Aktywne Wpisy
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Canova_QOI0X2CTLd,q60.jpg)
Canova +30
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/ZapomnialWieprzJakProsiakiemByl_bYfqNYdMw8,q60.jpg)
Te paniczne zakupy MON budzą u mnie coraz więcej wątpliwości. 96 śmigłowców Apache to gigantyczne pieniądze 90 mld zł lekko. Najgorsze jest to, że one są kosmicznie drogie w utrzymaniu i przez 30 lat wyjdzie lekko 200 mld zł za całość. Czy one są warte tych pieniędzy? Zwłaszcza, że dochodzą słuchy, że bogata Japonia rezygnuje z tego typu zabawek na rzecz dronów.
Strasznie kosztowny program i mam spore wątpliwości czy wart tych
Strasznie kosztowny program i mam spore wątpliwości czy wart tych
Wlasnie dotarlo do mnie w jak patologicznej relacji z teściami żyję. Otóż wraz z #rozowypasek mieszkamy w ich domu. Sami. Czyli de facto oddali nam do dyspozycji wielki dom na który z moją pensją odkładalbym z 200 lat.
Ale nie ma nic "za darmo". Przez ten fakt stałem się praktycznie niewolnikiem teścia. A mój teść to mega pracowity człowiek, więc ciągle było coś do zrobienia. A to coś u siebie na działce dobudowywał, przerabiał.
Łaziłem na zawolanie a frustrację często wylewałem na żonie bo to w końcu "jej starzy" i gadałem o wyprowadzce ale na koniec dnia matematyka i konformizm brała górę i z wyprowadzki nici.
Jedną z takich stałych akcji jest akcja "drewno". W końcu czymś trzeba palić. Ja do naszego kominka kupuję drewno paletyzowane, gotowe. Układam sobie tylko w drewutni i elo - 2000 nie moje. Co wg. Mnie było spoko ceną jak za ogrzanie domu przez większą część sezonu.
Jednak mój teść jako rasowy dusigrosz postępował zawsze inaczej. Choć mógłby wykupić zapas drzewa na 10 lat na przód, to on żyje wg maksymy, że każdą złotówkę ogląda się dwa razy i kupuje drewno z lasu. To kosztuje mnóstwo pracy - busem z przyczepą zwozi te bale, potem tnie na kawałki a potem pora na najgorsze - łupanie i układanie - to oznaczało od zawsze telefon do mnie, więc paradoksalnie mimo, że sam kupowałem drewno gotowe to i tak jechałem łupać. W zależności od tego ile kupił drewna oznaczało to dzień-dwa (weekend) w plecy. W sumie jak się ma firmę jak on, że sama się kręci to tak można. Ja jednak po tygodniu w sumie gównopracy ale jednak teoretycznie "dobrej" miałem zamiast odpoczynku - robotę. No frustracja level 1000.
Doliczmy do tego pracę wokół moJEGO domu - oporządzenie ogrodu, koszenie trawy, jakieś wymysły #rozowypasek, zbieranie czereśni z drzewa i inne to serio każda sobota była dniem "gospodarczym". Gdy wypadała sobota u Teścia to mnie nosiło. W pracy zatem odpoczywałem.
I jutro też jest "ten dzień". Tym razem z braku drewna na rynku (serio jest klapa) sam byłem zmuszony postąpić jak teść, bo drewno kosztuje albo nieakceptowalne dla mnie pieniądze albo nie ma go wcale. Logiczne. Więc jutro jedziemy po "moje" drewno. W związku z tym biorę urlop z pracy. I gdzie moja radość spytacie?
Otóż w zeszłym tygodniu teść był po "swoje" drewno i nawiózł tego tyle, że nigdy jeszcze nie miał. Drewno bardzo tanie ale słabe opałowo, więc nabrał ile się dało. I byłem rozgoryczony bo oznaczało to dla mnie pewnie ze 4 dni pracy - zwożenie "mojego", cięcie jego, cięcie mojego i przewożenie mojego.
Ale trafiło się ślepej kurze. Okazało się, że 3/4 jego hałdy jest już połupane. Wziął pracownika ze swojej firmy (który zawsze ze mną to robił), syna (39l - dał mu działkę obok siebie by ten wybudował na niej dom) i zonę (do obsługi przycisku w maszynie do łupania (dzięki bogu nie siekierą!). Co to dla mnie oznacza?
Oznacza to, że jutro wozimy tylko moje drzewo, którego będzie znacznie mniej niż jego i prawdopodobnie do wieczora całe drewno będzie połupane. Wtedy może leżeć i czekać na zwiezienie do moJEGO domu na co mam sprytny plan by nie wozić 5x jego busem tylko raz a porządnie.
I moja radość jest ogromna. Gównopowodu. Cieszę się, że ominie mnie praca "dla kogoś" i będę robił tylko na siebie (te trochę jego co zostało to wiadomo przy okazji się załapie). To jest chore uczucie by cieszyć się, że tym razem nie zostaniesz wykorzystany. Ale mój teść chyba widzial moje fochy gdy mnie bardziej eksploatował bo czasem już mocno narzekałem gdy chcialem skończyć a on mnie przyciskał.
Gdy robił remont wołal o pomoc syna. Nie tknąłem palcem. Ogólnie z roku na rok ma dla mnie coraz mniej "zadań bojowych" a coraz więcej męczy syna. Mnie ma od elektroniki, kompów, przelewów, jpk-vat i takich tam porad telefonicznych. Relacja się poprawiła.
