@mirko_anonim: głupią masz dziewczynę, że w ogóle dopuszcza do takiej sytuacji. Że jedzie bez ciebie jak ty nie możesz i jeszcze dopuszcza możliwość, że będzie z jakimś obcym chłopem spać w jednym pokoju. Bo już widzę jak pary na wakacjach będą się rozdzielać albo przygarniać ją do siebie, żeby jej było dobrze. Liczy na to, że może chłopak będzie fajny i tyle. Jak się puści to nie szkoda.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: ale jak się nie powinno robić? Jak będzie Cie chciała zdradzić to i tak Cie zdradzi. Przecież nawet teraz mogła Cie łatwo okłamać a przynajmniej była szczera i powiedziała jak chce to rozegrać.

Ewentualnie porozmawiaj z nią że czułbyś się lepiej gdyby wzięła jedynkę i elo. Natomiast rodzaj pokoju w kontekście zdrady jest milion razy mniej istotny od tego co ona ma w głowie, więc dla mnie szarpiesz się
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Troche się upiłem więc napiszę coś szczerego co dotyczy mojego życia (potraktuje to jak terapię, może mi to coś pomoże - zachęcam do tego innych...). Nigdy nie pisałem anonimowo, a czytam często tag #anonimowewyznania tak samo jak czytam tag #przegryw . nie wiem od czego zacząć... (Mętlik myśli... ) Obok mnie w łóżku leży moja narzeczona i już śpi. Nie wie że jestem przegrywam, nie wie że jestem uzależniony od porno i masturbacji. Lubię #pegging #femdom i też tego nie wie. Mam różne fantazje a ona jest taka dobra i kochana i "czysta" ja Jestem jej pierwszym chłopakiem. Myślę, że tylko pod tym względem nie pasujemy do siebie.. reszta jest super, a już 8 lat jesteśmy razem!! Chce wypisać moje życiowe problemy i stworzyć tag #zycioweproblemy żeby każdy mogł napisać o swoich problemach... Więc zacznę...
1. Uzależnienia o których nie wie moja narzeczona
2. Brak perspektyw zawodowych. Chociaż mam tytuł magistra (produkcja żywności i zarządzanie) i mam 32 lata, pracuje na magazynie jako zwykły niewolnik..
3. Porównywanie się do innych co jest dla mnie bardzo destrukcyjne. Inni mają super pracę, dużo pieniędzy, piękne życie a ja nie..
4. Muszę udawać że wszystko jest i będzie dobrze ( przed moją narzeczoną i rodzina)

Jak bardzo jest źle że mną w skali 1 - 5?

  • 1 - wyjdziesz z tego. Mam podobną sytuację. 12.9% (32)
  • 2 - nie jest aż tak źle z Tobą 27.0% (67)
  • 3 - Norma w śród przegrywów. Pracuj nad sobą 29.4% (73)
  • 4 - jest bardzo źle, na krawędzi 12.5% (31)
  • 5 - przegrałeś życie 18.1% (45)

Oddanych głosów: 248

#anonimowemirkowyznania
Dowiedziałam się, że moja matka na początku relacji z cudownym ojczymem zdradziła go. Rozumiecie? Po prostu zdradziła i również gada, że jeśli nie będzie dla niej wystarczający to nie będzie miała z tym problemu żeby go zdradzać. On o niczym nie wie, a od niego zależy całe moje życie w tej chwili. Przez to nie jestem w stanie już spojrzeć na nią inaczej, mam ogromny do niej problem i wiem, że jest najgorszym człowiekiem. Koniec końców... Co ja mogę poradzić? W tej chwili nie mogę niczego mu powiedzieć, nawet jeśli to nie jest sprawiedliwe. Chociaż raz muszę pomyśleć o sobie i o tym, że mogę stracić wszystko. #rodzice #zwiazki #zdrada #zdrady #milosc #psychologia #anonimowewyznania

