a ludzi tam pracujących mają za powietrze. Nowoczesna lewicowa empatyczność.
Cała inba z Dariuszem to materiał na współczesną epopeję narodową albo przynajmniej mrożkowski dramat. Mamy tu hermetyczne środowisko firmy, prosperującej od lat jak skansen, ze ściśle ustaloną hierarchią. Nagle zjawia się młoda, uzdolniona artystycznie kobieta - symbol chaosu. Zamiast tworzyć kulturę, zmuszona jest projektować napisy na plastikowe bibeloty - ten symbol maszynowej bezduszności, pętającej twórczego ducha.
Wrzucona w radomską rzeczywistość Nina sama nie wie, że jest posłańcem bogów. Nie zdaje sobie sprawy, że jej prostoduszna szczerość i odruchy normalności, zwykłe "cześć" czy spożycie bułki o wybranej przez siebie porze, są w tym miejscu piętnowane. Kierownictwo nie może pozwolić sobie na odstępstwa od firmowej rzeczywistości. W przeciwnym razie runie system, ale - i przede wszystkim! - runą życia ludzi, którzy zapomnieli, jak to jest oddychać bez polecenia szefa. Obozu nie stanowią wieżyczki i drut kolczasty - obóz jest w sercu człowieka.
Bezpretensjonalność naszej heroiny trafia na potężne ego Dariusza. Do tej pory nie do pomyślenia były jakiekolwiek słowa sprzeciwu. Nie po to wznosi się zamek, by w gmachu wybrzmiewało "nie". Ale to właśnie Ninie los przydał rolę maleńkiej szpilki, która przekuje nieskończenie większy balon. Echo wybuchu roznosi się po kraju. Balon prysnął. Spod jego cienia wyłania się obraz zaściankowości. Pryska bogactwo stockowych wizualizacji, by na wierzch wypłynął obraz budynku, którego psy omijają na spacerach.