Wpis z mikrobloga

Do pracy jeżdżę rowerem. Mijam mały kojec z małym, czarnym kundelkiem. Suczką, jak się niedawno dowiedziałem. Głupia, gruba baba, która jest jej właścicielką, daje jej pić tylko tyle by nie zdechła. Na jakieś dwieście razy gdy mijałem kojec, pies miał tylko raz wodę. W połowie maja były upały i widziałem, że pies ledwo zipie więc nalałem mu kilka razy wody z bidonu. Raz zobaczył to prawdopodobnie syn tej baby i zaczął mnie gonić i się drzeć, co mu dałem. Zatrzymałem się i odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że wodę. "Wodę to sam mu dam" - odpowiedział i zawrócił więc nie zdążyłem zadać mu pytania "To dlaczego nie dałeś, głupi #!$%@?." Było wtedy ze 35 stopni w cieniu. Ostatnio jak tamtędy przejeżdżałem i zatrzymałem się by pogłaskać tego pieska, wyskoczyła z domu gruba baba i zaczęła mnie oskarżać, że otrułem jej psa bo suczka poroniła. Woda nie mogła jej zaszkodzić bo była to czysta woda z kranu w dodatku przegotowana, sam ją piłem. Za to jak na mój gust brak wody mógł zaszkodzić jak najbardziej. Niedawno było też szczepienie na wściekliznę. W związku z czym mam dwa pytania.

1. Czy odwodnienie i upały mogły spowodować poronienie?
2. Czy zaszczepienie na wściekliznę suki w ciąży mogło spowodować poronienie?

#psy #weterynaria #pytaniedoeksperta
  • 4