Kto się o mnie upomni? Może któraś pani ekspedientka, albo któryś z moherowych beretów? Nie? To jak to jest, moja rodzina nie cierpi na tym, że pracuję w niedziele? Mi nie przysługują niedziele ustawowo wolne od pracy?
Państwo nie chce zamknąć wszystkich zakładów przemysłowych na ten czas? A dlaczego? Jestem gorszego sortu? Mi można powiedzieć "zmień pracę
Co do bosa to akurat mam dobrą i mądrą szefową więc nie narzekam. Ale ona była od początku samo wystarczalna. Późno mężatka bo całe życie ostro zapieprzała. Widać to mimo wszystkiego. Inne podejście jeśli chodzi o pracowników oraz pracę.
Ale takich to już za wiele nie ma.