✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mirki w skrócie to dostałam kosza od kumpla. Dokładniej to zaproponował mi FWB co dla mnie jest nie do zaakceptowania. No i luz, nic się nie stało, bywa. Nawet mi trochę ulżyło bo wiem już na czym stoję i mogę śmiało szukać związku gdzie indziej. Zastanawiam się tylko co z tym zrobić? Mamy jedną grupę znajomych z którymi kontakt jest praktycznie od rana do wieczora na grupce telegramowej + spotkania srednio raz na dwa tygodnie. Z jednej strony chętnie bym się lekko zdystansowała, żeby się z tym pogodzić i ułożyć sobie to w głowie, a z drugiej nie chce wyjść na taką co wali fochy bo mnie nie zechciał i spławił. Nie chce też żeby znajomi zaczęli mnie męczyć co się ze mną dzieje i czemu mnie nie ma. Nikt raczej się nawet nie domyśla że taka sytuacja miała miejsce. Jak sobie z tym poradzić? Macie jakieś rady? Udawać że nic się nie stalo, dalej utrzymywac kontakt, czy dac sobie spokoj na chwile i wymyslec cos na poczekanie typu praca?
#zwiazki #fwb #logikaniebieskichpaskow #relacje #milosc #logikarozowychpaskow

  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via mirko.proBOT
  • 8
Anonim (nie OP): Uważam, że nie zrobiłaś nic czego miałabyś się wstydzić, ani nie masz żadnych powodów żeby unikać kontaktu z tą grupą, nawet jeśli ten facet tam jest. To on powinien się wstydzić bo żaden dojrzały normalny człowiek w takie głupoty jak fwb nie pójdzie. Nie potrafił Ci nawet dać kosza z klasą i kulturą, to ten typ się powinien wstydzić. FWB czyli innymi słowy "nie kocham cię, nie chce
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Skąd wy bierzecie te laski do związku że non stop problemy z anonimowych? Albo jak jakiś chłop napisze, że chce z laską pogadać, zaplanować weekend czy mieć wsparcie to zaraz hieny się rzucają "ty szukasz matki nie kobiety, "ty szukasz psychologa", "organizatorki", "kucharki".

Jeśli nie mam takich dodatkowych rzeczy od kobiety typu:
- żeby sama umiała organizować nam czas,
- ogarnęła coś w kuchni spontanicznie, zrobiła śniadanie czy kolacje,
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Związek to partnerstwo, a nie szukanie kogoś, kto odciąży cię od twoich obowiązków czy życiowych trudności.


@kabotyno: A czy partnerstwo to nie jest właśnie wzajemne odciążanie się i pomaganie w trudnych życiowych chwilach?
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Prawda jest taka że każdemu chłopowi potrzebna jest nastolatka/młoda siksa a nie rówieśniczka. Sam gdybym miał lepszą mordę albo był bogaty to brałbym do życia taką 17-20 niż 26-30. Oczywiście zazdrosne kobiety głośno krzyczą że chodzi o s--s, otóż nie, przynajmniej nie dla mnie. Z wiekiem po prostu łatwo zdziadzieć a każdy chłop ma w sobie jeszcze tę ukrytą energię, która go ciągnie do przygód tylko z wiekiem zapominamy o tym przez pracę, obowiązki i pogoń za nie wiadomo czym. Laski z którymi się spotykałem czyli raczej 25+ dosłownie nic nie wnosiły do mojego życia poza narzekaniem, marudzeniem i chęcią siedzenia w domu i zamulania chociaż każda na początku kreowała się na wielką podróżniczkę i aktywną życiowo. Młodsze jeszcze chcą wychodzić z domu, nie wiem jeździć do parku rozrywki, podróżować, popijać drinki w instagramowych miejscach i to mi pasuje, bo człowiek dziadzieje przez pracę, obowiązki, rachunki, opłaty i codzienne życie a tu jeszcze partnerka, która dodatkowo zamula. Jest czas na obowiązki i przejemności, tak samo nie ma co być poważnym panem i iść przez życie ciągle pospinany. Dlatego potrzebna jest kobieta, która da ci w życiu kopa, trochę energii a to zawsze idzie w parze z młodością a nie anemiczna polka z ujemną energią życiową która starzeje się jak chleb z biedronki.

