"30 lat temu wygrali milion w totolotka. Przestali być bidusami. Dziś żrą się z synem na 23 metrach kwadratowych. Czeka ich eksmisja."

Sprawca przemocy domowej może być nawet wyrzucony z własnego mieszkania, by skutecznie ochronić krzywdzone przez niego dzieci lub żonę – taki przepis ma zostać przyjęty przez posłów już na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Czyli znowu prawo zakłada, że sprawcą przemocy zawsze jest mężczyzna. A kobiety dostaną oręż do walki o mieszkanie męża...

Pijesz na umór, nie płacisz czynszu albo zapuścisz mieszkanie, sąd przyzna ci od miasta lokal socjalny. Ale porządnych, choć niezamożnych, lokatorów eksmituje na bruk.

Wynajmowałeś lokal, a lokator odmawia wyprowadzki. Do tej pory jedynym wyjściem był pozew o eksmisję. Już w styczniu będzie można pozbyć się takiego lokatora bez konieczności kierowania sprawy do sądu.

Klub PiS przekaże 50 tys. zł dla dwóch rodzin z mazurskiej wsi Narty, którym sąd nakazał eksmisję z zajmowanego domu. Rodziny Moskalików i Głowackich muszą opuścić dom, który formalnie należy do obywatelki Niemiec Agnes Trawny.

Tytuł chyba mowi wszystko - list Pani radcy prawnego do gazety. o bezsilności właścicieli, którzy nawet nie mogą pozbyć się ze swojego budynku ludzi zalegających z czynszem.

Sąd rejonowy w Szczytnie orzekł, że rodziny Moskalików i Głowackich muszą opuścić dom w Nartach, który formalnie należy do obywatelki Niemiec Agnes Trawny. Według sądu nie ma obowiązku przyznania im lokali socjalnych. Sąd nie określił terminu wyprowadzki obu rodzin.

Bez gazu, bez ciepłej wody, bez drogi dojazdowej, ale za to z zakładem karnym obok. Jak twierdzą sami urzędnicy "z Dudziarskiej już się nie eksmituje, bo nie ma gdzie".

Właściciele mieszkań będą mogli zawierać umowę najmu okazjonalnego. Najemca będzie zobowiązany dobrowolnie poddać się egzekucji oraz wskazać lokal, do którego przeprowadzi się w razie eksmisji.

Gdańsk do końca roku chce wyeksmitować 96 najemców. Wśród nich 13 rodzin z dziećmi. Wszyscy trafią do baraków. - Lokatorzy muszą wiedzieć, że rachunki trzeba płacić - tłumaczą władze miasta

Były wojskowy 55-letni mężczyzna z Nowogardu kilka minut po tym, jak pracownicy gazowni odcięli mu gaz, oblał się rozpuszczalnikiem i podpalił.

Kiedy go wynoszono z mieszkania przypiętego pasami do fotela ważył 38 kilogramów. Lekarka pogotowia prosiła, żeby go nie eksmitować, bo ten człowiek umiera. Umarł następnego dnia po eksmisji.

Jest już znana data eksmisji sióstr ze zgromadzenia betanek, które zabarykadowały się w klasztorze w Kazimierzu Dolnym.

Prosty chłop mistrzem w manipulowaniu dziennikarzami. Fakt się nabrał, fajny reportaż.