Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mirki bo nie rozumiem, jak to jest że dla Polaka prawie każdy kraj za granicą jest drogi? Nie rozumiem za bardzo działania tej siły wymiany walut. Przecież Polska jest w top10 największych gospodarek w Europie, natomiast taki Szwed/Norweg w Polsce jak przyjedzie to dla niego wszystko jest tanio. Ale już pomijając "bogate" kraje to nawet jadąc na Węgry czy inne kraje tego pokroju (uznawane za raczej biedniejsze) to dla Polaka wiele rzeczy jest drogich w przeliczeniu na PLN. Dopiero jakieś kraje dalej na wschód czy biedne azjatyckie są dla nas cenowo ok.
Jak to działa bo nie kumam? Dlaczego dla nas wszystko jest drogie za granicą?

#ekonomia #polska #gospodarka #emigracja #finanse #waluty #praca #zarobki #europa #polityka #pieniadze #zarobki



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 6
@mirko_anonim: Kolonie służą do tego, żeby je wykorzystywać na każdy możliwy sposób - jako tanią siłę roboczą, jako rynek zbytu dla drogich produktów kiepskiej jakości itd.
Polska jest kolonią i to kolonią przechodnią - może nas doić każdy, kto ma tylko na to ochotę. Polskojęzyczne rządy przychylą nieba każdemu pod dwoma warunkami - musi nie pochodzić stąd i musi się to odbyć kosztem ludności tubylczej.
Każdy kolejny rząd chwali się wielkimi
Kolonie służą do tego, żeby je wykorzystywać na każdy możliwy sposób - jako tanią siłę roboczą, jako rynek zbytu dla drogich produktów kiepskiej jakości itd.

@bukszpryt: Mówisz o biedocie z krajów trzeciego świata, która haruje w niewyobrażalnych dla ciebie warunkach na towary kraju wysoko rozwiniętego jakim jest Polska?

Każdy kolejny rząd chwali się wielkimi inwestycjami zagranicznych firm

Rząd każdego kraju się tym chwali. Może poza wyjątkiem USA. Ale tam też się
@mirko_anonim: dla mnie wszędzie jest tak samo przez inflację. Kiedyś faktycznie czułem różnice między zachodem a Polską, a teraz wszędzie jest porównywalnie. Czasem nawet taniej w krajach zachodnich niż u nas. Np zarabiając całkiem ok (ok. 8.5 netto), taniej mogę się nażreć w Wiedniu niż Krakowie. Ot paradoks. :)