585 508 + 43 = 585 551
*Wpis okolicznościowy*
W marcu tego roku po wielu latach przerwy od jeżdżenia kupiłem sobie Gianta Attenda z przerzutką wewnętrzną i rozpocząłem piękna przygodę, która dzisiaj dobiła do 1000 przejechanych kilometrów. Ja wiem, że wy robicie takie dystansy w półtora tygodnia, że rower nie taki itd., ale mam to gdzieś bo każda przejezdzka była warta wydanych na niego pieniędzy. Każda jazda wywoływała uśmiech i pozwalała mi odetchnąć psychicznie. Rower uratował mnie mnie przed totalnym spaleniem w pracy, pomógł przy zwolnieniu się z pracy i przeżyciu okresu wypowiedzenia. Zacząłem się interesować rowerową blogosferą, przede wszystkim YouTubem. Jeśli czas i okoliczności pozwolą jeszcze pojeżdżę do jesieni i przejadę parę kilometrów. Do zobaczenia na trasie Mirki :)
A żeby było ciekawiej na następnym sezon kupiłem sobie rower szosowy, ale tym pochwale się jak na niego wsiądę i go przetestuje.
*Wpis okolicznościowy*
W marcu tego roku po wielu latach przerwy od jeżdżenia kupiłem sobie Gianta Attenda z przerzutką wewnętrzną i rozpocząłem piękna przygodę, która dzisiaj dobiła do 1000 przejechanych kilometrów. Ja wiem, że wy robicie takie dystansy w półtora tygodnia, że rower nie taki itd., ale mam to gdzieś bo każda przejezdzka była warta wydanych na niego pieniędzy. Każda jazda wywoływała uśmiech i pozwalała mi odetchnąć psychicznie. Rower uratował mnie mnie przed totalnym spaleniem w pracy, pomógł przy zwolnieniu się z pracy i przeżyciu okresu wypowiedzenia. Zacząłem się interesować rowerową blogosferą, przede wszystkim YouTubem. Jeśli czas i okoliczności pozwolą jeszcze pojeżdżę do jesieni i przejadę parę kilometrów. Do zobaczenia na trasie Mirki :)
A żeby było ciekawiej na następnym sezon kupiłem sobie rower szosowy, ale tym pochwale się jak na niego wsiądę i go przetestuje.
Dzień drugi i ostatni pedalstwa w górach. Na dłoniach pęcherze i gdy droga robiła się poryta to bolało. Nogi zmęczone ale bez tragedi, co prawda tempo na podjazdach bardziej ślimacze niż wczoraj. Podjazd Goworowa pod (chyba) Kamienny Garb bardzo fajen i wdoczki tez całkiem całkiem. Zacny podjazd tez w okolicach Gniewoszowa aczkolwiek momentami asfalt tragiczny (a momentami 1 klasa). Miał być jeszcze jeden podjazd pod