Wybrałem się z żoną i 1.5-rocznym dzieckiem na wakacje nad polskie morze. Wraz z nami pojechał mój brat ze swoią rodziną (żona i 4-letnie dziecko). Wynajęliśmy dom niedaleko morza i odpoczywaliśmy na urlopie. Koło 21:00, jak dzieci poszły spać, to zrobiliśmy grilla w ogrodzie - jakaś karkówka, kiełbaska. Włączyliśmy cicho muzykę i popijaliśmy piwko na odprężenie. Po jakiejś godzinie przyjechała policja. (Mamy strasznych sąsiadów tutaj, którym wszystko przeszkadza, a najbardziej to, że można odpoczywać, a nie pracować. Policję musiał wezwać sąsiad obok, którego żona krótko trzyma i cały czas coś robi - w ciągu tygodnia 2 razy trawnik kosił, cały czas coś naprawia itp.)
Były momenty, że żałowałem decyzji o dziecku. Nie dlatego, ze nie chciałem. Te wszystkie wizyty, usg itp. za każdym razem wzbudzały we mnie nieznane uczucie – strach. Nie to, ze wcześniej nigdy się nie balem, oczywiście ze tak. Ale okazało się iż tamto, to było nic (może poza sytuacja w wojsku jak młody przeładował akm i celował we mnie). Czy wszystko jest ok, czy będzie zdrowe. Nie wiem, może jestem nienormalny ale to mnie niekiedy paraliżowało. Ale wszystko ok, będzie chłopak. No przecież, u mnie w rodzinie same chłopaki, nic dziwnego. Trzeba znaleźć imię. Oczywiście nie może być za łatwo i chcieliśmy podobne i nie sprawiające trudności w dwóch językach. Z francuskim nie jest tak prosto. Wtedy jeszcze nie byliśmy 100% pewni, gdzie spędzimy resztę życia a nie chciałem w razie powroty do Polski, by mój syn był jakimś Brajanem. Udało się, ale tylko jedno wiec nie ma wyboru. Jak francuski komik znany ze swoich filmów na YT. Moja szkoła nie obejmowała kategorii E, wiec poszedłem na kurs, 3 tygodnie i miałem prawko. To był spacerek. Fajnie, że jest to bardziej życiowe i kurs odbywa się jakąś Scanią z naczepą.
Niestety poszukiwania pracy w nowym zawodzie szły słabo. Jak to zwykle bywa, pracy dużo ale wszędzie chcą doświadczenie. To skąd mam je do cholery wziąć? Wysyłałem CV, zapisałem się do paru agencji pracy tymczasowej, no nic, trzeba czekać. Z głodu nie przymieraliśmy, bo i jak może chodzić głodny ogarnięty budowlaniec? W sumie to nawet było bardzo dobrze. Do tego moja inwestycja przynosiła jakiś tam stały dochód po opłaceniu kredytu. Problemem było to, ze różowa nie miała prawa jazdy. W mieście nie było jej potrzebne ale na francuskiej prowincji nie da się bez tego żyć, bo z dala od dużych miast komunikacja nie istnieje. Udało się zdać egzamin jeszcze w ciąży (kurs miała już kiedyś tylko nie skończyła) ale dalej nie chciała jeździć. W tym stanie to rozumiałem. Z drugiej strony u mnie wszędzie można z buta się dostać, wiec damy rade. Cały czas kształciłem się z zakresu położnictwa , akurat ze słownictwem często było łatwo bo to przecież wszystko pochodzi z łaciny, angielskiego albo właśnie francuskiego. Ja, jak to facet byłem wyluzowany ale partnerka była w ciągłym kontakcie z koleżankami w Polsce, które albo są albo były w ciąży. I tu wychodziło wiele różnic. Domagała się jakiegoś badania czy częstszych wizyt, bo tak jej mówiły. Powiedziałem jej, żeby słuchać tu lekarzy, bo rodzi się tu 3 czy 4x więcej dzieci niż tam i chyba wiedzą co robią. Zresztą mam jakieś większe zaufanie do lekarza, który wszystko mi wytłumaczy, powie że jest niepotrzebne, tylko w wypadku gdy będzie tak i tak, gdzie nie place mu za wizytę niż takiemu, któremu place i mówi, ze musze często przychodzić.
Rok 2015 czyli jak zostałem bezrobotnym we Francji.
Kilka dni po przeprowadzce mojej nowo poznanej partnerki wróciłem do pracy. Czekała tam na mnie niespodzianka. Ghislain (szef) powiedział, że musi mnie zwolnic, bo jest za mało roboty i nie da rady tego ogarnąć. Dlaczego akurat mnie? Bo jestem młody, nie mam dzieci itp. I będzie mi najłatwiej. Miałem mu za złe, że nie powiedział o tym wcześniej, bo to nie jest sprawa z dnia na dzień. Tłumaczył się tym, że do końca myślał jak z tego wybrnąć i wierzył w powodzenie. Ale dobra, nawet fajnie bo przecież nie chce cale życie tego robić, wiec jest doskonała okazja do zmiany. Jak się człowiek czegoś przyczepi to trzeba czasem dostać kopa. Dogadałem się tylko, ze popracuje jeszcze chwile, bo załatwiałem akurat kredyt na pewna inwestycje (jak będą zainteresowani to opisze co i jak). Zostałem zwolniony z przyczyn ekonomicznych. Co to oznacza? Przez pierwszy rok bezrobocia (a są 2 lata) otrzymuje 100% pensji, to tak największy plus (normalnie zasiłek to ok 2/3 pensji). W sumie niezły timing, miałem robić swoja budowę weekendami a tak mogę poświęcać czas codziennie. Różowa się trochę obawiała czy damy rade ale przecież ona miała prace. Błąd xD Pracowała zdalnie w Polsce a to jeszcze nie były takie czasy jak dziś. Robiła to samo co wcześniej, wszystko pięknie ale szefowa nie mogła przeboleć, ze płaci komuś, kto nie przychodzi do pracy i nie wiadomo co robi. Została zwolniona 2 tygodnie po mnie.