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
@AnonimoweMirkoWyznania: ziom terapia, tak znajomego matka uwalila mu psychike bo zdradzała jego ojca, a on chyba żył w leku, ze jego żona go zdradzi. Potem wzuł tka laske która omotał wokoło palca i żeby nie było ze ona go zdradzi to on prawdopodobnie zdradzał. Tka patola związana z nieprzepracowany lekiem. Jego dzieci miały równie przerabane
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Dzisiaj chyba ostatecznie sobie uświadomiłem, że będę samotny przez większość życia. W moim przypadku nie chodzi o fizyczność, bo jestem dobrze zbudowanym, dobrze wyglądającym, wysokim(195), dopiero wchodzącym w dorosłość mężczyzną.
Moim największym problemem jest własna psychika. Odkąd pamiętam byłem bardziej "samoświadomy" niż ludzie dookoła mnie. Umiem bardzo dobrze wyczytywać ludzkie intencje, szybko rozpoznaje mechanizmy kierujące danym człowiekiem i analizuje ludzi pod każdym względem. Głupi też nie jestem, a w dzieciństwie byłem tym najbystrzejszym dzieciakiem w klasie, któremu nauką przychodziła z łatwością i który wygrywał wszystkie konkursy. Mam ogromne poczucie indywidualizmu, który rzutuje na większość mojego życia i sprawia, że ciężko mi się otworzyć przed innymi. Mam wrażenie, że nikt tak naprawdę nie wie jaki jestem, cały czas przybieram jakieś maski, które w połączeniu z umiejętnościami aktorskimi prowadzą do absurdalnych sytuacji. Przykładowo zawsze pamiętam w jaki sposób komuś się zaprezentowałem i staram się ten obraz utrzymać, dlatego niektórzy ludzie znają mnie jako ekstrawertyka z krwi i kości, a inni jako radykalnego introwertyka, który stroni od ludzi i kontaktów społecznych. A ja najbardziej czuje się sobą jak nikt nie patrzy. Do tego dochodzi bardzo mocny wpływ kobiet(mama, siostra, babcia) na moje wychowanie i głęboka relacja z matką z czego myślę, że wynika moja wrażliwość i zrozumienie natury kobiet. Przy czym nie jestem maminsynkiem, bo w większości kwesti się nie zgadzamy i nawet gardzę niektórymi jej poglądami, ale bardzo ją szanuję, mam w niej solidne oparcie i doceniam jej wiedzę. Są to cechy, których za nic nie potrafię odszukać u moich rówieśniczek, ale też u ogółu kobiet. Mój chory indywidualizm i wyidealizowany obraz związku jest czymś, czego nie jestem w stanie pokonać. Mogę śmiało stwierdzić, że potrzeba bliskości deklasuje u mnie biologiczny imperatyw i większość kobiet jest dla mnie aseksualna.
O dziwo nie jestem zniewieściały, a powiedziałbym, że nawet odwrotnie, kieruje się w życiu typowo męskimi cechami charakteru jak stanowczość, szczerość, decyzyjność, brak kompromisów, męska ambicja itd.
Ostatnio badałem poziom testosteronu i mieszczę się w górnych widełkach, więc problem także nie leży tutaj.
Boję się to przyznać, ale chyba wypełniam w sobie zarówno pierwiastek męski jak i kobiecy, cały czas silnie pragnąc bliskości drugiej osoby.
@AnonimoweMirkoWyznania: na pierwszy rzut oka widać po opisie problemy:
- narcyzm ("uniem lepiej odczytywac emocje")
- obsesja na swoim punkcie

Efektem jest ten nieco komiczny perfekcjonizm ("najbardziej czuje sie soba gdy nikt nie patrzy"), bedący tak naprawdę wynikiem dwóch we wstepie wymienionych cech.
Masz obsesję na punkcie tego, żeby innym imponować, by tylko swoje ego połechtać. Emocje innych to sobie odczytujesz tak, by w głowie mieć przekonanie że jesteś lepszy od nich, a oni nie rozumieją twojej wspaniałości, którą - jak sam napisałeś- tylko
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Witajcie dobrzy ludzie!
Mam obecnie dwa kredyty, oba na mieszkania i mam zamiar skorzystać z wakacji kredytowych. Mam problem z interpretacją zapisu "kredyt na cele mieszkaniowe". Obecnie mieszkam w jednym mieszkaniu, ale od września/października przeprowadzić się do drugiego. Pierwsze zamierzam wynająć, na jesieni, gdy już będzie wolne i w ten sposób jakoś przetrwać rosnące stopy procentowe. Jak myślicie, czy będzie to możliwe i legitne wziąć wakacje kredytowe na pierwsze dwa miesiące, na pierwsze mieszkanie, a później wziąć je na kredyt drugiego mieszkania?

