Kamień Szabaki to niepozorna kamienna płyta o wymiarach 92 cm na 137,5 cm. Lecz kryje się za nim niezwykła historia.
W czasach kiedy Nubijscy władcy byli faraonami Egiptu, jeden z nich, o imieniu Szabaka wkroczył do Memfis ok. 700r. p.n.e., starożytnej stolicy Kemet. Czarnoskóry wódz pragnął dokonać inspekcji Wielkiej Świątyni Ptacha, jako że Starożytni Egipcjanie i Nubijczycy wyznawali tą samą religię. Podczas oglądania tamtejszej biblioteki stwierdził że wiele ze zwojów jest zaniedbanych i pożeranych przez robactwo. Bardzo go to zmartwiło, dlatego kazał kapłanom przenieść na kamień to co było najważniejsze, aby pradawna już na ów czas wiedza nie odeszła w zapomnienie. Tekst przeniesiony na kamień datuję się na czasy I dynastii, a więc w czasach kiedy żył Szabaka miał on już ok. 2400 lat.
Jednak po upadku Staroegipskiej kultury kamień został wykorzystany wtórnie jak żarna do mielenia zboża. Stąd dziura i "promienie" na środku kamienia. Nie wiadomo czy stało się to jeszcze w czasach chrześcijańskich, czy już po arabskim najeździe na Egipt, jednak używanie go w ten sposób zniszczyło znaczną część tekstu.
Kamień został odnaleziony przez hrabiego George'a Spencera i podarowany British Museum w 1805 roku. W 1901 roku inskrypcja została przetłumaczona przez amerykańskiego egiptologa Jamesa Henry'ego Breasteda i stała się jednym z głównych źródeł wiedzy o mitach starożytnych mieszkańców Kemet i Nubii.
Kamień Szabaki można podziwiać do dnia dzisiejszego w British Museum w Londynie.

#
HeruMerenbast - Kamień Szabaki to niepozorna kamienna płyta o wymiarach 92 cm na 137,...

źródło: comment_15949996112NBiu1h3XLZZeSKDmmtOBz.jpg

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@HeruMerenbast: jest to dla mnie absolutnie niesamowite, że już w tamtych czasach istniały artefakty "starożytne". Przecież dla tego króla te teksty musiały być czymś podobnym jak dla nas jakieś rzymskie tablice.
  • Odpowiedz
Czy ja wiem czy mnie zasobozerny. Na windowsa wystarczy dysk ssd i 4 gb ramu a na linucha? No wlasnie na takim gnome to dopiero od 8 gb ramu sie normalnie pracuje. Jesli chodzi o serwery to nie wiem uzywam tylko linuxa - wydaje sie najbardziej przejrzysty, katalogi, plastycznosc oraz stabilbosc ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Avil:
  • Odpowiedz
BIAŁKO ROŚLINNE KONTRA ZWIERZĘCE - KTÓRE JEST TAŃSZE?

A więc, jedno z takich popularnych twierdzeń wegańskich przekonuje nas, że "białko roślinne jest tańsze od białka zwierzęcego". Jak to zwykle bywa z twierdzeniami, pies pogrzebany w szczegółach.
Zacznijmy od tego, pod jakim względem konkretnie tańsze? W przeliczeniu na gramy? Być może. Ale co mają gramy do biologicznej użyteczności
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Arths: Nie mówię dokładnie o regule dłoni, chociaż natrafiłem na podobny pomysł, w szeroko znanym filmiku Radka Słodkiewicza. Po prostu zastanawiałem się, czy jest jakiś dogodniejszy sposób na osiągnięcie założonych celów jakie by nie były (masa, redukcja, rekompozycja czy stagnacja), bez liczenia wprost makroskładników i kalorii, bez ważenia i bez stałego jadłospisu.
  • Odpowiedz
@r4do5: Trzeba mniej więcej znać zawartość białka i kalorii w każdej grupie żywnościowej, inaczej się za bardzo nie da... Kasze i strączkowe posiadają przeciętnie 350-375kcal na 100g, stąd 500-600g to pokrycie bazowego 2000kcal.
Warzywa mają średnio 25-30kcal na 100g, ziemniaki około 75kcal. Ja skupiam się na liczeniu kalorii dopiero od 75-100kcal/100g, niżej nie ma za bardzo sensu, bo i tak nie możemy wziąć pod uwagę wszystkich czynników na jakie składa
  • Odpowiedz
"LEWOSKRĘTNA WITAMINA C" - CZYLI JAK SPRZEDAWAĆ SUPLEMENTY wg ZIĘBY

Środowisko... hm, naturopatyczne? alt-medowe? - zwał jak zwał - forsuje od dłuższego czasu teorie na temat tego, iż jedyną, naturalną, przyswajalną i użyteczną dla organizmu formą witaminy C jest tzw. "lewoskrętny kwas l-askorbinowy". Dalej, dowiadujemy się że w aptece sprzedaje się nam zupełnie bezużyteczną formę prawoskrętną, której organizm nie potrafi efektywnie przyswoić i wykorzystać, a nawet forma taka jest dla nas szkodliwa i toksyczna. To tak w skrócie koncept stojący za "lewoskrętną witaminą C" - jakby ktoś nie był w temacie.
Teraz fakty.

