Ciąg dalszy ( ͡° ͜ʖ ͡°) Aktualnie utrzymuje dystans 120 km tygodniowo co wychodzi mi totalnie na luzie w 3 treningach, ale chyba podkręcę to do 160 i będę utrzymywać 4 krótsze albo 3 dłuższe. Czuje się świetnie, witaminy i kreatyna robią swoje. Pierwszy raz w życiu nie mam tak ze mi się nie chce tylko czekam niecierpliwie na porę na kolejny trening.

Zaczynam powoli łapać wstręt do
@Szuszwol: Nie odczuwam, aminokwasy nie zdziałają cudów. Powiem inaczej, jest nawet lepiej bez aminokwasów ale zacząłem inaczej podchodzić do treningów i regeneracji, daję odpocząć organizmowi po mocnym wysiłku a treningi kończę lekkim rozjazdem.

Ja o białku raczej nie myślę bo tylko redukcja


No właśnie białko wskazane. Musisz po treningu dać organizmowi paliwo dzięki któemu będzie się regenerował. Taki koktajl z białka + woda/mleko i ewnetualnie zblendowany banan to bardzo dobra rzecz.
  • Odpowiedz
A się pochwalę, a co mi tam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Po licznych epizodach z ze sportami takimi jak siłownia, boks czy bieganie wróciła mi miłość do rowerów, od dzieciaka duzo jezdzilem ale tak na chilloucie, teraz bardziej uderzam w dystanse, w zeszlym roku dystans 60 km pyknął a jak na czlowieka co wazy prawie tyle co 2 chłopów to juz wtedy bylem z siebie mega dumny, zwlaszcza