3majcie się tam wszyscy
#anonimowewyznania #kredythipoteczny #kredyt #wakacjekredytowe #nieruchomosci
#anonimowemirkowyznania
Jednak prawda jest ze nie powinno się mówić innym o swoich problemach, powiedziałem łasce z która się spotykam o moich problemach z depresja i stanami lękowymi to teraz traktuje mnie jak chorego podkreślając strasznie moja inność i ze gdyby nie depresja i problemy to by mnie zostawiła XD czemu ludzie którzy teoretycznie powinno być dla nas wsparcie wbijają nam szpilki przez co zamiast wychodzić z tej depresji to w niej się zagłębiam jeszvze bardziej przez to ze czuje się inny #!$%@? nie nadający się do społeczeństwa.
Jakby nie jestem zawsze jakiś super dla niej dobry czasem puszczają mi nerwy i rozładowuje na niej psychicznie emocje ale no mówiłem jej ze jeśli jestem dla niej ciężarem to żeby to zakończyć to ona ze nie nie. A później w każdej kłótni sprzeczce slysze jakie to ma ze mna ciężkie życie i ile musi znosić. Co wcale mi nie pomaga bo czuje się przez to ##!$%@?
#depresja #stres #anonimowewyznania #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow

---
#anonimowemirkowyznania
#anonimowewyznania #nerwicanatrectw

Mirki i mirabelki muszę się komuś wyżalić. Cierpię od lat na nerwicę natręctw. Nigdy nie byłem u psychologa bo wstyd mi się przyznać do problemu. Pamiętam jak byłem mały i musiałem coś namalować kilka razy na kartce bo coś mogło stać się złego moim rodzicom albo psu. Na jakiś czas te natręctwa zniknęły, ale wróciły w liceum przed maturą. Przez okres studiów cierpiałem przez nerwicę natręctw ktora polega zawsze na tym, że muszę policzyc np do 13 wykonując jakaś rzecz albo dotknąć jakaś rzecz bo inaczej stanie się coś złego. Dostaje też mysli, że jeśli ubiorę ta parę skarpetek czy ta bluzę to stanie się coś okropnego. Tragiczny scenariusz zależy od tego co mi chodzi po głowie. Aktualnie robię aplikacje i pracuje w kancelarii. Jest trochę stresu przez typ klientów z którymi pracujemy, a moje problemy z natrectwami się pogarszają. Jeśli zrobię jakiś maly błąd w pracy(który nie ma w sumie żadnego znaczenia i większość osób go zignoruje czy zbywa) to mam najgorszy scenariusz, że mnie zwolnią albo że poniosę konsekwencje swojego błędu itp itd. Wszystko to w rezultacie sprawia, że muszę dotykać jakas rzecz bądź wykonywać jakąś czynność licząc do wybranej liczby. Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić. Wstydzę się tego bo wiem, że to tylko moje głupie myśli. A potem przychodzi mi myśl do głowy, że co jeśli wszyscy robią tak samo? Co jeśli wszyscy też dotykają rzeczy określoną ilość razy albo wykonują jakaś czynność licząc do 13? Choć dobrze wiem, że to nie prawda..