#takaprawda #przemyslenia #agepill #zwiazki #relacje #przegryw #blackpill #redpill #tinder #milosc #mlodosc #przegrywpo30tce

  • 27
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirko_anonim jeśli twój jedyny sposób na „kopa” w życiu to nastolatka, to może problem leży nie w ich wieku, a w twoim nudnym podejściu do życia. Zmień to by nie skończyć jako zdziadziały przegryw.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: u jakich "nas" - ja piszę za siebie a nie za innych ludzi

nikt nie twierdzi że każda jedna laska jeździ po jachtach z milionerami lol

tylko weź losową laskę 6+/10 szczupłą ale nie jakąś modelkę i popytaj ją jakie są jej pasje,
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Dziwi mnie, że w polskim prawie nie ma jeszcze paragrafu na rodziców, którzy zniszczyli życie swojemu dziecku. Jak rozumiem, że to jest delikatny problem, że rodzic zawsze może powiedzieć przed sądem, że chciał dobrze, że wiele z aspektów "zniszczenia życia" może być subiektywne, uznaniowe, ale z pewnością są takie aspekty, które są obiektywne, oczywiste, namacalne. To jest podobna sytuacja jak z nieumyślnym spowodowaniem śmierci - jak ktoś kogoś zabije niechcący na drodze to też mówi, że nie chciał, ale niestety kara musi być.

Jeżeli rodzice:
- nie interesują się zdrowiem dziecka
- kiedy dziecko choruje to nie okazują mu wsparcia
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via mirko.proBOT
  • 4
Anonim (nie OP): Polski gen wolności w akcji:

"państwointerweniuj!!!!!1 (aleniemnie)"

Rzyg na was kacapy, mentalnie się niczym od rosjan nie różnicie.
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
#depresja #zwiazki #rozstanie #milosc
Hej, podzielcie się jakimiś radami co byście zrobili w mojej sytuacji bo już nie daję sobie rady.
Niestety trochę się rozpisałem, ale nie umiem tego bardziej skrócić

Jestem aktualnie w 6-7 letnim związku i niestety muszę go zakończyć. Od wielu lat czuć już, że to jednak nie jest to i to bardziej próby ratowania związku, ale dużo o tym myślałem i najlepszym rozwiązaniem będzie rozstanie. Moja różowa nie posiada potrzeb seksualnych - staraliśmy (lub starałem się) coś z tym zrobić typu pomoc seksuologa, wprowadzanie więcej romantyzmu do życia codziennego, ale nic to nie dało. Nie chcę na koniec obwiniać i zrzucać winy, ale no prawda jest taka, że różowa wykazywała jakieś chęci tylko wtedy gdy było się już blisko rozstania i sygnalizowałem, że ja tak dłużej nie mogę. Zaczynała się wtedy u niej panika, płacz, chęci poprawy itp, ale to wszystko się kończyło maksymalnie po miesiącu. Aha, seksu nie było do tej pory. Szanuję bardzo ją jako osobę, ale niestety przez to wszystko co miało miejsce nie wyobrażam sobie kontynuować związku. Nabawiłem się ostatecznie z tego wszystkiego depresji, braku chęci do życia, p---------m większość swoich oszczędności w najgorszym okresie i aktualnie jestem na swoim dnie bez nadzieji na nic (oraz bez pieniędzy xD). Jesteśmy na emigracji i wynajmujemy razem mieszkanie. Rzeczywistość jest taka, że rozstanie uwali i mnie i ją finansowo. Nie wyobrażam sobie wracać na pokój do losowych ludzi, to już nie dla mnie psychicznie zwłaszcza teraz, a wynajem samemu mieszkania to za duże koszta. Odpada też powrót do Polski - toksyczna rodzina, nic dobrego tam na mnie nie czeka. No i siedzę i tak myślę co robić i jak to rozegrać bo szczerze mówiąc to każde wyjście jest c-----e. Zrywając teraz będę musiał mieszkać z nią jeszcze przez minimum pół roku bo mamy umowę wynajmu. Oszczędzać pieniądze na dupochrona i zerwać pod koniec wynajmu? Wydaje mi się to najlepsze, ale bardzo nie fair w stosunku do różowej bo zostawię ją samą rzuconą na minę, a mimo wszystko jest to wspaniała osoba tylko nie wyszło nam jako para. Narzucam sobie też dużą presję żeby jej pomóc stanąć na nogi po rozstaniu - mam na myśli jakoś finansowo, ale przecież ja sam sobie nie mogę pomóc wystarczająco xD R---------a mnie ta sytuacja i nie ukrywam, że mam mocny ból d--y połączony z depresją i nadzieją że coś mi doradzicie.
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirko_anonim

