W mieszkaniu matematyka zepsuł się kran. Matematyk wezwał hydraulika. Ten przyszedł, popukał, postukał i zreperował. Matematyk zadowolony z szybkiej i skutecznej usługi zapytał o cenę. Kiedy hydraulik ją podał, matematyk złapał się za głowę:
- Panie, ale to połowa mojej pensji.
- To gdzie pan pracuje? - spytał hydraulik.
- Na uniwersytecie. Jestem matematykiem.
- Eee, nie warto. Niech pan przyjdzie do nas. Sam pan widział - trzeba tylko trochę popukać, postukać, a zarobi pan znacznie więcej niż teraz. Tylko kiedy będzie się pan zgłaszał do pracy, niech pan poda wykształcenie podstawowe, bo u nas wyższe nie jest dobrze widziane - poradził hydraulik.
Matematyk zrobił tak, jak mu radził hydraulik i był zadowolony, bo zarabiał teraz znacznie więcej. Pewnego dnia w ramach podnoszenia kwalifikacji htdraulików wysłano na kurs dokształcający. Prowadzący zajęcia mówi:
- Panie, ale to połowa mojej pensji.
- To gdzie pan pracuje? - spytał hydraulik.
- Na uniwersytecie. Jestem matematykiem.
- Eee, nie warto. Niech pan przyjdzie do nas. Sam pan widział - trzeba tylko trochę popukać, postukać, a zarobi pan znacznie więcej niż teraz. Tylko kiedy będzie się pan zgłaszał do pracy, niech pan poda wykształcenie podstawowe, bo u nas wyższe nie jest dobrze widziane - poradził hydraulik.
Matematyk zrobił tak, jak mu radził hydraulik i był zadowolony, bo zarabiał teraz znacznie więcej. Pewnego dnia w ramach podnoszenia kwalifikacji htdraulików wysłano na kurs dokształcający. Prowadzący zajęcia mówi:
( ಠ_ಠ)
źródło: temp_file8384640758623185532
Pobierz