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
@AnonimoweMirkoWyznania: jest 21 wiek, materialy na kazdy temat, w tym ten, mozesz za free znalezc w necie, czy w tekscie czy w wykladach na yt. przez tyle lat to moglbys 5 ksiazek o tym jak sobie z tym radzic przeczytac, bez chodzenia/placenia za psychologa
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Mam 28 lat, pracuję od jakiś 12, ostatnie 5 lat zasiedziałem w korpo - niby spoko hajsy ale życia troche brak bo pracuje na nocne godziny (Stad też lepsze hajsy), już któryś raz mi odmówili awansu, oczywiście fajnie by było zarabiać więcej ale głównie chodzi o ambicje - jestem trochę pracoholikiem więc jest to dla mnie istotne.
Mój przyjaciel ogarnął sobie ostatnio fajny biznes i robi to jako swoją "drugą" robotę - dobrze mu się to kręci i pewnie jak się mu uda (czego mu życzę) to pewnie przerzuci się tylko na ten biznes jak już będzie generować wystarzająco dobry hajs.
Sam myślałem o kupieniu jakiegoś coffee trucka jako własnego biznesu - mam jakieś 60k odłożone - miało być na mieszkanie ale teraz to może być różnie - nie wiem rzucić to wszystko w #!$%@? i być na swoim w końcu?
#kuchnia #kawa #anonimowewyznania #biznes #oszczednosci #porada

Kliknij
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Mam 28 lat, pracuję od jakiś 12, os...

źródło: comment_16413884938sf58LgdqWNV3Cd2ytrNtg.jpg

Pobierz
@AnonimoweMirkoWyznania: Czasy rządów lewicy nie sa dobre dla prywaciarzy. Jakbyś tego kofi busa parkował pod osiedlami socjalnymi i sprzedał Harnasie i Viceroje - to miałoby szanse powidzenia i to duże, ale kawę? Dla klasy średniej 3100 brutto???
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: A masz jakiś business plan na to? Orientowałeś się, czy dostaniesz pozwolenie na postawienie takiego trucka w miejscach turystycznych? Wiesz, że taki biznes kręci się głównie w ciągu lata?
Wiesz jakie sanepid ma wygania względem takiego tworu? Jakie są koszty stałe takiej działalności?

Jeżeli to coś ma przynosić rzeczywiście zysk to musisz:
a) mieć miejscówkę, gdzie rzeczywiście tłumy będą się przewijać
b) sprzedawać coś jeszcze; jedzenie, inne napoje. A najlepiej jakieś rzeczy, które mają gigantyczną przebitkę; frytki belgijskie, watę cukrową,
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Czesc mirki,

Pisze do was bo mnie w ostatnim czasie zmagam sie z pewnym problem, dlatego musze to wyrzucic z siebie.

Zerwalem z dziewczyna ponad pol roku temu, bylismy ze soba ponad 4 lata. Mieszkalismy razem, wszystko bylo ok poza tym ze nie umielismy sie dogadac, przestalismy sie szanowac, to byl toksyczny zwiazek, bardzo duzo klotni, probowalismy nad tym pracowac ale koniec koncow rezultaty byly nikle. Zdecydowalem ze odchodze, ze tak bedzie lepiej. Na poczatku bylo to ciezkie lecz szybko sobie z tym poradzilem.
@AnonimoweMirkoWyznania: 4 lata to całkiem sporo, nic dziwnego że teraz zdarza Ci się dużo o niej myśleć. Ja akurat nie rozstawałem się z dziewczyną, jestem w szczęśliwym związku, ale przeżywałem podobną rzecz, tyle że z osobami które uważałem za bliskie, niekiedy za przyjaciół. To przechodzi z czasem, nie tak łatwo wyrzucić z głowy osoby, które kiedyś dla nas dużo znaczyły. Z doświadczenia mogę doradzić tylko tyle, że najlepiej przeczekać to.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
#zdrowie #przegryw #anonimowewyznania #psychologia

