Wpis z mikrobloga

  • 3934
Jadę MPK sobie do domu i jestem świadkiem rzeczy niesłychanej, a przynajmniej dosyć rzadkiej. Otóż jedzie matka, dosyć młoda z dwójką dzieci, może 2 i 3 albo 3 i 4 lata i... rozmawia z nimi. Ale po prostu robi w to taki normalny sposób, normalnym spokojnym tonem opowiada im o codziennych sprawach - dlaczego trzeba kasować bilet, co to znaczy, że jest korek i tak samo się mówi na korek do wanny, i że słowo to samo, ale 2 znaczenia, co to jest koc termiczny i dlaczego niektórych ludzi po wypadkach nie można podnosić, dlaczego most trzeba czasem reperować. Nie zbywa tych dzieci, nie odpowiada od nie chcenia tylko dokładnie tłumaczy takim językiem, jakby rozmawiała z kimś równym sobie a nie jakimś idiotą, a dzieci mówią jeszcze dosyć słabo. Jakieś takie fajne uczucie w porównaniu z tym, co się spotyka dużo częściej, czyli krzykiem, upominanien i brakiem zainteresowania.
#przemysleniazdupy #madki
  • 80
  • Odpowiedz
@energetyk2: no, ja to wiem, ale niektórzy nie potrafią normalnie mówić do dziecka np. zamiast "załóż szaliczek", to "zaluś salicek". Po co? I brzmią jakby sami byli przy tym upośledzeni.
  • Odpowiedz
@CienkiPPP: Do dzieci w każdym wieku od 0 w zwyż należy mówić normalnie.


@energetyk2: nienawidzę tzw. baby talk - nie wiem jak to po polsku nazwać, ale są badania że jest ona korzystna dla rozwoju mowy. Nadmierna artykulacja głosek, powtórzenia, modulacja głosu itd. są bardziej skuteczne od zwykłej mowy. Natomiast dotyczy to tylko niemowląt, od kiedy dziecko rozumie (a zwłaszcza od kiedy już samo mówi), czyli zwyle około roku, spokojnie
  • Odpowiedz
@CienkiPPP
Pamiętam, jak na studiach dorabiałam sobie w centrum handlowym, w sklepie z kosmetykami. Wszystko pachniało, było kolorowe, więc dzieciaki były w siódmym niebie. Ale co z tego, jak nie mogły nawet podejść, wziąć mydełka i powąchać, bo (głównie) matki tylko darły się NIE DOTYKAJ TEGO, NAJLEPIEJ TO TYLKO TU STÓJ I SIĘ NIE RUSZAJ. NIE DO-TY-KAJ. jakby dziecko miało robić jakiś armagedon. Szkoda mi było tych dzieciaków.
  • Odpowiedz
@CienkiPPP To się szanuje. A nie jakieś #!$%@? zdrabnianie i traktowanie dziecka jak debila... "Słonko idzie spać, księżyc wstaje do pracy", "Pani zima maluje krzaczki" i ciumkanie "szaliczek, buciki, skarpeteczki, czapeczka, koszuleczka, obiadeczek, amciu, am am, leci samolocik" xD

Do dziecka w wieku 2-5 to tworzenie conajmniej ułoma... Ja zawsze to szkałowalem... Gdy zajmowałem się kuzynkami jeszcze za dzieciaka (one ledwo się urodziły ja miałem 13 lat) nigdy nie rozmawiałem z nimi
  • Odpowiedz
  • 75
@CienkiPPP od zawsze tak rozmawiam że swoimi dziećmi. Mam trójkę. Rocznej Gabi kiedyś tłumaczyłem o co cho w sygnalizacji świetlnej, tak se pogadałem do niej. A za trzy miesiące na skrzyżowaniu kiedy zapaliło się zielone usłyszałem z tylnego fotela: tata, eć. Te maludy rozumieją dużo więcej niż nam się wydaje.
  • Odpowiedz