Mirki, co mi nie daje spokoju od 2 dni. Często mam świadome sny, wiecie, wiem, że śnie i wtedy robię co chce ale tym razem było coś czego nigdy nie doświadczyłem.
We śnie tym, świadomym, leżę na łóżku z koleżanką z liceum, która widziałem może z 7 lat temu albo dłużej, powiedziałem jej wtedy, że jesteśmy we śnie i możemy robić co chcemy. Nigdy nie udało się mi nawiązać konwersacji z kimś
We śnie tym, świadomym, leżę na łóżku z koleżanką z liceum, która widziałem może z 7 lat temu albo dłużej, powiedziałem jej wtedy, że jesteśmy we śnie i możemy robić co chcemy. Nigdy nie udało się mi nawiązać konwersacji z kimś
@MadrzejszeNieWspomniec: możesz spytać, ale raczej dreamwalking jest mało prawdopodobny, jeśli chodzi o samo zapatrzenie społeczeństwa na zjawisko świadomego snu to zależy od człowieka: niestety część ludzi mimo dowodów naukowych potwierdzających istnie tego zjawisko albo uznaje, że LD nie istnieje albo, że to jakaś ezoteryka
@StanMarsh93: świadomy sen może zdarzać się też sam z siebie, OP może być "naturalem" i mieć LD bez żadnego treningu albo przy minimalnym treningu (tak słyszałem,
@StanMarsh93: świadomy sen może zdarzać się też sam z siebie, OP może być "naturalem" i mieć LD bez żadnego treningu albo przy minimalnym treningu (tak słyszałem,
@billuscher Opisywanej sytuacji dreamwalkingiem bym nie nazwał (bo tam jest cała akcja przejścia do snu konkretnej osoby), a raczej współdzieleniem jednego i tego samego snu. Ale takie coś też, według różnych relacji, potrafi się przydarzyć ludziom.
Z jednej strony wydaje się to logiczne, że nie możemy doświadczyć czegoś, czego nigdy nie doświadczaliśmy bo nie mamy informacji na temat
Z takich alternatywnych wytłumaczeń to może zbiorowa nieświadomość Junga.
Z całkiem ezoterycznych to przekazywanie ROT.