Od wielu lat reaguje silnym bieganiem do toalety z powodu stresu, o ile samo to byłoby jeszcze jakoś zrozumiałe, to oprócz tego, zacząłem stresować się sytuacją w której nie będę mógł kiedyś gdzieś skorzystać z toalety. Co zapętliło we mnie jakieś porąbane "stresuję się tym, że mogę się stresować". W związku z czym boję się wszystkiego co nowe. Wycieczka? Chętnie, ale nie jednak nie, bo już w tym momencie zaczynam myśleć tylko o jednym "A co jak nie będzie gdzie skorzystać z toalety?". Koledzy chcą wyjść gdzieś? No dobra, o kurde, muszę do kibla (5x zanim wyjdę z domu).
I o ile ostatnio jakby mi trochę już łagodniej to przechodzi (mam prawie 30lvl, dziecko i narzeczoną - myślę, że czas wiele zmienił), to nadal nie potrafię tego wyprzeć z głowy (kiedyś myślałem, że to wina zdrowotna, i byłem u jakiegoś gastroenterologa, ale nic nie znalazł)
Teraz wiem, że to siedzi tylko i wyłącznie w mojej głowie - i sama ta wiedza już mi sporo pomogła. Aczkolwiek w sytuacjach stresowych dalej ze mną ciężko.
OP: @nowekontonowaja: Będąc w technikum "oszukiwałem swój organizm" chodząc siku jak czułem stres (jak nie poszedłem, to zaraz czułem, że muszę dwójkę). Pomagało to o dziwo, placebo... Ale po zakończeniu technikum, zdałem sobie sprawę, że zniszczyłem sobie układ moczowy w ten sposób. Musiałem co chwilę latać do toalety na siku, w pewnym momencie, stwierdziłem, że zacznę ćwiczyć "niesikanie" i tylko jak to było możliwe, trzymałem dosłownie ile się dało. Nawet nie wiem kiedy, zauważyłem, że w robocie korzystam raz, góra dwa razy z toalety. I ten problem praktycznie zniknął. Więc polecam np. w domu jak jesteś, na siłę powstrzymywać chęć pójścia do toalety.
@Jaupiorecispodnie: Jakbym widział siebie. W pewnym momencie, po prostu nie chciałem jeść, w myśl zasady "z głodu się jeszcze nikt nie zesrał" ale to tak nie działa niestety. Zawsze też, widząc budowlańców, zastanawiam sobie jak oni sobie radzą. (teraz co prawda toi toi'e są prawie wszędzie, ale jeszcze zdarzają się miejsca gdzie ich nie ma) Najgorsze dla mnie jest to, że ciężko mi wytrzymać gdy już się chce. W robocie nauczyłem się mieć stałą porę, i zawsze mniej więcej o tej samej chodzę, a potem już mam spokojną głowę "bo przecież dziś już byłem" Ale jak trafia się zajęty kibel, to dopiero zaczynam czuć parcie, i pot na czole.
@LordDarthVader: Nie jestem pewien w którym momencie się to zaczęło. Pamiętam jak raz w zerówce, albo 1 klasie, jechałem do szkoły autobusem, i byłem zestresowany, albo bolał mnie brzuch, i "zwaliłem się w gacie" na przestanku. A matka zamiast mnie jakoś pocieszać, to jeszcze opieprz dostałem, że specjalnie to zrobiłem. Ale nie kojarzę, w czasach podstawówki / gimnazjum, abym miał taki problem z toaletą. Chyba po prostu tego nie pamiętam. Później kojarzę, że wracając z festynu na wsi, dostałem biegunki, i gdzieś komuś koło domu zostawiłem niespodziankę :| na szczęście kolega nie śmiał się ze mnie, i nikomu nie wygadał.
Pamiętam też, jak w technikum babka mnie nie chciała puścić do toalety na lekcji, i jak poszedłem w końcu to "nie doniosłem" i musiałem wywalić gacie w łazience w szkole.
Nie wiem, czy to któraś z tych chwil mi zryła psychikę na tym podłożu, czy np. niezdrowe odżywianie się na początku technikum (tony chipsów, i czekolady)
Ale raczej to kwestia psychiki a nie zdrowia, bo próbowałem już wszystkich konwencjonalnych sposobów (rumianki, mięty, koper włoski, różne diety itd) i zawsze zauważałem jedną prawidłowość, gdy jestem sam w domu, i nigdzie nie idę, wiem, że nigdzie nie pójdę, to przestawałem o tym myśleć, i potrafiłem nawet nie skorzystać z tego dnia z toalety (poza siku), a
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Załatw sobie lek o nazwie Prokit. Bierze się np: 3x1. Reguluje jelita jak źle pracują. Po nim mniej się chodzi bo wszystko się utwardza i normalizuje. Trzeba pobrać kilka miesięcy. Do tego w zależności czy masz refluks, zgagę, jakieś kłucia czy coś, stosuje się polprazole.

