Wpis z mikrobloga

@Maldonado: jak miałem aparat na zębach to unikałem mięsa bo wchodziło w szprychy i potem musiałem ścięgna wydłubywać. Nie mniej jest dużo smacznych wegańskich czy wegetariańskich potraw niż stek z kalafiora...
  • Odpowiedz
teraz zjedzenie okazjonalne kawałka kalafiora to już ideologia.


@Ice_Glaze: Normlany człowiek jak chce zjeść kalafior to kupuje go na wagę i je jak człowiek.
Ale wiadomo, trzeba być sojakiem i wARSZAWIAKIEM - kupić paczkowany, przetworzony kalafior udający kotleta, kosztujący 15 razy tyle co kalafior na wagę xDDDDDDDDDDDDDDDDD
  • Odpowiedz
Ergo jeśli ktoś mnie czymś częstuje i przy tym nie komentuje mojego żarcia, to sam też tego nie robię.


@Inozythol: poczęstować to można ciastkiem, albo czipsem. Jak ktoś organizuje większe przyjęcie dla rodziny i ma w dupie to, że pewnie 99% osób nie jest wege, to on jest chamem i tyle. U mnie w rodzinie osoby wege jakoś nie mają problemu, żeby na przyjęciu dać potrawy mięsne. Bo wiedzą, że
  • Odpowiedz
Mordeczko, jak już chciałbyś do tradycji odwołań szukać,


@wstanczyk: Ale ja niczego nie muszę szukać. Modelu wesela, o jakim mowa doświadczałeś Ty, Twój stary, jego stary i pewnie jego stary też. To Ty teraz szukasz argumentów pod tezę, bo dla każdego jest absolutnie oczywiste, że wegańskie wesele w Polsce to aberracja.

Jeśli to dla ciebie tak ultra ważne to polecam nosić ze sobą kiełbasę w torbie, aby mieć czym zagryźć,
  • Odpowiedz
ak dostawaliście naleśniki z serem, pierogi ruskie czy inne racuchy czy ogólnie coś bezmięsnego


@Maldonado: geniuszu, ty odróżniasz weganizm od wegetarianizmu? OP pisze o WEGAŃSKIM przyjęciu, nie WEGETARIAŃSKIM.
Wszystko to co wymieniłeś jest zrobione z produktów ODZWIERZĘCYCH czyli też odpada xDDDDDD
  • Odpowiedz
@pogodny_mis65 nazywanie wegańskiego jedzenia "ideologią" to jest jakieś kuriozum. Na stole oprócz kalafiora nie było zdjęć z wnętrza mleczarni albo dyskusji o dziurze ozonowej istniejącej przez gówna krów, więc płakanie o indoktrynacji i uciemiężeniu przez wegan jest tu bezsensowne ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
jeden bezmięsny posiłek


@an-drzej: idioci nie rozróżniają wege od wegetarian. Nie bezmięsny. Bez produktów ODZWIERZĘCYCH. Bez jajek, bez wszelakich przetworów mlecznych.
Rozumiem dzień/przyjęcie bez mięsa, ale robić przyjęcie rodzinne bez żadnych produktów odzwierzęcych to trzeba być bucem i egoistą xDDD
  • Odpowiedz
Jak wujowi nie smakowało, to mógł nie jeść


@CrokusYounghand: Nie podoba się to siedź głodny. Po c--j zapraszać gości, jak ma się podejście narcystycznego kretyna? Po co zapraszasz gości, skoro ich nie szanujesz?
  • Odpowiedz
@Maldonado

Ja p------ę, jak dostawaliście naleśniki z serem, pierogi ruskie czy inne racuchy czy ogólnie coś bezmięsnego, to matkę też wysywaliście, że wam wciska ideologię?


Nie chcę się czepiać, ale to co wymieniłeś to nie są dania wegańskie. Jest przepaść między kuchnią jarską/wegetariańską, a wegańską.
  • Odpowiedz
Nie każdy jest taką chorągiewką jak ty, że będzie działać wbrew swoim przekonaniom, żeby udobruchać jakichś wujasów i ciotki, z którymi widują się raz na 20 lat.


@vVXVv: to po c--j ich zapraszasz? Żeby rodzina nie mówiła, że jesteś autystyczny? xD Wielki pan weganin musi zaprosić ludzi których NIE SZANUJE, bo co stara powie? xD
Gość w dom, Bóg w dom, a jak nie to sobie zapraszaj da chrzciny swoich
  • Odpowiedz
jesli obiad jest w restauracji to co za problem przygotowac menu dla wegan i osob co jedza mieso? ()

bylem na kilku takich imprezach i kazdy byl szczesliwy


@u8t3io3p: Weganie z powodów "moralnych" bywają jebnięci. Znalazłem się na spotkaniu po pogrzebie kuzynki babci na ok. 30 osób gdzie wszystko było wegańskie a zadeklarowanych wegan byli tylko bracia którzy to zorganizowali i może jedna osoba. Wykorzystywać pogrzeb
  • Odpowiedz
@pogodny_mis65: no ale Januszowi by korona z głowy nie spadła gdyby zjadł coś co nie jest ociekajaca tłuszczem kiełbasą. Ew. Prostackie komentarze zostawić dla swojej żony po wyjściu.
Ja bym typa drugi raz nie zaprosił.
  • Odpowiedz
@Inozythol: Jak na obiad dostałeś jakieś puree z pietruszki które było mdłe i nijakie i zupę krem z groszku która nawet po doprawieniu wracała prawie cała ledwo tknięta przez gości to jednak mówi samo o sobie. Zupa pewnie nawet niczego podobnego do bulionu nie widziała, po prostu była niezjadliwa. To puree też nie za ciekawie smakowało. Na stole było pełno "frykasów", głównie schodziły sałatki i pieczywo - jak się możesz
  • Odpowiedz