Jakiś czas temu zacząłem praktyki w #spedycja. Nigdy wcześniej nie miałem doświadczenia w tej branży, zaczynam od zera. Kilka dni temu minął pierwszy miesiąc i ogółem wygląda to całkiem okej, jeśli mówimy o atmosferze pracy. Kierowniczka jest super, szef też całkiem spoko - pracujemy w małym zespole kilku osób, niebawem dojdą nowi praktykanci. Problemem jest to, że muszę zapewnić sobie klientów, którzy będą prosić o wyceny ładunków, a co za tym idzie - będą generować dla mnie i dla firmy prowizje. Generalnie mam na to pół roku, bo idę na staż, potem jak się już będę z marżą wyrabiać to dostanę normalną umowę - jak nie no to narka. By się utrzymać na minimalnej i dostać jakieś tam małe prowizje dla siebie, muszę generować conajmiej 5k miesięcznie. Codziennie dzwonię do różnych firm, próbuję oferować współpracę ale mam wrażenie, że jest to woda na młyn. W związku z tym, mam dwa pytania.
1. Jak to u Was wygląda, jeśli mowa o klientów? Moi znajomi w większości mają w teamie osobę odpowiedzialną za ogarnianie kontaktów i szukanie zleceń. Ich rolą jest tylko szukanie odpowiedniego przewoźnika w odpowiedniej cenie. Nie mają podstawy, jadą na 20% prowizji od sprzedanych ładunków.
2. Jeśli ktoś działa na podobnej zasadzie co ja, może dacie mi jakieś protipy, w jaki sposób łapać nowych klientów? Muszę w tym temacie ewoluować, bo inaczej nic nie osiągnę w tej branży, w której w zasadzie chcę się rozwijać. Na ten moment wygląda to
Zapraszam na FB i IG
We wpisie wziąłem głównie pod uwagę wyjazd na lokalną wyspę, czyli taki sposób, w jaki ja zwiedzałem ten kraj - wspominam co nieco o resortach i cenach tylko dodatkowo. Ktoś pytał czym różni się organizacja wyjazdu na Malediwy od wyjazdu do Wąchocka - rzeczywiście, nie musi się bardzo różnić, ale z tego wpisu dowiesz się:
-
źródło: comment_oBw18U9oP9VIbDU60wh68MOC7vLlnGDc.jpg
PobierzPozdrowienia!