Możesz też spróbować brać jakieś probiotyki.

Jak możesz pić prawdziwe mleko nieprzegotowane, kefiry itd mleczne rzeczy i nie masz po tym problemów żołądkowych to
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Cześć! Dodaje pierwszy raz wyznanie i robię to anonimowo z pewnego powodu który opiszę później.
Poznałem na tinderze dziewczynę jakiś czas temu. Po kilku spotkaniach przyjechała do mnie. Mówiła, że nici z seksu więc się nawet na to nie przygotowałem. Posiedzieliśmy trochę i rzuciła się na mnie. Po wszystkim jak rozmawialiśmy i się wygłupialiśmy wydało się, że jest dość mocno aktywna właśnie tu na wypoku. Mam pewne zdanie o kobietach które przesiadują na wykopie i powiem szczerze, że nie wiem co robić. Wszystko niby fajnie ale jest mirabelką. Co byście zrobili w mojej sytuacji?
#tinder #anonimowewyznania #badoo #rozowypasek

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
#anonimowemirkowyznania
Cześć. W zasadzie nie mam pojęcia, dlaczego zdecydowałam się to tu napisać, aczkolwiek podejrzewam co może za tym stać. Od pewnego siedzi we mnie frustracja, żal, smutek. Zapytacie pewnie, cóż jest tego powodem? Ano, to zaraz wam napiszę. Zmagam się od urodzenia z wadą rozwojową (jaką to już zachowam dla siebie) jednak ma ona odbicie na mojej twarzy - określę to krótko - nie odpowiada ona normom społecznym. Ostatnio byłam uczestniczką sytuacji, gdzie naprzeciwko mnie jechali chłopcy, i kiedy zaczęła się zmniejszać odległość między nami, to już widzę grymasy na ich twarzy, wiem co się świeci. Gdy mnie mijali, to oczywiście padały pod moim adresem różne komentarze, jednym z nich było "dobra dupa, ale szkoda, że paskudny ryj". Resztę komentarzy nie będe przytaczać, bo szkoda mi klawiatury. Dochodząc do meritum - apeluję o minimum kultury w przestrzeni publicznej. Ja wiem, jestem brzydka, jestem gorsza być może. Ale ja naprawdę jestem świadoma tego i nie wiem, dlaczego ktoś usilnie stara się to jeszcze dosadnie podkreślać, kiedy ja przechodzę obok ludzi i czuję się brzydko mówiąc, jak najgorsze gówno. Z góry mówię, że nie potrzebuje pocieszenia, bo to nic nie daje. Mam nadzieję, że nie wyszłam na kogoś, kto szuka uwagi i żali się tylko w internecie - mam nadzieję, że ktoś to zobaczy i następnym razem oszczędzi sobie takich komentarzy. #rozowypasek #anonimowewyznania #przemyslenia

