
PanDzikus
W nocy nie spałem bo nie mogłem zasnąć więc położyłem się o 19:00 a obudziłem o 21:50. Miałem fajny sen, który zapamiętałem bardzo dokładnie. Otóż, jadę sobie rano rowerem do pracy i na podwórku ostatniego domu po prawej przed zakrętem widzę jakieś kolorowe coś. Miało dziwne kształty. Nie miałem czasu się temu przyglądać a zresztą było daleko więc jadę dalej. Za zakrętem widzę, że z komina tego domu leci gęsty, jasnoszary dym
- Rennie-

















