Wpis z mikrobloga

Ile trzeba zarabiać, aby uzyskać kredyt na 500 tys. zł po proponowanych przez KNF zmianach? Sprawdźmy, jak to wygląda na konkretnym przykładzie. Założenia: kredyt na 25 lat i 500 tys. zł przy stawce WIBOR wynoszącej 4 proc., marży 2 proc. i buforze odsetkowym 5 pkt proc. Maksymalna rata w takim kredycie, jaką musiałby udźwignąć klient, wyniosłaby niecałe 5 tys. zł.

Rafał Kozłowski, ekspert firmy McKinsey & Company i były wiceprezes PKO BP, zwraca uwagę, że KNF w tym samym komunikacie zaleca, aby relacja raty do dochodu rozporządzalnego (dochód netto pomniejszony o koszty utrzymania nie niższe niż minimum socjalne, czyli około 1,2 tys. zł na osobę w rodzinie) nie przekraczała 50 proc. (to wspomniany wskaźnik DSTI).

W efekcie dochód netto w rodzinie z jednym dzieckiem wymagany na potrzeby takiego kredytu to 13,6 tys. zł. Do tego należy doliczyć podatki i ZUS, co oznacza, że wyjdziemy wówczas na ok. 18 tys. zł dochodu brutto miesięcznie z umów o pracę. Przy dwóch osobach utrzymujących rodzinę daje to przeciętną pensję brutto w rodzinie rzędu 9 tys. zł – szacuje Rafał Kozłowski. Do uzyskania mniejszego kredytu, wartego 300 tys. zł, ta sama trzyosobowa rodzina musiałaby mieć 13 tys. zł dochodu brutto, czyli 9,6 zł netto, więc każdy z małżonków musiałby zarabiać nieco więcej, niż wynosi średnie wynagrodzenie w Polsce.

#nieruchomosci #kredythipoteczny #mieszkanie #mieszkaniedeweloperskie #dom #finanse #pieniadze #inwestycje #budownictwo #gospodarka #ciekawostki
  • 183
@PowrotnikPolska: Nie stać Cię na dobro to nie wpakowujesz się w kredyt. Ile widzę znajomych w moim wieku co #!$%@? się w kredyty na kurnik za 500k ()


@Charles96 a ja rozumiem ich podejscie. Jak płacisz 3000 czynszu za wynajem, w tanszej cenie masz rate kredytu z obietnicą że po 20 latach to mieszkanie bedzie twoje, to tylko głupi by nie skorzystał
@PowrotnikPolska: Tutaj widać jak wiele znaczy kapitał dziedziczony i o ile lepiej jest w krajach zachodu, które nie zostały dokumentnie #!$%@? wojnami a potem wyleszczone z hajsu przez radzieckiego buta.

Bo w takim kraju ten kapitał zostaje. Europejskie budownictwo jest budownictwem trwałym, domy stoją po 100 lat, nawet i po 150. W UK to i po 300+ się zdarzają. Więc im więcej czasu upływa, tym więcej ludzi ma jakąś tam nieruchomość
@NPC_358034: no nie wiem co Cie tak smieszy, 9k brutto to naprawde przecietna pensja jak na Warszawe, niecale 7k na reke wydaje Ci aie ze to duzo dla rodziny z dziecmi? Wiesz ile w Warszawie placi sie np chocby za przedszkole?. Takze takie sa obecne realia i ceny ze to nie jest duza pensja
Tylko to ma taki sens jakbys napisal ze u programistow sufit to 5k - bo owszem, rynek jest zalany miernotami po bootcampach i wiekszosc programistow wyzej niz 5k nie podskoczy. Co nie znaczy ze jest to sufit w tym zawodzie.


@bbsxbsbbsxbsbbsxbs: No właśnie budżetówka jest całkiem 'odrębnym' rynkiem pracy niż reszta, łącznie z np. zamrażaniem podwyżek w budżetówce albo jak dostają to 50 zł brutto na rok i to wszystko. Oczywiście
I co mi z tego że żyje w tym #!$%@? "rozwiniętym" i "bogatym" kraju jak nie stać mnie nawet na dach nad głową. A jakiś murzyn sobie weźmie #!$%@? cegły byle jak zaszpachluje podłączy kablówke klime i ma dom w ciągu paru miesięcy pracy. To ma być #!$%@? rozwój? Że moge sobie kupić zasranego Iphone za jedną wypłate czy wźiąć AUDI w leasingu ale posiadanie domu czy mieszkania to już nie wiadomo
no to już mogę sobie pomarzyć o mieszkaniu... (°°


@audiorestore: paradoksalnie droższy kredyt to dla Ciebie szansa. Spekulanci opuszczą ten rynek bo zwrot na poziomie 3-4% przy kredycie droższym niż teoretyczny dochód spowoduje załamanie cen.

A 300 tysięcy po spafkach to mniej niż 500 tysięcy przed, bo nawet jak kredyt zdrożeje to stosunek ceny do zarobków się znakomicie polepszy.

A jeśli
@borjaki: zarabiając 18k brutto po co ci taki kredyt? Mając takie zarobki załóżmy bez podatków i kosztów życia zaoszczędzisz w 3 lata potrzebną kwotę, dodając podatki to w 4 lata a 5-6 jak zarabiając tyle zaciśniecie pasa i to bez kredytów. Sęk w tym że kredyty dla dobrze zarabiających są także pewną dźwignią/ inwestycją którą w dowolnym momencie mogliby nadpłacić. Kredyty hipoteczne natomiast dla średnio i mało zarabiających to jedyne wyjście