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60cdf17eaee6da000a9a6c9b
Nie jesteś gorsza ze względu na wygląd.
Mogłabyś tak mówić gdybyś była c*ujem dla innych :)
Na szczęcie na świecie są jeszcze normalni ludzie.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Ehh Mirki doradźcie co jak to ugryźć dziadek niedawno zamknął oczy i będą sprawy majątków i rada do was jak to najlepiej zrobić. Na działce stoi dom piętrówka z dwoma niezależnymi mieszkaniami (klatka schodowa jak w bloku) no ale aktualnie mieszkają w niej tylko 2 osoby druga córka mieszka w innym mieście.
Dom jest z ok 1955 roku który wymaga ocieplenia na parterze wymiana okien ogrzewania itp generalnie do remontu jest dół. My zajmujemy górę która jest wyremontowana z niezależnym ogrzewaniem prądem itd... po prostu tak jest ze względu wcześniejsze perypetie dziadek-babcia. no i jest tzw pole, 30m x170m. Zapewne ciocia będzie chcieć spłatę z dołu i budynku gospodarczego co jest na działce ok 100m kwadratowych wymagający ocieplenia podpięcia wody. Jak to najlepiej rozwiązać? wjazd jest z dwóch stron ulicy od domu i od pola na ewentualne działki.
Dom i warsztat żeby wyremontować pochłonie z jakieś 400000zł plus ewentualna splata ciotki, bez ruszania działek. Dom jest na działce ok 2300metrow na a działki 5100 (gdzie trzeba odliczyć drogę z jakieś 1000m), a taka kwota 400000 i ładowanie w stare nie widzę sensu gdzie przy swoich oszczędnościach mógłbym się na nowym postawić ;/
Każda z córek ma po 50%
#anonimowewyznania #nieruchomosci #porada
#anonimowemirkowyznania
Panowie nie wale już konia 3tyg i jest zajebiście. Biorę też zimne prysznice i ćwiczę codziennie. Co ciekawe jeszcze nie miałem nocnych polucji, ale jest mocno rano, bo aż pojawiły mi się dziury w majtkach. W ogóle czuję się wolny odkąd przestałem i w ogóle mi się nie chce do tego wracać. Też w ogóle zauważyłem że mam dużą ochotę przebywać wśród panienek i prowokować kontakt fizyczny, a kiedyś byłem nieśmiały, więc to na plus. Tylko martwi mnie jedna myśl czy to zdrowe nie walić konia? Muszę sobie chyba szybko znaleźć jakąś dziewczynę aby się rozładować, niestety do tej pory trafiałem na przeciętne dziewczyny, więc wolę nie korzystać z nich.
#mirkowyznania #anonimowewyznania #niebieskiepaski #pytanie #historia #walenie ##!$%@? #redpill #ruchanie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
@AnonimoweMirkoWyznania: Zdrowe jest walić konia od czasu do czasu, to jest naturalne:)
Problem pojawia się kiedy tylko się wali i często, zastępując sobie tym kontakt z kobietami:)
Ale jeśli byłeś uzależniony to nie wracaj do tego, znajdź sobie teraz różową
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Mój niebieski o mnie zabiega, często dostaję kwiaty i komplementy. Po wierzchu jest bardzo różowo. Mówi że mnie kocha, że jestem tą jedyną - niebieski lvl30, starszy, oczekiwałam że jest troche poważniejszy od moich rówieśników. Jednak dużo razy nakrywałam go na oglądaniu profil roznegliżowanych dziewczyn na instagramie, pornografi, w wyszukiwarce zachowane konkretne nazwiska aktorek porno. Mówiłam mu że mnie to boli i źle się z tym czuję, najpierw kłamał że on takich treści nie ogląda, a dopiero przyparty do muru dowodami zaczął mi tłumaczyć że mam chore spojrzenie na świat i on nic złego nie robi, ponieważ panie 'nie są realne' :/
A i nieomieszkał mnie uświadomić że kobiecy mózg działa inaczej od męskiego i oni mają takie potrzeby.

Wszyscy faceci tacy są?
Jego zachowanie i poglądy mnie po prostu brzydzą, nie czuje się pełnowartościowa w związku i mimo że jestem atrakcyjna czuje się sama ze sobą coraz gorzej.
  • 15
@AnonimoweMirkoWyznania No to zmień niebieskiego na takiego co nie będzie oglądał gołych bab, powodzenia. Tylko może być to trudne.

Nie zmienisz go i albo zmienisz swoje podejście albo się rozstaniecie. Wiek tu nie ma nic do rzeczy
  • Odpowiedz
Caroline: Nie wszyscy niebiescy tacy są. Niektórym, ale to bardzo rzadki gatunek, wystarcza partnerka. Jak koleś ogląda laseczki, na które go nie stać bo jest zbyt biedny/brzydki/nieinteresujący to ma jakieś problemu ze sobą, które wyjdą wcześniej czy później - niska samoocena, uzależnienie od porno. Nie mówię uciekaj, tylko przyjrzyj się bliżej niebieskiemu czemu Ty mu nie wystarczasz i musi sobie podbijać ego/samoocenę/humor oglądaniem roznegliżowanych laseczek, które są poza jego zasięgiem (
  • Odpowiedz