Wpis z mikrobloga

Jestem w Hiszpanii w Walencji na najbardziej turystycznym w tej okolicy nadmorskim bulwarze La Patacona.

To rachunek za obiad dla 2 osob w restauracji przy bulwarze skladajacy sie z: grillowane świeże kalmary z gotowanymi warzywami, grillowany cały filet z kurczaka z frytkami i jajkiem sadzonym, 0.5l coca cola.

Suma 17,3€ = 74 PLN

Ha tfu na polackie gastro, w tej cenie w Mielnie mógłbym szukać najwyżej gofra…

#gastronomia #hiszpania #podrozujzwykopem #podroz #gospodarka #ciekawostki
dlaczego_michau - Jestem w Hiszpanii w Walencji na najbardziej turystycznym w tej oko...

źródło: Zdjęcie z biblioteki

Pobierz
  • 333
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 16
@dlaczego_michau: ja to nie wiem jak Wy to wyszukujecie. W Polsce jest drogo i to fakt, ale np. w Lizbonie to ja już 10 lat temu za obiad na jedną osobę płaciłem 20€ i to było tanio podczas gdy tego samego dnia w Warszawie mogłem podobny obiad zjeść za 50 zł. Całkiem niedawno na jakimś zadupiu w Holandii przy morzu za małe, koncerniakowe p--o w puszce płaciłem 3.5 €. Wszędzie
  • Odpowiedz
@janeeyrie: masz mądrych rodziców. Po co jeść na mieście mrożone g---o i przepłacać, skoro za równowartość możesz jeść premnium, ale w domu?
No chyba że lubisz jeść mrożone g---o, które stało na zapleczu bez chłodni obrabiane przez spoconych Ukraińców na minimalnej. Smacznego.
  • Odpowiedz
@pwone ja zazwyczaj pytam lokalsow w noclegu, w ktorym spie lub gdziekolwiek w podobnym miejscu gdzie mam kontakt z kims lokalnym. Tutaj tez trafilem z polecenia recepcjonisty, z ktorym nam sie skleila gadka. To miejsce, gdzie byli dzisiaj tylko hiszpanie, zero turysty, pewnie dlatego ceny byly pod localsow, a nie po 20€ za talerz pod turyste jak 100m dalej
  • Odpowiedz
A bo wiesz, kalmary na miejscu, warzywa na miejscu, jajka od kury z zaplecza. Tanio bo logistyka i transport odpada ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@normalne_dziecko: colkę na pół wziął, bo przyznał się że cebulak. Do tego zerknij na mapę adres ci podał, odszedł od tego głównego bulwaru na którym to niby jadł 7 minut żeby pójść zjeść najtaniej jak się da w mini knajpie z tapasami którą się miesci w bloku. Ja już nawet nie analizuje cen, ale po prostu sklamal co do miejsca.
@dlaczego_michau
  • Odpowiedz
@qbuteq: no jeżeli porównasz rynek Krakowa z rynkiem Amsterdamu, gdzie Heineken kosztuje 7-8€ to tak xD normalnie p--o na zadupiu w Polsce 10-12zł, na zadupiu w Holandii 6-7€

W Niemczech i Czechach p--o jest znaczenie tańsze w stosunku do zarobków niż w Polsce, ale tam pije się p--o zamiast wody i to trochę jak z cenami makaronu we Włoszech - wszystko może być drogie, ale p--o ma być tanie xD
  • Odpowiedz
@dlaczego_michau: w Mediolanie, w tej słynnej najdroższej galerii handlowej gdzie są torebki za 4k czy 7k eurasów i same inne takie bzdury to też są restauracje z pizzą za 8, 9, 10, 13 euro... taniej niż w pizzerii pod moim blokiem :D

no ale racja, doliczają te 5 euro tzw. coperto ;] u nas nie doliczają wiec jest 10 zł taniej :D
  • Odpowiedz
@qbuteq: aha, na zadupiu w restauracji w Niemczech jakiś Bitburger czy inny Krombacher 4-6€ za 0.5 w restauracji. Więc tak, 20zł na samym rynku w Krakowie, gdzie jest jeszcze mnóstwo zagranicznych turystów, to nie jest tak źle xD
  • Odpowiedz