Wpis z mikrobloga

Ponad 10 lat temu pisałem maile do rektora, prodziekanów, dziekanów, wykładowców, profesorów itd., i poza rektorem do którego wiadomość zaczynałem " Szanowny Panie Rektorze, Jego Magnificencjo" maile zaczynałem od "Dzień dobry Panie Profesorze/ Doktorze". Nikt nigdy się nie przy*ebał że uraziłem jego godność/ cześć/ honor. Ewidentnie "profesor" którego wrzucił OP ma coś z garem.
@vulfpeck: Ja na uczelni miałem wykładowcę, który groził, że nie będzie odpisywać na maile o ile studenci nie będą się do niego odpowiednio zwracać, plus o ile tytuł nie będzie odpowiednio sformatowany.

Musiało być minimum "Szanowny Panie Doktorze"

a tytuł musiał być sformatowany [przedmiot][grupa][temat][cośtam jeszcze]

Miał całą stronę poświęconą temu jak mu pisać maile, chyba nawet razem z przykładami xD
zawsze głównie stare pryki i grażyny mają z tym problem.


@Mtsen: to są stare komunistyczne boomery. Wiadomo, że do starszej osoby z jakimś tytułem jako 20-paro latek nie będziesz wbijał "siema doktorku" i zbijał piątki, ba, nawet kultura mi osobiście do żula by nie pozwalała mówić na ty, no ale jak chłop ma problem z tym że "szanowny panie" dla niego to za mało to ewidentnie coś w karierze poszło nie
@S-Type: @vulfpeck @Mtsen że studiów wyniosłem przekonanie, że im bardziej ktoś na wyższym stanowisku buduje dystansu i eksponuje swój tytuł, tym więc jest z tą osobą problemów i tym słabsze oparcie w osiągnięciach ma jej tytuł. Miałem raz prowadzącego, który opierniczał koleżankę jak zwróciła się do niego per doktorze a nie docencie. Dziwnym trafem tak z ⅓ katedry miała to samo nazwisko, a druga ⅓ miała je albo w składance albo