@saviola7: tak, czasami. Chociaż strasznie ją wkurzają ( ͡°͜ʖ͡°) Już tłumaczę. To ona jest "pisarką" i prowadzi bloga od lat a ja zacząłem pisać od niechcenia i mam znacznie więcej obserwujących ( ͡°͜ʖ͡°)
Pijcie ze mna kompot miraski. Sprzedalem apartament 50m² w centrum duzego miasta w #polska i kupilem za to domek 120m² z 5000m² działki w #norwegia 10min od duzego miasta. Najlepsza decyzja w moim zyciu! #nieruchomosci
Mamy to! Otrzymałem oficjalne stanowisko Gambling Commission odnośnie tego rozdajo (⌐͡■͜ʖ͡■) Szczegóły wrzucę za chwilę w komentarzu. A poniżej oczywiście kolejny kupon, na jutrzejsze
Nie chcę wpieprzyć się na jakąś minę pt. publikacja prywatnej korespondencji etc. więc zanonimizowałem co tylko się dało: nr. zgłoszenia, nazwiska itd.
A z treści na picrel wynika dość jasno że skoro za "los/kupon" w loterii nie płacicie to ja na jej organizację online pozwolenia nie potrzebuję (ʘ‿ʘ) A zatem od dziś mogę działać w przekonaniu że wszystko jest 100% legit (⌐͡■͜ʖ͡
Jeżeli ktoś z Poznania rozpoznaje tego pieska, proszę pomóżcie. W nas jest wielka siła przecież. Stała się straszna rzecz i ten zwyrodnialec powinien zostać odnaleziony.
@luk04330: No wlasnie. Są inne sposoby "pozbycia' się psa, kota czy innego zwierzaka, ale nie, zawsze musi znależć się taki psychopata. Jakim trzeba być malym penisem, by wyżywać się na tak małym stworzeniu?
Mirki! Picie ze mno kompot! Dziś pierwszy raz leciałem jednomiejscowym szybowcem Junior! Cieszę się jak #!$%@?! ;) #chwalesie #szybowce #lotnictwo #hobby
Animacja skończona. Jest to podsumowanie mojej ponad siedmiomiesięcznej przygody z programem multimedialnym Blender (ten konkretny projekt robiłem ponad 2 miechy). Jak się komuś spodoba to zapraszam tutaj po więcej:
@Sancho_Asnap: Mirek powiedz mi, skoro jeden człowiek może zrobić coś takiego w 2 miesiące. To czemu w Polsce nie widuje się np. tworzenia filmów animowanych? :o
Niedawno pisałem o obligacjacj w Stanach, bo jak mówilem jest bardzo tanio i trzeba podnieść pieniądze które leżą na ulicy Napisałem, w poście, że może jeszcze spaść i jak tak będzie to tyle co nic (koszt na tamtą chwile 108)
Proszę o #wykopefekt #wroclaw Skradziono mi samochód. Wczoraj zaparkowałam go o 11:30 pod blokiem Długa 38-40. To czarne Renault Clio IV, ma na zderzaku od strony pasażera charakterystyczną białą rysę. Był wybrudzony na przedniej i bocznej szybie. Rejestracja DW9FM27. Jeżeli ktoś coś widział - proszę dajcie znać. #motoryzacja #kradziez #auto #renault #szczepin
@Semargl: na moich studiach była dziewczyna, która na ostatnim roku opowiadała, że elektron to taka kulka krążąca po orbicie pod wpływem grawitacji. Generalnie dziewczyna głupia jak but, ale miała pokaźnego cycka i u każdego prowadzącego zaliczała przedmiot (mieliśmy podejrzenia, że prowadzący też ją zaliczali). O dziwo zdała i nawet poszła na PAN. To z serii tysiąca przyczyn dlaczego polska nauka jest takim szambem¯\_(ツ)_/¯
Wybrałem się z żoną i 1.5-rocznym dzieckiem na wakacje nad polskie morze. Wraz z nami pojechał mój brat ze swoią rodziną (żona i 4-letnie dziecko). Wynajęliśmy dom niedaleko morza i odpoczywaliśmy na urlopie.
Koło 21:00, jak dzieci poszły spać, to zrobiliśmy grilla w ogrodzie - jakaś karkówka, kiełbaska. Włączyliśmy cicho muzykę i popijaliśmy piwko na odprężenie.
Po jakiejś godzinie przyjechała policja.
(Mamy strasznych sąsiadów tutaj, którym wszystko przeszkadza, a najbardziej to, że można odpoczywać, a nie pracować. Policję musiał wezwać sąsiad obok, którego żona krótko trzyma i cały czas coś robi - w ciągu tygodnia 2 razy trawnik kosił, cały czas coś naprawia itp.)
Ps. Ojciec, odpuść sprawę - tu jest zajebiście, zostajemy.