Współczuję lasce. Marnujesz jej czas bo Tobie cos nie pasuje, ale nie umiesz zerwać bo nie bedziesz mógł się utrzymać. Piszesz, że kilka lat sie miotasz, a Ona kilka lat jakos daje radę w tym beznadziejnym związku...
Jak dla mnie Ty przesadzasz i okradasz ją z najlepszych lat życia, bo w przeciwieństwie do was facetów nam zegar biologiczny tyka, a tym juz się zaden nie przejmuje, bo gałąź puści dopiero
  • Odpowiedz
#zwiazek #praca #mobbing #milosc #rozstanie #depresja
Półtora roku temu byłam szczęśliwa. Właśnie zamieszkałam ze swoim partnerem, rozpoczęłam pracę marzeń, miało być pięknie. Niestety po niecałym roku "praca marzeń" wypaliła mnie na tyle, że wpadłam w epizod depresyjny (choruję na depresję, ale to był mój pierwszy epizod od 4 lat). No i się zaczęło.
Terapia dzienna, zmiana leczenia, 5 miesięcy wyjęte z życia. Mój partner mnie wspierał jak umiał, nie zawsze trafnie i nie zawsze potrafiłam to przyjąć, ale starał się. A jak już wszystko miało wychodzić na prostą, wreszcie nowe leki zaczęły działać, pogodziłam się z utratą wymarzonej kariery, to się zesrało.
Mój partner zaczął mieć obniżony nastrój, ewidetnie mu się pogorszyło. Na początku myślałam, że musi "odchorować" tych ostatnich kilka miesięcy na spinie, ale nie poprawiało się. Któregoś dnia oznajmił, że on tak dłużej nie może, że mnie kocha ale ten związek za dużo go kosztuje i że musimy się rozstać. Przekonałam go wtedy, że to nie jest najlepszy czas na podejmowanie takich decyzji, bo jest w dole i wszystko źle wygląda. Po rozmowie zgodził się zostać. Na 4 tygodnie. Tydzień temu wyprowadził się pomimo tego, że się kochamy. A ja nie wiem co mam ze sobą zrobić.
Czuję się jak trędowata, czuję, że skrzywdziłam osobę, którą kochałam najbardziej na świecie i że straciłam coś wyjątkowego. Czuję, że "zaraziłam" go depresją i teraz cierpi przeze mnie. Jednocześnie wiem, że to nie moja wina, że zachorowałam. Ale to nie poprawia mojego samopoczucia ani trochę.
Rozmawiałam z nim o tym. Dla mnie epizod depresyjny to coś, przez co można przejść wspólnie i to jedna z przeszkód, które pojawiają się w życiu, ale on widzi to inaczej. On twierdzi, że musiał zadbać o siebie. Że nie chciał, żeby tak wyszło, ale że dał z siebie wszystko i już więcej nie ma do zaoferowania.
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Związek z dziewczyną od 5 lat. Przez większość czasu jest dobrze, rzadko się kłócimy i często okazujemy sobie uczucia. Od pewnego czasu dziewczyna narzeka na pracę, ale wspieram ją i wspieram również w zmianie na lepszą. Nagle dziewczyna wyznaje, że od pół roku czuje się c-----o i chyba już mnie nie kocha. Oczywiście zaskoczyło mnie to, bo nic na to nie wskazywało. Następuje długa rozmowa i wszystko jakoś się wyjaśnia. Przez jeden dzień jest nawet dobrze, znowu okazujemy sobie uczucia i normalnie rozmawiamy. Po tym dniu dziewczyna znowu mówi, że nie chce ze mną mieszkać i nie potrafi mnie kochać. Proszę ją o szansę dla nas, bo przecież szkoda tych 5 lat i jeszcze może być dobrze. Dziewczyna mówi, że przemyśli i musi wyjść do pracy. Po pracy oznajmia, że śpi u koleżanki i nie wróci na noc, bo musi odpocząć i przemyśleć.
K---a, Mirki, nie wiem co robić. Kocham ją dalej i zawdzięczam jej najlepsze 5 lat życia, ale nie rozumiem, dlaczego nie chce nam dać szansy. Może po prostu przez c-----y nastrój spowodowany byłą pracą chce być sama, a jak już się ułoży to jej to przejdzie. Nie wiem co robić, nie potrafię na niczym się skupić tylko czekam jak idiota na jej wiadomość, która zdecyduje o całym naszym związku. Jednak nawet jak jest dobrze, to coś się może nagle z----ć i nie macie na to żadnego wpływu. Niedługo chyba zasilę szeregi tagu #przegryw
#zwiazki #depresja #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #rozowepaski #niebieskiepaski #psychologia #milosc #zalesie