█│
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

SÓL HIMALAJSKA, MORSKA, CELTYCKA, KŁODAWSKA - CUD NATURY CZY SPRYTNY MARKETING?

Na wstępie warto napisać czym jest sól. Sól to związek sodu (chlorek sodu), stosowany jako przyprawa i źródło sodu w diecie. Zgodnie z prawem (przynajmniej w USA), aby produkt można było nazwać solą, musi się on składać w minimum 95% z chlorku sodu (zwykle są to wartości 97-98% chlorku sodu), z czego około 30-35% stanowi sód elementarny.

Chlorek sodu rozpuszczony w wodzie działa bakteriostatycznie, a w większych dawkach bakteriobójczo, jednak również drażniąco, co ogranicza stosowanie większych dawek. Sól może być stosowana w postaci płukanek w nieżytach gardła, ponieważ upłynnia śluz. Sól stosuje się także jako środek
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Notka Uzupełniająca
Alternatywą dla soli warzonej mogą być też:
Algi (Wakame, Kelp, Nori)
Wychodzą ewidentnie drożej, ale są zdecydowanie zdrowszą formą dostarczania soli. Posiadają też sporo potasu i czasem magnezu, co ładnie równoważy podaż sodu, zapewniając zdrową równowagę elektrolitową.
Suszone Pomidory
Sporo sodu, obok potasu i magnezu, trochę witaminy C i A, oraz B6, a także co istotne - likopen, czyli potężny przeciwutleniacz. Zdecydowanie polecam.
  • Odpowiedz
Źle się dodało, to dodaje jeszcze raz, przepraszam i dzięki @mala_kropka :)

74/100 Kotom od wieków przypisywało się wiele mitów. Również dziś kilka z nich ma się całkiem dobrze. Przesądy o tym, że koty widzą duchy czy że czarne mruczki przynoszą pecha, zdają się wciąż świetnie funkcjonować w naszym nowoczesnym społeczeństwie. Opowieści o tym, że zwierzęta te są niebezpieczne dla dzieci czy dla kobiet w ciąży stawiają je w złym świetle. Większość z tych wyssanych z palca informacji jest dla kotów po prostu krzywdząca i nieprawdziwa. A jak to jest z ich wieloma żywotami?

Powszechnie wiadomo, że kot ma twarde życie — trudno go zabić. Na tej podstawie wyciągnięto wniosek, że musi on mieć więcej niż jedno życie. Ale dlaczego właśnie dziewięć? Tak przede wszystkim sądzi się w krajach anglosaskich. W dawnych czasach dziewiątka uważana była za liczbę magiczną, przynoszącą szczęście. A dlatego dziewiątka, że stanowiła trzykrotność trójki, kojarzyła się więc z Trójcą Świętą do kwadratu. Kot obdarzony przez naturę więcej niż jednym życiem musiał mieć wyjątkowe szczęście, toteż pasowała do niego taka super szczęśliwa liczba. Również w starożytnym Egipcie liczba 9 była szczególna, a koty były obiektem czci. Egipcjanie wierzyli w ich bliskie związki z bogami, w szczególności z Atum-Ra. Ten zaś przyjmował postać kota, wizytując świat podziemny i miał – jak sądzono – dziewięć wcieleń. Symbolizowała go właśnie cyfra 9 .Cyfra 9 jest również wyjątkowa dla świata magii. W systemach tradycyjnej magii wyróżniano dziewięć sfer magicznych, wzajemnie na siebie wpływających i działających na zasadzie cyklu. Z tego powodu kot, łączony bezpośrednio ze światem magii, siłą rzeczy przejmował magiczne atrybuty. (Często można usłyszeć, że koty mają siedem żyć. To liczba magiczna w numerologii chrześcijańskiej. Siedem oznacza doskonałość i przynosi szczęście. Choć trudno w to uwierzyć to siódemka cieszyła się poważaniem i otaczana była szczególnym kultem już w czasach prehistorycznych! Czcili ją też Sumerowie, Starożytni Egipcjanie, Grecy, Rzymianie i Hetyci. Szczególną rolę zajmuje w judaizmie, chrześcijaństwie, islamie i hinduizmie. )
sinusik - Źle się dodało, to dodaje jeszcze raz, przepraszam i dzięki @mala_kropka :)...

źródło: comment_8fZRAHmGpDCHKGIjEjDLg3iADyJIgfdy.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Opowieści o tym, że zwierzęta te są niebezpieczne dla dzieci czy dla kobiet w ciąży stawiają je w złym świetle. Większość z tych wyssanych z palca informacji jest dla kotów po prostu krzywdząca i nieprawdziwa.


@sinusik: No chyba, że chodzi o toksoplazmozę. To g---o jest prawdziwe i można zarazić się poniekąd od kota.
  • Odpowiedz
@echelon_: Jest też przesąd, że kot dusi lub przegryza gardło człowiekowi, a małemu dziecku jeszcze łatwiej. Ma go niby zachęcać ruch na szyji (np. przy przełykaniu śliny). Nie wiem skąd ten przesąd, ale jak przygarnęłam koty, to mnie kilka osób o to spytało i byłam szoku o co im chodzi.

@sinusik: U nas czarny kot to pech, ale to raczej wyjątek, bo w wielu krajach wierzy się, że
  • Odpowiedz