Wpis z mikrobloga

Tak sobie myślę o tym wszystkim co się dzieje w Polsce na rynku nieruchomości to załamuję ręce...
Mam 25 lat i kurczę no chciałbym w końcu mieszkać na swoim. Jestem reprezentantem młodych, przeciętnych ludzi, którzy mają pracę (nie, nie 15k IT), mam dziewczynę, jakieś wizje przyszłości lub po prostu już tylko marzenia. Nie mam bogatych rodziców, nic od nikogo nie dostałem, a w tym kraju nawet nie mogę się w pełni usamodzielnić i załóżyć swojej rodziny, bo albo czeka mnie wynajem za 2500-3000 zł miesięcznie, czyli połowę wypłaty lub o wiele za wysoki kredyt niewspółmierny do realnej wartości mieszkania, idący w setki tysięcy złotych na głupie 50 metrów kwadratowych, które byłyby w miarę okej dla rodziny 2+1. Jak w tym kraju ma być kiedyś dobrze, jeśli ludzie tacy jak ja, a takich jest większość, i nie żadna patologia, a po prostu uczciwie zarabiające, tudzież oszczędzające, młode pokolenie dwudziestokilku latków, nie może w pełni rozwinąć skrzydeł i podnieść szorującą po dnie demografię kraju. Kocham Polskę jako kraj, ale co raz częściej myślę, że już tylko emigracja uratuje mnie i moją kobietę. Może gdzieś tam wodząc palcem po mapie założymy swoją rodzinę. Tutaj na miejscu zostanie sama arystokracja, która będzie sprzedawać jeden drugiemu klitki 30m² za milion monet chęcią zysku. #nieruchomosci #zalesie
  • 208
  • Odpowiedz
@tabpaw: ja się osobiście dziwię, że w ogóle ktokolwiek jeszcze chce w Polsce siedzieć i pracować przy obecnym stosunku zarobków do cen - i nie mam na myśli tylko cen mieszkań, ale choćby i żywności.
  • Odpowiedz
@tabpaw: nie chcę cię martwić, ale za granicą wcale nie jest tak kolorowo (przynajmniej na zachodzie, bo zakładam że o nim piszesz), tam w większych miastach nie dość że musisz wynajmować bo kupić nie ma czego/za co, to nawet wynająć jest ciężko ze względu na sytuację mieszkaniową (ceny, ilość, castingi, wizerunek polaków, brak historii/referencji w danym kraju)
  • Odpowiedz
@notBart bo realia się zmieniły. Kiedyś wszyscy mieli gówno to każdy sobie jakoś radził. Teraz nikt nie chce żeby np: dzieci dzieliły pokój.
A top5 wymusza to co napisałem. Praca jest skupiona w tych ośrodkach. Mieszkasz w top5 to więcej zarabiasz, dzieci wysyłasz do dobrej szkoły, możesz się jakoś rozwijać. W powiatowym może i mieszkania i usługi są tańsze, ale bez własnego biznesu zarabiasz słabo, masz wybór 2-3 liceów dla dziecka,
  • Odpowiedz
Mam 25 lat i [..] chciałbym w końcu mieszkać na swoim


@tabpaw: W koncu? Przeciez Ty jestes na poczatku drogi. Zbieraj na wklad wlasny i pewnie w przeciagu 3-4 lat bedziesz szukal juz swojego pierwszego mieszkania.
  • Odpowiedz
@tabpaw wyjeżdżaj, choćby na kilka lat żeby odłożyć kasę na dom. Wspinanie się po szczeblach kariery w pl zajmie ci dużo dłużej, a i tak połowę #!$%@? inflacja.
  • Odpowiedz
@tabpaw podpinam się, mieszkamy z żoną i dziećmi kątem u mamusi i chyba nie ma dnia, żebym nie myślał o wyprowadzce na swoje. Tylko co z tego, skoro koszta kredytów są z kosmosu (no ok, od dawna były), a ceny, dla odmiany, też są z kosmosu. Też uwierzyłem w opowieści, że jak będę się uczyć, to będę dobrze zarabiać. Ale już syna zamierzam przed tym choć trochę ochronić, bo #!$%@? to
  • Odpowiedz
@tabpaw: Mam 27 lat, brak wsparcia od rodziców, ale dobrze pokierowałem swoją karierą zawodową bez studiów i zarabiam całkiem dobrze w IT.
Kupiłem w tym roku dom w okolicy Gdańska, remontuję sobie powoli sam,
Mam córkę, ale niestety nie widziałem jej od 3msc, bo eks utrudnia mi kontakty z dzieckiem.
Gdyby nie córka to już bym stąd wyjechał
  • Odpowiedz
Swoją drogą na pewno bedzie sie lepiej zylo OPowi zagranicą, jak w Polsce jest zwyklym przecietniakiem. To co on moze zagranicą robić? To samo co w Polsce (o ile pracuje w takiej branzy), a jeszcze gorzej to robic jako fizol. Czytając zreszta jego post, mam wrazenie, ze z zagranicy wrocilby bardzo szybciutko, bo szybko by sie okazalo, ze z momentem przekroczenia granicy nic sie nie zmienilo jak za dotknieciem czarodziejskiej różdżki.


@
  • Odpowiedz
@tabpaw młodzi w tym kraju zawsze mieli przesrane, myślisz że czemu był taki boom emigracyjny po otwarciu rynku pracy UE? Kiedyś połowy pracujących nawet nie było stać na wynajem.
  • Odpowiedz
Pierwsze co by pomyśleli młodzi, gdyby mieli dostęp do tanich czynszówek, to że warto wyskoczyć na wakacje za zaoszczędzony hajs. Czy to źle? Oczywiście, że nie ale śmieszy to bajanie, że ludzie aż tak analizują przyszłe rodzicielstwo.


@stanleymorison: Problemem jest niestabilnośc pracy - tj. brak mieszkań TEŻ jest problemem, ale niestabilność zatrudnienia to spuszcza dzietność do kibla niezależnie od innych okoliczności.

No powiedzmy, że mamy inżyniera 8k co bzika księgową 5k - mają razem 13k miesięcznie. Oboje robią w prywatnym sektorze, mają po 27 lat. Chcą mieć trójkę
  • Odpowiedz
Mam 25 lat i kurczę no chciałbym w końcu mieszkać na swoim


@tabpaw: Millenials w wieku 25 to najczęściej był co najmniej jeszcze o kilka lat pracy od wypracowania sobie zdolności kredytowej. Więc spokojnie. Masz czas.
  • Odpowiedz