  • 28
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirko_anonim: a może po prostu powiedziała prawdę i to dwa razy, zupełnie abstrahując od sytuacji z pracą?

Szanuj siebie i uszanuj jej słowa, jeżeli będzie chciała wrócić to wróci, nie zatrzymasz jej na siłę.
  • Odpowiedz
Powodów może być masa ale jeśli przechodzą jej przez gardło takie potężne słowa jak "ja cie chyba już nie kocham" to its over. Jakby chciała uleczyć wasz związek to by mowila inne rzeczy, co jej w związku przeszkadza itp ale jeśli mówi że Cię nie kocha to jak masz niby to ratować? Jak zaczniesz pajacować to jeszcze z pogardą do Ciebie podejdzie. Związku nie uratujesz, możesz zachować jedynie godność. Usiąść z nią
  • Odpowiedz
Jakie znacie dobre filmy o miłości? Ja zaczynam - Niemoralna propozycja (1992)

Diana i David są bardzo szczęśliwym i młodym małżeństwem. Jednak mają pewien problem, brakuje im pieniędzy i grozi im eksmisja. Dlatego też postanawiają jechać do Las Vegas i wygrać trochę pieniędzy. Jednak Diana wpada w oko pewnemu miliarderowi, który składa jej niemoralną propozycję, ma z nim spędzić jedną noc za milion dolarów. Diana jest w potrzasku. Z jednej strony chce
przypadkowy-przypadek - Jakie znacie dobre filmy o miłości? Ja zaczynam - Niemoralna ...

źródło: 000HCHSC61PG8Q36-C461-F4

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 14
@jamniczek_trailowy Fakt wykopki i ich postrzeganie relacji damsko-meskich to dziwny temat, może ja już stałem się Januszem, ale ten opis odbieram jako zachęcający do poznania i sprawdzenia kim jest ta osoba :)
Edit:
@AlienFromWenus fakt większość z nich to 18 letni multimilionerzy mający 20lat stażu w IT gardzący takimi starymi babami po 30 🤣
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Moja mama zawsze mówła "na dziewczyny jeszcze przyjdzie czas. Teraz się ucz, skończ studia, zdobądź dobrą pracę i może po 30-stce poznasz jakąś fajną dziewczynę".

Ja po 30: rodzice mają we mnie w------e, psychika zniszczona samotnością, 2 depresje, problemy ze snem od 3 lat, postępujące zakola.
No wielkie dzięki mamo <3

Jak
  • 35
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirko_anonim: nie obwiniaj matki o to że jej posłuchałeś. Dorosły człowiek bierze na klatę swoje decyzję.

I te projekcje na podstawie fotek na insta... cierpienia młodego Wertera.
Może spróbuj zająć się swoim życiem zamiast kompulsywnej myśleć o tym że nie masz partnerki
  • Odpowiedz
będę każdego dnia płakał ze szczęścia jakie mnie spotkało i poczuję taką moc, że będę mógł przenosić góry


@mirko_anonim Lepiej przestań oglądać bajki Disneya, bo czegoś takiego nigdy nie doświadczysz. Co najwyżej będzie to chwilowe zauroczenie. Takie bzdury jak powyżej wymyślili marketingowcy.
  • Odpowiedz