Myślałem że już mnie nic nie zaskoczy w pracy na #helpdesk...

Zgłoszenie: "Rozdwaja mi się pulpit, pomocy"

No i tak się zastanawiamy w biurze co mogło pójść nie tak, ale nikt na nic konkretnego nie wpadł. Dzwonię więc do użytkownika, dopytuję jak to tak, że się rozdwaja.

No i miła pani zaczęła tłumaczenie:
"No miałam na pulpicie obrazek, nazywał się 'kopia starego pulpitu' no wie pan, zrobiłam sobie screen, kopię taką
  • 380
Elo dziś kolejny dzień klimatyzacjowych zmagań. U mnie w pracy pootwierane okna, zaduch niemożebny. Klima odpalona na pełnej, okna pootwierane. Gdzie tu logika? Grażyna potrzebuje świeżego powietrza i nie przetłumaczysz jej, że w budynku jest nowoczesna klima, która zasysa powietrze bezpośrednio z zewnątrz i potrzebuje chwili, żeby zadziałać przy zamkniętych oknach. Nie przetłumaczysz, nie znasz życia. Trzeba przewietrzyć.
#rozowykorposwiat
Znajomy mi mowil ze u niego w pracy jakis koles wczoraj dostał kwiaty na walentynki. Ból dupy kobit (ktore nic nie dostały) był niemiłosierny. Na początku konfuzja i zamieszanie: ale jak to facet dostał kwiaty, od kogo, za co. A potem się zaczęlo ebuebube i bóldupienie - "no bo jak tak można że jakis buc dostaje kwiaty a ja nie???"

Dla mnie koles mistrz szkoda ze tego nie znalem wczesniej bo na
#anonimowemirkowyznania
Niektórzy mają straszny tupet. Ostatnio musiałem wziąść wolne w firmie żeby iść na pogrzeb kolegi. U nas w pracy jest tak, że czasem dwie osoby korzystają z jednego komputera. Ja mam przyjemność dzielić swój z #rozowypasek taka typowa trochę karyna. Oczywiście często zamiast pracować na swojej zmianie instaluje jakieś gry typu kulki i kupe innego badziewia, które tylko zaśmieca komputer. Ostatnio wkurzyłem się już bo cały pulpit zasrany jakimiś gównogierkami i
@AnonimoweMirkoWyznania: Moim zdaniem to się nadaje na rozmowę z kierownikiem. Ale nie na zasadzie hurr durr karyna jest gupia tylko rzeczowo, że do tej pory przymykałeś oko, nie chciałeś robić niepotrzebnych napięć i problemów w pracy. Powiedz, że jest to niebezpieczne że nie dość że karyna instaluje zewnętrzne aplikacje, które mogą uszkodzić system lub narazić firmę na utratę danych czy cyberatak (wirusy/trojany), to jeszcze gdy tej osobie zwrócisz uwagę, że przeszkadza
Sytuacja z piątku. Jesteśmy z żoną i dzieciakiem w hotelu w Wawer Wawa. W tym samym miejscu wigilia firmowa managerów z Biedronki. Po zameldowaniu się okazało się że w pokoju nie ma czajnika. K...a. W nocy mleko podgrzewanie itd... jadę kupić. Ok 21:30 wyjeżdżam z hotelu. Hotel położony na uboczu, droga przez lasek jakiś. W samym środku #!$%@? na zakręcie stoi auto na awaryjnych. Podjeżdżam bliżej - przed autem leży ktoś. Potrącenie
Co się odwaliło u mnie w pracy to głowa mała, wróciła laska nazwijmy ją Karyna po macierzyński popracowała dwa tygodnie i nagle przychodzi jej mąż wręcza mojemu szefowi zwolnienie bo Karna znowu w ciąży. Mój szef wkurzył się strasznie bo jak się okazało to już trzecia ciąża, a po pierwszej tez wróciła na kilka dni i po chwili znowu już zwolnienie. Najśmieszniejsze, że nie przyszła sama dać zwolnienia tylko wysłała męża.
#
Chcieliście? To macie, nowy odcinek noweli #!$%@?, czyli #historieinformatyka.
Dzisiaj polecimy z #logikarozowychpaskow.

PS będzie długo, sam się nie spodziewałem, ale TL;DR nie będzie, miłej lektury!

