#sen #sny #swiadomysen #swiadomesnienie
O co tu chodzi? Autor książki "dlaczego śpimy" twierdzi że konkretna faza snu czyli rem lub nrem odpala się nie poprzez czas trwania samego snu w odpowiednim dla siebie momencie a poprzez noc a dokładniej jej część. Czyli jak ktoś zasypia późno do pomija pierwszy etap i przeskakuje od razu do kolejnego A co jak ktoś np pracuje na same nocki? Nie ma żadnej fazy snu skoro to
O co tu chodzi? Autor książki "dlaczego śpimy" twierdzi że konkretna faza snu czyli rem lub nrem odpala się nie poprzez czas trwania samego snu w odpowiednim dla siebie momencie a poprzez noc a dokładniej jej część. Czyli jak ktoś zasypia późno do pomija pierwszy etap i przeskakuje od razu do kolejnego A co jak ktoś np pracuje na same nocki? Nie ma żadnej fazy snu skoro to
Po ostatnich przygodach z próbami osiągnięcia ld, byłem dość mocno zmęczony, poszedłem spać standardowo o 23:00, pobudka tym razem o 4:30.
Po pobudce zanotowałem do dziennika snów 3 sny, które dość mocno pamiętałem, po tym spróbowałem zasnąć używając jako kotwicy: liczenia, starałem się poświęcać BARDZO mało uwagi kotwicy, i w ten sposób odpłynąłem.
Mam do was pytanie, bo samemu trudno mi to zidentyfikować. Doświadczyłem czegoś
- były bardziej żywe, bardziej wyraziste niż myśli na jawie; bardziej podobne do halucynacji niż zwykłych myśli;
- jak to były randomowe obrazy bez wyraźnej fabuły (długa fabuła jest charakterystyczna dla snów REM);
- jak nie wywoływałeś ich wolicjonalnie tylko same się pojawiały;
- czułeś relaks, odprężenie, że odpływasz;
- czasami wystąpił zryw miokloniczny;
to można, moim zdaniem, uznać je za zjawiska/stan hipnagogiczny.
Ja w ogóle nie