Ale Rashōmona, tyle że w konwencji commedia sexy all'italiana (czyli filmu, dla którego motywem przewodnim jest migdalenie się), to się po panu reżyserze Mario Bavie nie spodziewałem. W 1972 roku słynny włoski twórca horrorów gotyckich i giallo istotnie nakręcił dziełko – Quante volte... quella notte (ang. Four Times That Night) – w którym jedną historię przedstawia się z trzech, a właściwie czterech punktów widzenia. Pan o imieniu John poznaje panią
@pod_sloncem_szatana: Dawno nie było, a lubię twoje wpisy. Włoskie filmy z lat 70, nawet jeśli kiepskie fabularnie albo koślawe aktorsko, często mają świetną scenografię. A w połączeniu z kolorami mam wrażenie, jakbym oglądał baśń.
Ale się ubrała
( ͡° ͜ʖ ͡°)
źródło: IMG_20250612_000646
Pobierz