Jak wiecie, a przynajmniej Ci, którzy śledzą moje wpisy, miałem epizod w korpo, chyba jedno z większych we #wroclaw. Branża motoryzacyjna, dział IT, service desk, a w umowie dumnie brzmiące Inżynier Informatyk - na słuchawce.
Większość firmy pracowała na Lenovo T430 z 4GB
  • 657
Już od pierwszych minut w nowej #pracbaza czułem na sobie wzrok korpo milfa. Na oko 35 letniej mamuśki w szpilach i małej czarnej. Uznałem, że jest ciekawa nowej twarzy, albo zwyczajnie się jej podobam. W tym drugim utwierdzały mnie zdecydowane spojrzenia prosto w oczy, które starała się przeciągać, co nawet było miłe. W pewnym momencie gdzieś na korytarzu zza winkla usłyszałem jej rozmowę z dziewczyną z HR.
- ale tego nowego to
Przytoczę Wam teraz historię najbardziej rakowej rozmowy o pracę w jakiej miałem nieprzyjemność uczestniczyć. Druga co do wielkości firma z branży. Wielkie międzynarodowe korpo. Kandydowałem na stanowisko specjalisty. No i dzwoni do mnie pani z #hr , czy jestem gotowy spotkać się na rozmowę o pracę. Zaproponowano mi termin za tydzień.
Stawiłem się jak zwykle punktualnie. Na recepcji 30 piętrowego wieżowca poproszono mnie o wylegitymowanie się dowodem osobistym, czego nie znoszę. Nie
Dzisiaj sytuacja sprzed chwili z #korpo w którym pracuje. #rozowykorposwiat pokazał swoje pazurki. Ze dwa tygodnie temu stwierdziłem, że mam w dupie pomaganie a patrzenie na ich problemy (które można rozwiązać albo szybkim telefonem albo w 3 sekundy) zaczęły mnie bawić i je totalnie zlewam. To, że nie zapytają mnie o pomoc bo „facet za młody”, „za mało doświadczenia masz”. Faktycznie XD ja się obijając, powtarzam OBIJAJĄC czyli wychodząc sobie spokojnie na
Znacie te rekruterki nie? Szalone. Siedzę sobie kulturalnie na dwójce, przeglądam mirko. Wtem dzwoni telefon, numer nieznany. OHO myślę, jakiś pracodawca z ofertą pracy! Odbieram.

- Dzień dobry tu Karolina Blblblblska, kontaktuję się w sprawie oferty pracy na stanowisko Starszego Eksperta ds. Bardzo Wąskiej Dziedziny Finansów, na którą Pan odpowiedział.
- O super, bardzo mi miło, słucham dalej (ʘʘ)
- Pragnę poinformować, iż rekrutacja na wspomniane stanowisko się
@wiedro Jak uważasz, że się tym naprawdę przejęłam, to zastanów się dwa razy zanim następnym razem odpiszesz ( ͡º ͜ʖ͡º) Różowa koleżanka też chyba nie załapała.
Jedyne, co mnie mierzi, to nie brak łyżeczki, tylko takie wykopkowe czepialstwio, hurr, nie pracujo, durr, w kuchni stojo... XD Raz, co komu do tego, dwa, skąd w ogóle takie informacje, że sterczę w kuchni, trzy, może mam taką pracę, że
Z cyklu marudny różowy pasek z korpo. Wchodzi do pokoju:
- O Boże jaka ta pogoda dzisiaj. Szaro, buro, ponuro. A jeszcze wczoraj tak ciepło. Ale jestem w szoku, wstaje rano, patrzę przez okno a tu szaro, buro i ponuro. I jeszcze tak zimno. Tylko w Polsce takie zmiany tej pogody, że przyjdzie deszcz i jest chłodno. TYLKO W POLSCE TAKIE ZMIANY NIGDZIE INDZIEJ!

( ͡° ͜ʖ ͡°)
Za pozwoleniem @Krachu wrzucam tag #rozowykorposwiat

tl;dr


Na pierwszy ogień rzucę sytuacje z przed paru dni. Rozwinęła się z tematu posiadania piesków.
R1, R2 - różowe
K - ja.

R1: Ty tez masz owczarka niemieckiego?! Pokaz pokaz!
R2: Jaki słodki! Jak ma na imię?
...
R2: ogólnie to ja z nim chodzę do lasu ale tam na tych p****ch krosach jeżdżą.
R1: No coś powinni z tym zrobić!
R2: u mnie już
Mam w swoim małym korpoświecie taką jedną atencyjną dziołchę, która uwielbia udawać... zapalenie gardła. Przychodzi rano, głos zapchrypnięty, ledwo mówi, no boli jak nie wiem. Uwielbia słuchać: "oj ty biedna ty, tak gardziołko chore, a ty w pracy i jeszcze dużo mówić musisz z klientami i współpracownikami, oj ty biedna ty". Najlepsze, że przy pierwszej okazji kiedy nie zależy jej, aby mówić niezrozumiałym chrypiącym bulgotem, jej głos zmienia się w normalny i