Zamierzam jechać do Czech (Praga) za tydzień na jeden dzień, mam kilka pytań
A) lepiej czwartek, piątek czy sobota (pod kątem ruchu i ewentualnych opłat za parking/komunikację)?
B) kojarzę, że w centrum jest tragedia z parkowaniem, sam też nie chciałbym się pchać tam z autem, gdzie więc najlepiej zaparkować na obrzeżach tanio żeby szybko dojechać?
C) co koniecznie zobaczyć?
D) gdzie najlepiej kupić winiety?
No i wszelkie protipy chętnie przytulę
#czechy
A) lepiej czwartek, piątek czy sobota (pod kątem ruchu i ewentualnych opłat za parking/komunikację)?
B) kojarzę, że w centrum jest tragedia z parkowaniem, sam też nie chciałbym się pchać tam z autem, gdzie więc najlepiej zaparkować na obrzeżach tanio żeby szybko dojechać?
C) co koniecznie zobaczyć?
D) gdzie najlepiej kupić winiety?
No i wszelkie protipy chętnie przytulę
#czechy
Pracuję 3,5 roku na obecnym stanowisku, kompletnie nie czuję zaangażowania w swoją robotę. Na samą myśl, że muszę tam iść rano chce mi się rzygać, jak otwieram komputer, widzę maile, spotkania to od razu mam taką odruchową awersję i niechęć do tego wszystkiego.
Jest mi ciężko, bo ludzie u mnie w pracy są w to wkręceni na maksa, jak rozmawiają o pracy i firmie to mam wrażenie, że są jak sekta, jakby na amfetaminie byli. Osobie niezaangażowanej ciężko jest w korpo.
Niestety