Nad Soliną załamują ręce. "To nasz koniec", "koszmar"
Nad Soliną turystów jest tyle, co w listopadzie - słyszymy od sprzedawczyń na deptaku. Ich utarg wynosi od kilkunastu do maksymalnie 200 zł dziennie. Wiele restauracji pozostaje nieczynnych. - To jest nasz koniec - mówi krótko pan Stanisław, który od lat ma na deptaku budkę z goframi i lodami.
z- 377
- #
- #
- #
- #