Wpis z mikrobloga

Tak sobie myślę o tym wszystkim co się dzieje w Polsce na rynku nieruchomości to załamuję ręce...
Mam 25 lat i kurczę no chciałbym w końcu mieszkać na swoim. Jestem reprezentantem młodych, przeciętnych ludzi, którzy mają pracę (nie, nie 15k IT), mam dziewczynę, jakieś wizje przyszłości lub po prostu już tylko marzenia. Nie mam bogatych rodziców, nic od nikogo nie dostałem, a w tym kraju nawet nie mogę się w pełni usamodzielnić i załóżyć swojej rodziny, bo albo czeka mnie wynajem za 2500-3000 zł miesięcznie, czyli połowę wypłaty lub o wiele za wysoki kredyt niewspółmierny do realnej wartości mieszkania, idący w setki tysięcy złotych na głupie 50 metrów kwadratowych, które byłyby w miarę okej dla rodziny 2+1. Jak w tym kraju ma być kiedyś dobrze, jeśli ludzie tacy jak ja, a takich jest większość, i nie żadna patologia, a po prostu uczciwie zarabiające, tudzież oszczędzające, młode pokolenie dwudziestokilku latków, nie może w pełni rozwinąć skrzydeł i podnieść szorującą po dnie demografię kraju. Kocham Polskę jako kraj, ale co raz częściej myślę, że już tylko emigracja uratuje mnie i moją kobietę. Może gdzieś tam wodząc palcem po mapie założymy swoją rodzinę. Tutaj na miejscu zostanie sama arystokracja, która będzie sprzedawać jeden drugiemu klitki 30m² za milion monet chęcią zysku. #nieruchomosci #zalesie
  • 265
  • Odpowiedz
na głupie 50 metrów kwadratowych


@tabpaw: Wielkie xD Dla Ciebie to tylko głupie 50 metrów, a tymczasem podejrzewam, że większa część ludzi mieszka w mniejszym metrażu. Nie wiem, może kup na początek mniejsze mieszkanie? Będzie tańsze, więc szybciej spłacisz lub nadplacisz i za kilka lat rozejrzysz się za większym zamiast marudzić, że na start chcesz mieć duże mieszkanie lub dom. Życie polega na tym, że stopniowo się dorabiamy zaczynając od
  • Odpowiedz
@tabpaw ja też o tym myślałem w wieku 25 lat i znalazłem kilka miejsc w Europie gdzie tych problemów po prostu nie ma. Skoro jesteśmy w unii europejskiej i biznesmeni, politycy, i inni ludzie korzystają z tego to polecam również trochę ruszyć głową i swoją dupą i znaleźć sobie lepsze miejsce do życia, dopóki jest się jeszcze na siłach i ma czas żeby to zrobić a nie zaklinać rzeczywistość i liczyć
  • Odpowiedz
@tabpaw: płaku, płaku
Każde pokolenie po PRL miało trudno zebrać kasę na mieszkanie. Tak, teraz jest trudniej, ale też mam wrażenie, że oczekujesz, że na dzień dobry będziesz w stanie kupić co chcesz xD. Ja musiałem kilka lat zbierać wkład własny mieszkając po pokojach w mieszkaniach z obcymi ludźmi, a zaczynałem od naprawdę gówno pensji. Jeżeli nie dostosowujesz swojego życia do celu jakim jest zbieranie, tylko korzystasz ze zbędnych luksusów
  • Odpowiedz
@FrasierCrane Zbędnych luksusów, czyli co? Po latach nauki, studiów często połączonych z pracą zbieraj na mieszkanie w bloku (bo o domu na starcie zapomnij), odmawiaj sobie wszystkiego będąc w pełni sił, później dziecko, które też jest niemałym poświęceniem (żłobki, przedszkola, wysłanie na studia, wesela, osiemnastki - wszystko kosztuje spore pieniądze). Później kup swojemu potomstwu mieszkanie, żeby zapewnić im jakiś start w dorosłość, wnukom też często trzeba coś zasponsorować. I tak budzisz
  • Odpowiedz
masz 2500 na wynajem żyjecie z reszty twojej wypłaty, macie do odłożenia 5k z pensji twojej dziewczyny po 7 latach macie odłożone na mieszkanie.
  • Odpowiedz
@thewickerman88: każdą wymówka dobra, ale w Afryce i Azji ludzie mają po kilkoro dzieci mieszkając z rodzicami i jeszcze dalsza rodziną w jednej małej klitce, więc to nie kwestia mieszkań. Co oczywiście nie znaczy, że nie byłoby wygodniej.
  • Odpowiedz
@thewickerman88: A co mają powiedzieć ci co wchodzili na "rynek pracy" w pod koniec lat dziewięćdziesiątych - żadnej pracy, a jak ktoś miał szczęście to robił u jebniętego Janusza za najniższą krajową - jakieś 450 zł (ciekawostka - płyty CD z muzyką kosztowały wtedy tyle co dzisiaj ok 50 zł :))
  • Odpowiedz
@tabpaw: skoro masz 25 lat to miałeś okazję już wybierać swoich reprezentantów do parlamentu (nawet dwukrotnie) - odpowiedz sobie na ważne pytanie: czy partia na którą głosowałem współtworzyła rząd i czy zrobiła coś dla poprawy mojej sytuacji mieszkaniowej (np. czy głosowała za przyjęciem regulacji które potem wpłynęły na drastyczne podwyżki cen mieszkań). Nie musisz tutaj pisać jaka jest odpowiedź - to jest ćwiczenie dla ciebie.
  • Odpowiedz
  • 7
@tabpaw rozwala mnie, że w komentarzach tyle osób broni tej sytuacji. Można byłoby prawnie zabezpieczyć mieszkania, żeby nie były takim instrumentem inwestycyjnym, kredyty mamy jedne z droższych w kraju, nie ma też rozsądnego rynku najmu itd. Serio rozwój to nie tylko technologie, ale też aspekt społeczny, a my się godzimy z coraz większymi nierównościami, bo kapitalizm jest najlepszy i nie dyskutuj.
  • Odpowiedz
@sowas69: UWIELBIAM porównywanie #!$%@? afryki czy azji do nas, jesli chodzi o dzietność. tam dziecko znaczy gorzej od bawoła, nie to to się kolejne zrobi jak umrze na dżume czy malarie, w dodatku to darmowa siła robocza.
My jako cywilizacja europejska różnimy się właśnei tym, że idziemy w jakość i szczęście naszego potomstwa, my nie chcemy rozmnażać się w chatce z gówna(chyba że jest się patologią) aby 30 dzieci jadło
  • Odpowiedz
Mam 25 lat i kurczę no chciałbym w końcu mieszkać na swoim.


@tabpaw: Mam 36 lat i jako starszy kolega, dam Ci jedyną dobrą radę - wyjedź. Ja nie wyjechałem i bardzo tego żałuję. Poza nauką języka zdobędziesz umiejętność radzenia sobie w różnych sytuacjach w jakich postawi Cię życie. Do domu zawsze możesz wrócić, nawet na tarczy.
  • Odpowiedz