Wśród znajomych są i tacy co się nie przyznają, twierdzą, że kupili nieruchomość za własne pieniądze, ale już nie mówią, skąd je mają.
Mam też nielicznych znajomych, którym się mocno udało. Założyli baardzo dobrze działającą firmę czy działalność i uciułali często kwoty niemal w całości pokrywające koszt zakupu/budowy domu.
No ale i tu są kwiatki... jeden ze znajomych, zbudował dom, szybko spłacił kredyt wkrótce zamknął business. Żaląc się, że to nie tak kolorowo... że pracownicy zza wschodniej granicy są *** i państwo kłody podstawia.
Tym bardziej że sam widuje dzieciaki w wakacje sprzedające jabłka, pomidory jagody i inne warzywa i owoce przy trasach czy na podjazdach do posesji i aż chcę mi się tak właśnie kupować tego typu produkty.
Nadal jest to uczciwa praca.