Praca z dojazdem zajmuje mi 9h dziennie, do tego 30min przygotowań wieczorem. Wypłata pozwala na godne życie… I nic więcej – żadne inwestycje czy większe oszczędności. Po pracy mam niby jakieś 7h „tylko dla siebie” jednak odejmując czas na odpoczynek, jedzenie, mycie i tak dalej zostaje realnie jakieś 2-4h na ćwiczenia, hobby czy próby rozwijania własnego biznesu.
Staram się „coś tam robić”, „coś tam ćwiczyć” i „coś tam odpoczywać”. Na ćwiczenia jest akurat tyle czasu, żeby się nie roztyć ale za mało żeby „przypakować”. Jestem w stanie napisać po pracy jakiś artykuł czy zrobić innego mema, za to nagranie filmu na youtuba trwa całymi tygodniami bo „ciągle coś”.
Ja i tak mam dobrą sytuację, bo najgorzej mają osoby żyjące same – bez znajomych, rodziny, wynajmując kawalerkę gdzieś na drugim końcu kraju. Takiej osobie nawet w średnim mieście średnia krajowa wystarcza jedynie na rachunki i jedzenie, więc żeby godnie żyć musi robić nadgodziny – i to dużo. I niewiele z tego ma…
Kiedyś było łatwiej. U mnie w mieście są zakłady które istnieją od kilkudziesięciu lat – takie 10 czy 15 lat temu normy było kilkukrotnie niższe, za to wypłata wystarczyła na więcej. Teraz nawet w biurach każdy jest zajeżdżany ponad limity a w nagrodę rachunki czy jedzenie rok w rok drożeją o kilkanaście procent.
Nie wiem czy tylko ja mam tak w swoim otoczeniu, ale to chyba ostatnia prosta „kapitalizmu” – ludzie zajeżdżają się za wypłatę, z której miesięcznie mogą oszczędzić na jedną pizzę „gigant” i jest to smutne…









Komentarze (622)
najlepsze
Ja tu widzę same plusy dla Państwa,
- długofalowo rozładuje to korki
- aktywizacja mniej rozwiniętych regionów (nie ma już potrzeby mieszkania w centrum warszawy)
Tak to ludzie muszą się wpychać w centrum które jest już i
Dotujemy wiele głupot na których nie zyskują pracownicy. Zresztą nigdzie nie powiedziałem dotacja. Ja uważam, ze nie powinno się ludziom przekazywać kasy, tylko dawać ulgę na podatek (nie wypracujesz = nie ma)
a dlaczego nie ? Są ulgi do ekologicznych i "zielonych" biznesów to dlaczego nie na to, żeby firmy robiły mniej zanieszczyszczeń typu korki / samochody / mobilność ludzi. Większość roboty biurowej przed komputerem można robić zdalnie.
Jak za więcej to też "niewolnik" tylko ewentualnie "premium" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
"niewolnikami" nie sa jedynie osoby z ogromnym kapitalem/ogarnietymi w miare bezobslugowymi dochodami co miesiac.
Niewolnika musiał pan utrzymywać, tutaj niewolnik sam musi przeżyć z okruchów z pańskiego stołu.
W biurach jest jeszcze gorzej, czasami w działach gdzie powinien być kierownik/dyrektor działu + 4-5 pracowników mamy 2-3 pracowników + "prezesa firmy pełniącego obowiązki XYZ".
Ogólnie wydaje mi się, że w każdym biurze w jakim robiłem brakowało min 30% załogi - szczególnie kierowników średniego szczebla... No ale oni są najmniej ważni, bo przecież młodszy klikacz excella może mieć odpowiedzialności dyrektora działu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
"Po pracy mam niby jakieś 7h „tylko dla siebie” jednak odejmując czas na odpoczynek, jedzenie, mycie i tak dalej zostaje realnie jakieś 2-4h na ćwiczenia, hobby czy próby rozwijania własnego biznesu."
Ostatnio pracuję po 70h tygodniowo, niedawny rekord to 84h w 6
@PasswordExpired: Ja parę lat temu zmieniłem stanowisko na ambitniejsze z wypłatą x2. Przez chwilę czułem za co ciężej pracuję, a później minimalna szła do góry po 15% rocznie, a ja dostawałem podwyżki po 3-5% bo niby przy moich zarobkach to już nie ma jak podnosić bo
Przeciez Polacy za tym glosuja od 30 lat.
Podatki, ilosc prawa, zakres interwencjonizmu panstwa, socjal - to wszystko tylko w gore od dekad.
Sam PiS wprowadzil/podniosl ok. 50 podatków.
Przypominam,
źródło: specustawa_glosowanie
Pobierz3h w biurze to kawa/papu/ploteczki.
Gadałem ostatnie z kumplem iż mówię że zdalnie to lepiej działam niż w biurze bo mam taki mindset że muszę być widoczny.
-No tak, nie starczy się plątać po biurze. I w sumie racja.
@w9rT_wv_bIAn37l:
źródło: image
Pobierz@w9rT_wv_bIAn37l: sa firmy gdzie 3h to ploteczki 1h to lunch, a do biura przyjeżdżasz na 4-5h. No ale bedziesz przyjeżdżał żeby kultywować wartości spółki. I to raczej te firmy ktore płacą lepiej niz gorzej
Zliczając WSZYSTKIE podatki to bliżej ok. 75% a nie 50%...
To ma nawet swoją nazwę - nazywa się interwencjonizm