Wiecie co się właśnie stało? Dzwoniła do mnie mama @doktor_poziomka , okazało się, że chłopak popełnił samobójstwo. Powiesił się, zostawił list pożegnalny, w którym napisał, że nie może znieść szykanowania go w internecie. Brawo! Mam nadzieję, że odpowiednie kroki zostaną podjęte, zostało już złożone zawiadomienie prokuratury. Czemu nie możecie normalnie pisać, komentować, rozmawiać tylko musicie szykanować najsłabszych? Nawet sobie nie wyobrażacie co ten chłopiec przeżywał - nie miał żadnych znajomych, był
  • 3
@wojniz Chyba z ch*a spadłeś. Mieszkam w dużym mieście przy parku w dodatku jednak tuż obok parku są działki, gdzie stoi domek jednorodzinny jeden na drugim, niektóre straszne lepianki. Nie idzie przejść tamtędy bo nie da się oddychać często czuć to nawet u mnie, regularnie jest tam straż pożarna. Więc nie nie jest to #!$%@? drewno i węgiel, palone jest wszystko co idzie przy tym zatruwajac spory obszar terenu. Dwa mieszkałem
  • Odpowiedz
Wiecie co się właśnie stało? Dzwoniła do mnie mama @d0t3r , okazało się, że chłopak popełnił samobójstwo. Zastrzelił się, zostawił list pożegnalny, w którym napisał, że nie może znieść szykanowania go w internecie. Brawo! Mam nadzieję, że odpowiednie kroki zostaną podjęte, zostało już złożone zawiadomienie prokuratury. Czemu nie możecie normalnie pisać, komentować, rozmawiać tylko musicie szykanować najsłabszych? Nawet sobie nie wyobrażacie co ten chłopiec przeżywał - nie miał żadnych znajomych, był
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@GrochenMochen: a mnie boli to, że rzeczy które powinny być zapewnione z podatków/składek muszę być kupowane przez jakieś zbiórki. Ten kraj jest niepoważny
  • Odpowiedz
Umrzeć - tego się nie robi kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
  • Odpowiedz
Jak w nowy rok to tylko z przytupem...

ASD jastrogenne.... sratata...

Po naszemu 16mm dziura między przedsionkami, która jest powikłaniem po ablacji i ze względu na przeciek, nadaje się do zamknięcia.
Z czym to się wiąże? A no oprócz ryzyka infekcji podczas operacji i 6-12mies. po, epizodami udarowymi, koniecznością zażywania leków rozrzedzajacych krew i ogólnie ryzykiem kopnięcia w kalendarz, to z niczym specjalnym:/
chozi - Jak w nowy rok to tylko z przytupem...

ASD jastrogenne.... sratata...

Po na...

źródło: comment_fN73juseP1dxgY28jGMXfWParJYM5XyC.jpg

Pobierz
  • 1
@Can_I_help_you: tak- wiem o tym. Najczęściej dowiadują się jak już są jakieś objawy niewydolności. Mnie najbardziej smuci fakt „jatrogenne” - inaczej spieprzone przez kogoś ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Jak się zbiorą i zdecydują, ze trzeba operować, to trudno. Ale stres i nerwy będą obłędne. Jeszcze raz wszystkiego dobrego
  • Odpowiedz
Dobrze, to już wiemy jak bawią się normiki z dobrych domów na #euroweek
W takim razie można przypomnieć jak bawią się dzieci z rodzin biednych i patologicznych na koloniach organizowanych przez państwo.

https://natemat.pl/216929,mateusz-przezyl-kolonie-tortur-wychowawczyni-powiedziala-matce-ze-sam-jest-sobie-winien

"Mama siedmioletniego Mateusza przed tygodniem odebrała w Gliwicach syna, który wracał z pierwszych w życiu kolonii. Okazało się, że nad Mateuszem przez dwa tygodnie znęcali się inni chłopcy z kolonii. Żaden opiekun nie zareagował.
LajfIsBjutiful - Dobrze, to już wiemy jak bawią się normiki z dobrych domów na #eurow...

źródło: comment_P4HJ0I3HfTS7oCuBoE0r1kQJ1DpzHg6j.jpg

Pobierz
#!$%@? co za ludzie.
Stoję do busa z #inpost żeby odebrać paczkę, kurierowi idzie wolno, bo nie ma co się dziwić, ciężko znaleźć paczkę na mrozie, porozrzucanych na pace samochodu szukając w półmroku.
Stałem 40 minut, wreszcie ja.
Daję kroka i wtedy pojawia się ona.
Cała na... nie. Nie tym razem. W płaszczu z tyloma znaczkami Gucci, że ciężko byłoby zliczyć. Staje przy wejściu do busa i mówi do ludu:
- mam w samochodzie dziecko dwuletnie, puścicie mnie państwo?

Co byś zrobił?

  • Puścił, jesteś gnój 5.1% (3)
  • Dobrze zrobiłeś 94.9% (56)

Oddanych głosów: 59

O tym, że życie jest ulotne przekonałem się już parę razy. Ostatnio jakby częściej, ale zacznę od początku. Te wszystkie #feels i inne uczucia, które często obserwujemy u innych ludzi/siebie to nic przy tym jak człowiek się dowiaduje, że ktoś jest i nagle już tylko BYŁ.

W początkowych etapach edukacji byłem na tyle pilnym dzieciakiem, że zdarzało mi się przychodzić sporo wcześniej do szkoły. Kilka razy spotykałem tam pewną dziewczynę - Karolinę. Dużo staszą od mnie, ale bardzo miłą. Zawsze uprzejma i z klasą. Kilka razy dawała sobie przy mnie zastrzyk insuliny. Wiedziałem, że jest chora i w tym wieku cukrzyca to jest coś naprawdę paskudnego.

Przychodzę kiedyś to szkoły, póżniej niż zwykle i czekam, czekam. Nagle z klas wybiegają dzieciaki i słyszę, że idziemy od razu na apel. Dyrektorka wyszła wtedy bardzo rozemocjonowana i powiedziała wprost, że dziś w nocy nasza koleżanka odeszła. #!$%@?, taka sympatyczna osoba. Ja byłem wtedy w 4 klasie a ona w 8. Do tej pory, mimo upływu lat robi mi się smutno jak to wspominam.

Potem