Nigdy nie będę tak pracowity jak on i szwagier. Szwagier w rok wybudował dom samodzielnie. Mial tylko parę razy człowieka przy okazji dachu i niektórych pierdół a tak? Od 6 do 14 tyra z ojcem w firmie a od 15 do końca dnia stawia swój dom przy oczywistej aprobacie za swojego ojca. Ostatnio byliśmy na przyjęciu to spał na stosjąco ale "nie ma czasu - trzeba robić!".
#!$%@? jestem ludzkim śmieciem.
---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62951ce89a1fd670a2675504
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Przekaż darowiznę
Podsumowując. Teść chce pomocy jeden weekend w roku ogarnąć drewno plus jakieś pierdoły z komputerem w zamian za 200m dom.
NIEWOLNICTWO, GDZIE PRAWA CZŁOWIEKA?!
Chłop musi koło domu robić (-‸ლ)
Sory, ale straciłem właśnie 3 minuty z życia na przeczytanie tych wysrywów.
Dostałeś chatę od teścia na którą Cię nie stać - tak jak większości użytkowników tego portalu. Musisz porobić przy obejściu, porąbać drewna i źle? Z Oskariatu się urwałeś OPie? ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Patologiczne to jest jak teściowie wtrącają się do takich rzeczy jak relacje Twoje z żoną czy wychowywanie
Ok, tu przestałem czytać. Nie kupisz drewna w tej formie.
@mlodyernest: @2giekonto: oczywiście że tak. Dlatego zawsze jak noszę worki z gnijącymi liśćmi, albo zamiatam podjazd, mielę gałęzie rozdrabniaczem, stoję na drabinie czyszcząc
#!$%@? PRAWDA i przestańcie powielać to boomerskie #!$%@? bardzo was proszę
- kupno opału;
- malowanie jakichś drobiazgów typu płot, bo już farba odłazi, ławka na ganku, bo już brzydko wygląda itp.;
- jest ogród, czyli owoce. Trzeba zebrać, zająć się drzewkami owocowymi, krzakami malin, agrestu
@hitherto: btw czemu trzeba rozpalić co jakiś czas?
@mlodyernest: tzn sam kominek to nie ale zrozumiałem że ma kominek z płaszczem wodnym, jak mu przemarznie instalacja to mogą popękać rury, pompy się zniszczyć itp. Kotły z automatyką można ustawić żeby się włączały co jakiś czas, jak musisz rozpalić ręcznie to nic nie zrobisz ¯\_(ツ)_/¯
Z perspektywy kobiety mogę powiedzieć, że moje koleżanki mieszkające w blokach, które dorobiły się domku na przedmieściach + 2-3 dzieci też świrują bo nie są nauczone ciągłej pracy. Nie dość, że dzieci zajmują mnóstwo czasu i energii to jeszcze trzeba dom posprzątać, ogród ogarnąć, samochód
Wprawdzie pisze to z perspektywy nowego domu, wybudowanego 10 lat temu, gdzie nie trzeba jeszcze poważnych konserwacji wykonywać, ale to prawda, kilka dodatkowych godzin w tygodniu trzeba poświęcić.
Można sobie radzić, np. koszenie trawy ze słuchawkami i audiobookiem mija momentalnie :)
Pomijając powyższe, to mieszkanie w domu ma
Jak masz dom to takie rzeczy są normalne. I mnie też to #!$%@?, szczególnie ta trawa.
To oprócz tego drewna na opał to w czym pomagasz teściowi ?
Komentarz usunięty przez moderatora
Op: https://youtu.be/M6BFO7sVpog
#!$%@? - może teść ma jeszcze tobie kosić trawę. Aż poczułem się jak boomer z memów, ale no #!$%@? - chata za pół darmo a ten narzeka, że owoce musi zbierać z ogrodu. Jak ktoś chce dać tobie 100zł to też narzekasz, że
Ile razy trzeba tłumaczyć, że z rodzicami się nie mieszka. Ty może nie mieszkasz, ale #!$%@?łeś inną transakcję wiązaną.
@Urajah: To przeczytaj jeszcze raz, tylko dokładnie, bo OP rąbanie drewna podaje jedynie jako przykład ;)
Śmieszy mnie to podejście, przecież nikt Cię w tym domu na siłę nie trzyma, możesz wybudować własny lub przeprowadzić się do mieszkania. Też nie jestem typem pracusia, który maluje płot w weekend, ale skoro mieszkacie w domu, za który nie musiałeś płacić, to powinieneś się
Dostałeś dobrą lekcję, że w życiu lepiej nie być nikomu nic winnym
Komentarz usunięty przez autora
Te granice też wyznaczył z teściem jak ... a nie chłop: zamiast powiedzieć sorry nie mam czasu, muszę zrobić coś do X bo mam dedline na
@Mirkosoft: To nie ma znaczenia czy to
więc sugeruje że akcji z pomaganiem jest więcej, a ta akcja z drewnem to taki przykład stałej pomocy co roku.
Natomiast co to znaczy, że ma do załatwienia komputer. Jak często się kupuje komputery? Jak ma na myśli pomóc z komputerem to też nie rozumiem bo jak się poświęci na początku weekend albo dwa, żeby go nauczyć to potem nie będzie takich problemów.
Nie wiem, ja mojemu tacie poświęciłem raz cały weekend na wytłumaczenie rzeczy z komputerem, potem parę razy jak wpadałem po prostu chciał,