Wpis z mikrobloga

Te ostatnie afery z #psy #psiarze przypomniały mi anegdotkę z nie tak dawna.

W ramach wstępu, mam prawie 3-letniego owczarka staroniemieckiego, jeszcze zanim go wziąłem postawiłem sobie zasadę, że ten pies przez sekundę nie będzie utrapieniem dla sąsiadów i nikt nie będzie się czuł zagrożony w jego pobliżu co skutkowało ciągłą współpracą z behawiorystą jak i szkoleniami.

Wpadli do mnie znajomi w ramach koncertu i jak to owczarek zaalarmował domowników, że ktoś puka szczekaniem. Trwało to może z 10-15 sekund i była cisza. Jakiś czas później ktoś puka do drzwi, otwieram a tam facet, którego nigdy wcześniej nie widziałem, a może widziałem ale nie odnotowałem. Pyta się czy wszystko w porządku. Byłem zaskoczony, bo wszystko było okej, słuchaliśmy sobie muzyki, żeby wejść w nastrój koncertowy, ale raczej w granicach normalności, ciut głośniej niż standardowe oglądanie telewizji. Odpowiedziałem mu, że tak i zapytałem dlaczego pyta. Nie odpowiedział, tylko odwrócił się na pięcie i sobie poszedł. To mnie zdziwiło, więc idę w skarpetkach za nim i dopytuję o co chodzi, czy coś się stało. Ten twardo dalej idzie i ignoruje moje pytania. Doszedł do windy i czekał na nią, więc dopytuję jeszcze bardziej, bo to raczej niecodzienne wydarzenie i w końcu powiedział, że "zobaczę". I tyle. Próbowałem gościa spotkać, żeby się w końcu dowiedzieć i porozmawiać, ale przez miesiąc nie byłem w stanie. Miesiąc później o 19 puka policja. Zgłoszone zostało nadmierne szczekanie psa, które zakłóca spokój. Byłem zaskoczony, bo pracuje zdalnie i zawsze ktoś w domu był, więc nie było opcji, żeby godzinami szczekał czy hałasował. Rozmawiając z policją kątem oka widziałem, że ten sam koleś, który był miesiąc temu stoi za ścianą i delikatnie się wychyla, żeby obserwować sytuację xD Tłumacze policji, że pierwszy raz słyszę o tym, że pies hałasuje tak, że komuś przeszkadza i że to ostatni raz kiedy muszą z tego powodu tutaj przyjeżdżać. Zwróciłem się do sąsiada, że nie musi się chować i zapytałem od kiedy mój pies jest uciążliwy, na co odpowiedział, że od miesiąca (pies miał wtedy coś koło dwóch lat i mam go od szczeniaka) ale nie jest w stanie mi nic więcej powiedzieć, po prostu przeszkadza i już. Policja mnie pouczyła i na tym się skończyło.

Następnego dnia obszedłem wszystkich sąsiadów wokół żeby zapytać jakie oni mają odczucia, wszyscy zgodnie powiedzieli, że słychać że u nas jest pies, ale nigdy nie pomyśleliby, że to im przeszkadza lub zakłóca spokój, co zdziwiło mnie jeszcze bardziej. Mimo tego, zacząłem robić wszystko, żeby tego szczekania nie było w ogóle.

Parę tygodni później miałem przyjemność spotkać tego sąsiada jak wychodziłem z bloku. Zaczepiłem go, powiedziałem od razu, że przepraszam za psa i zapytałem czy od wizyty policji jest poprawa i czy nie dochodzi do zakłócenia spokoju. Facet dosłownie wbił wzrok w buty i odpowiedział mruknięciem, że jest okej. Ja na to, że się cieszę i jakby się coś działo to mogę podać numer telefonu i wystarczy nawet sms jakby się coś działo i będzie spokój. Odpowiedział, że nie trzeba. Kończąc rozmowę, bo widziałem, że średnio mu się podoba konfrontacja, powiedziałem że mi przykro, że doszło do zaangażowania policji i gdyby wtedy powiedział wprost o co chodzi to miałby spokój już dawno.

Podsumowując, nie każdy psiarz jest idiotą. Zapukaj, powiedz o co chodzi i może problem będzie rozwiązany. Nie ma co się nienawidzić, bo jednak mieszkamy ścianę w ścianę i będziemy przez najbliższe parę lat.
  • 45
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Coopilas: ilez razy to mowilem- podejdz, edukuj, a nie placzesz w necie.

To sa ludzie, ktorzy boja sie wyjsc z domu. Nie maja odwagi odezwac sie w realu, dlatego placza w necie
  • Odpowiedz
@Coopilas: no często dla ludzi szczekanie raz na 2 dni przez 10 sekund to jest "ujadanie przez caly dzien", natomiast jak ktos ma w domu niemowlaka to nie dziwię sie ze jest przewrażliwiony. Zwłaszcza jak to jest trudniejszy przypadek który jak nie śpi to non stop płaczę.
  • Odpowiedz
  • 1
@mrcake: Ten pies spędza 3-4h dziennie na pobliskich polach gdzie nie ma ludzi biegając bez smyczy. Moja średnia roczna kroków to 15 tysięcy, a odkąd go mam schudłem 20kg. W dodatku mam 100m2 mieszkanie gdzie pies ma swój kącik i nikt mu d--y nie zawraca. Pytania?
  • Odpowiedz
@Coopilas: słaby bait ( ͡° ͜ʖ ͡°) poza tym dlaczego ktoś ma chodzić do Ciebie i walczyć o spokój. Elegancko zgłoszone i się tłumacz sam. Pewnie ta cicha muzyka też nie była za cicha. Znasz jakiegoś psiarza, który oficjalnie się przyzna, że jego pies pod nieobecność wyje i ujada? Raczej każdy "pracuje zdalnie" xD Mam pod sobą sąsiadów, którzy mają psa. S------l tak szczekał i wył
  • Odpowiedz
A te 3–4 h na polach? Super, czyli przez resztę doby 20 godzin siedzi w klatce z kafelkami, słuchając twojego Netflixa. Brzmi jak pieskie życie - dosłownie. Klasyczny przypadek „mój pies to wyjątek, mój blok to rezydencja, a moje 100 m² to jak hektar pastwiska.


@mrcake: pies śpi dziennie 12-16h. Młodszy nawet więcej. Myślisz, że jakby go wypuścił na cały dzień na pastwisko to by biegał przez 20h? XD
  • Odpowiedz
tylko niemowlak urośnie i przestanie się drzeć, z-----y pies to darcie ryja na 10-15


@homofobodaktyl22cm: ale ja nie mam problemu z tym ze niemowlak płaczę, bardziej chodziło mi o to ze rodzic który ma niemowlaka który albo spi albo płaczę moze byc przewrażliwiony na psy które budza to dziecko odbierając im chwile spokoju.
  • Odpowiedz