#ssri 03.02 zacząłem brać #paroksetyna w #parogen. Miałem obawy czy mnie nie #!$%@? po tym, dwa tygodnie adaptacji były mega #!$%@? ale teraz wiele się prostuje.
Zajebiste jest w tym to ze o ile #!$%@? się potrafię to nie czuje tego #!$%@?, a same lęki ustąpiły i z dnia na dzień nie są odzczuwalne. Zdecydowanie warto było się te dwa tygodnie męczyć żeby teraz było lepiej.
Na początku były gonitwy myśli, w pierwszych dniach budziłem się w nocy z poczuciem jakbym był pijany lub na kacu (jakbym popił poprzedniego dnia i nadal trzeźwiał). Nastrój przez te dwa tygodnie był dramatyczny i cały czas poczucie senności. Brałem tabletkę rano koło 8 i szedłem spac, spałem do 11-14. I w drugim tygodniu zacząłem czuć lekka poprawę, nie bałem się opuścić domu
@Kinja: a ja brałam paroksetyne jak OP i lekarz mówił, że mogę zmienić na wieczór, jeśli jestem przymulona. OP ma laga godzine-trzy po wzięciu tabletki, więc jest szansa, że to wręcz pomoże mu spać. Paroksetyna to najsilniejsze SSRI.
@temekx: oczywiście że to prawda, tyle że to wina starego porządku (niektórzy powiedzą patriarchatu) w którym przyjęło się że mężczyzna nie może okazać słabości.
@Kjedne: Na TVNie jakiś dwóch klaunów gada o pisie, na TVPiS Joasia Ogórek #!$%@? w Grodzkiego, a w Polsacie puszczają jakiś program o gotowaniu i to wcale nie hyclowanego mięsa. Za co ja nie płacę abonamentu się pytam???
Siódmy dzień brania paroksetyny - dawka 20mg (docelowa 20mg dawka od 3 dni) rano + opipramol 50mg na noc.
Zdecydowałem się właczyć pełną dawkę po 4 dniach a nie 7-10 jak zalecał psychiatra ze względu na większą ilość wolnego czasu (4 dni wolne). Dzisiaj bardzo dobrze spałem (ok.10 godzin). Ścięło mnie na spanie niesamowicie mimo, że spałem w dzień kilka godzin (2-3) a pozostałe spędziłem w łóżku. Większość dnia byłem zamulony i
03.02 zacząłem brać #paroksetyna w #parogen.
Miałem obawy czy mnie nie #!$%@? po tym, dwa tygodnie adaptacji były mega #!$%@? ale teraz wiele się prostuje.
Zajebiste jest w tym to ze o ile #!$%@? się potrafię to nie czuje tego #!$%@?, a same lęki ustąpiły i z dnia na dzień nie są odzczuwalne. Zdecydowanie warto było się te dwa tygodnie męczyć żeby teraz było lepiej.
Na początku były gonitwy myśli, w pierwszych dniach budziłem się w nocy z poczuciem jakbym był pijany lub na kacu (jakbym popił poprzedniego dnia i nadal trzeźwiał). Nastrój przez te dwa tygodnie był dramatyczny i cały czas poczucie senności. Brałem tabletkę rano koło 8 i szedłem spac, spałem do 11-14. I w drugim tygodniu zacząłem czuć lekka poprawę, nie bałem się opuścić domu